||

Przegląd Czytelniczy #1

Przegląd Czytelniczy Kreatywa W pierwszej edycji Przeglądu Czytelniczego opowiem Wam o trzech przytłaczających emocjami książkach. Będzie dużo wzruszeń, dużo poruszeń, krew, pot i łzy. I nerwy też będą, bo są wydawnictwa, które ewidentnie zapominają zatrudniać korektorów. Zapraszam do lektury!

Legia Mistrzów, Piotr Jagielski


Legia Mistrzów, Piotr Jagielski
Wydawnictwo: Prószyński i S-kaRok wydania: 2016 • Stron: 270

Jakimi osiągnięciami możemy chwalić się w polskiej piłce klubowej? Ostatnim wielkim wydarzeniem na tym polu był awans Legii Warszawa do 1/4 finału Ligi Mistrzów… dwadzieścia lat temu. Właśnie to historyczne wydarzenie stało się dla Piotra Jagielskiego pretekstem do spisania historii warszawskiego klubu i luźnej dyskusji na temat polskiej piłki. Sam pojedynek Legii z Panathinaikosem jest piękną klamrą spinającą opowieść dziennikarza w zamkniętą całość. Tym, co wyróżnia Legię Mistrzów na tle mnóstwa książek sportowych, jest jej język i forma. Książka napisana jest niemal jak gawęda – pełna osobistych wspomnień, szczerych sądów, dygresji i sięgających coraz głębiej opowieści i anegdot. Wypowiadają się w niej znani piłkarze i dziennikarze, a sam autor pozwala sobie na wiele prywaty. Dzięki temu czyta się ją doskonale, jak najlepszą powieść. Choć uwaga Jagielskiego koncentruje się na Warszawie lat ’90, Legii i historii stołecznego klubu, książka zainteresuje każdego fana futbolu. Dużo tu smaczków na temat realiów polskiej piłki, dużo interesujących wypowiedzi i sylwetek. Dużo też emocji, zapału i pasji. Ta opowieść wciąga i przypomina o czasach, które minęły, które były niezwykłe i miały swój specyficzny urok. Również o czasach, których wspomnienie boli, o upadku, o cwaniactwie – szczerze i dobitnie. Za tę szczerość, otwartość i pasję książę Jagielskiego bardzo sobie cenię. Moja ocena: 9/10

Giggs. Moje życie, moja historia, Ryan Giggs


Giggs. Moje życie, moja historia, Ryan Giggs
Wydawnictwo: SQNRok wydania: 2011 • Stron: 229

Ta książka jest laurką Ryana Giggsa wystawioną samemu sobie i kumplom z Manchesteru United. Choć kocham tego człowieka całym sercem i choć zawsze marzyłam, by móc zobaczyć mecz z jego udziałem, jestem rozczarowana, jak cukierkową i przesłodzoną autobiografię popełnił. Po jej przeczytaniu można odnieść wrażenie, że Old Trafford to milusi klasztor pełen grzecznych chłopców, którym przydomek „Czerwone Diabły” dano zdecydowanie na wyrost. Ta książka to zero ognia, zero pikanterii, same słodkopierdzące wspominki wielkiego piłkarza. Oczywiście, w biografiach nie szukam skandali ani pozaboiskowych smaczków, ale Giggs nie opowiada w tej książce niczego, o czym już byśmy nie wiedzieli. Nie ma tu intrygujących anegdotek, prywatnych wynurzeń czy ciekawostek – są opisy meczów, które wszyscy widzieliśmy, opowieści o kolegach z drużyny i sporo niezbyt pasjonujących wywodów na temat dwudziestoletniej historii Giggsa w Manchesterze United. Z perspektywy fana jest to oczywiście książka warta uwagi – w końcu o ukochanej drużynie chce się czytać cokolwiek, ale to też sprawia, że mało kogo, poza wiernymi kibicami United, ta książka zainteresuje. Inną sprawą jest to, że nie popisał się w jej przypadku wydawca. Błędy w druku, błędy ortograficzne, literówki – mamy w tej książce niezły popis korektorskiej żenady. Tak słaba pod tym względem była chyba tylko biografia Wayne’a Roneya, notabene tego samego wydawcy. Nie polecam. Moja ocena: 3/10

Moje reguły gry, Pierluigi Collina


Moje reguły gry, Pierluigi Collina
Wydawnictwo: Mireki • Rok wydania: 2005 • Stron: 177

Pierluigi Collina to prawdopodobnie najbardziej znany sędzia piłkarski przełomu XX i XXI wieku. Człowiek charyzmatyczny, o charakterystycznym wyglądzie, elegancki i powszechnie szanowany. Kiedy w 2002 roku nastąpił przełomowy moment jego kariery (choć sam nie lubi mówić o tym w ten sposób) – sędziowanie w meczu finałowym mistrzostw świata – Collina postanowił spisać swoje wspomnienia. Moje reguły gry to nie tylko biografia jednej z legend świata futbolu, ale również przepiękny list miłosny dedykowany piłce nożnej oraz interesujące przedstawienie świata sędziów piłkarskich – najbardziej samotnych postaci na stadionach. Collina jest ciekawym mówcą, ma wiele interesujących poglądów oraz fascynujących wspomnień ze świata piłki. Bardzo dobrze czyta się jego książkę, mimo że jest to raczej zlepek podzielonych na krótkie rozdziały i podrozdziały opowieści na wiele tematów. Mnie szczególnie zainteresowały kulisy pracy sędziego, opis jego przygotowań do meczów, preferencji kibicowskich, umiejętności wymaganych na boisku itd. To bardzo ciekawe elementy futbolowej rzeczywistości, o których nie miałam dotąd pojęcia, a które teraz zostały mi przybliżone w fascynujący sposób. Ta książka będzie dobra dla każdego fana piłkarskiego, nawet młodego, niepamiętającego Pierluigiego Colliny. Włoch umiłował sobie futbol i pisze o nim w sposób ekscytujący, nieco romantyczny i po prostu piękny. Takie książki poświęcone piłce chce się czytać. Moja ocena: 8/10 Przeczytaj również:

Książki przeczytane w ramach wyzwań: ’Pod hasłem’ (pierwsza), ’Grunt to okładka’ (wszystkie), ’Z półki’ (druga i trzecia) oraz ’Dziecinnie’ (wszystkie).
]]>

19 komentarzy

  1. Czyli tak będzie wyglądał ten zbiór recenzji książkowych fajna grafika. Podobnie jak poprzedniczka sama nie przeczytam, ale na pewno polecę komuś.

    1. Na dobry początek możesz przeczytać "Barwy zdrady" – biografię Davida Beckhama. To postać, którą znają nawet osoby niezwiązane z piłką, więc jest łatwiejsza w zapoznaniu 😉

  2. Piłka nożna to nie moja bajka, więc książki zdecydowanie nie dla mnie. Ale tą pierwszą chyba polecę mojej koleżance z pracy, która jest wielką fanką Legii… O ile już jej nie ma!

  3. Idealne lektury na czas — kończącego się, co prawda, ale jednak — Euro 🙂 (i bardzo fajny tematycznie wpis :)). Przyznaję, że z książek non-fiction o piłce miałam do czynienia jak dotąd z biografią Kazimierza Deyny (to tak a propos Legii) i sięgnęłam po nią, żeby poukładać sobie w głowie fakty i odwołania. Pod tym kątem książka Colliny/o Collinie wydaje mi się kusząca — to jedna z takich osób, które kojarzy się na pewno, ale nie zawsze można powiedzieć o niej coś więcej.

    1. O tak, to właśnie Euro nastroiło mnie tak bardzo sportowo, szczególnie, że i Giggs, i Collina zalegali mi na półkach od lat. Przy okazji bardzo Collinę polecam – niby krótka książeczka, ale niesie za sobą wiele wartościowej treści.

  4. Ja lubię czytać biografie nawet jeśli nie interesuje mnie dana "branża". Nie oglądam boksu, ale Mike'a Tysona pochłonęłam ekspresowo. Sportowe też czytam, chociaż z aktywnością jestem na bakier 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *