seriale warte obejrzenia
||

Sześć świetnych seriali, o których zapomniałam Wam opowiedzieć

Jakie seriale warto obejrzeć? Krótki przegląd z sześcioma fajnymi propozycjami. Choć zazwyczaj staram się na bieżąco recenzować dla Was seriale, które oglądam, z zeszłego roku pozostało mi jeszcze kilka braków w tym temacie. Pomyślałam więc, że dobrym pomysłem będzie opowiedzenie o nich w zbiorczym wpisie. Wybrałam dla Was sześć tytułów – pięć oglądanych w 2017 i jeden, który poznałam niedawno. Jestem pewna, że każdy z Was znajdzie w tym gronie coś ciekawego dla siebie. Zapraszam!


wataha plakatWataha

Mam takie poczucie, że Watahę obejrzałam jako ostatnia ze wszystkich ludzi na świecie. Kiedy w październiku pojawił się drugi sezon, ja dopiero zaczynałam przygodę z pierwszym. Ale wciągnęłam się tak, że wszystkie odcinki pochłonęłam niemal za jednym posiedzeniem. Wataha, której akcja rozgrywa się w przepięknych Bieszczadach, to zdecydowanie najlepszy polski serial, jaki kiedykolwiek powstał. Oba sezony trzymają niesamowicie wysoki poziom i jedynym słabym punktem całości jest dźwięk, który – jak to w polskich produkcjach – zmontowany jest tragicznie. Do pozostałych elementów – scenariusza, aktorstwa, reżyserii, scenografii – absolutnie przyczepić się nie można. Obejrzyjcie Watahę, jeżeli lubicie seriale, które dostarczają mnóstwa emocji, stale trzymają w napięciu i zaskakują. Mamy tutaj do czynienia z thrillerem sensacyjnym na poziomie światowym i nie zdziwiłabym się, gdyby Amerykanie podłapali nasz scenariusz i wykorzystali go na własnym gruncie. Watahę obejrzycie w aplikacji HBO Go i na kanałach HBO.

opowieść podręcznejOpowieść podręcznej

Nie da się opisać uczuć, jakie towarzyszyły mi podczas oglądania tego serialu. Moje zainteresowanie nim zbiegło się w czasie z falą Czarnych Protestów i szeroką dyskusją na temat ograniczania praw kobiet w naszym kraju, dlatego też historia ta wstrząsała mną podwójnie. Opowiada ona bowiem o przyszłości, w której kobieta wykorzystywana jest wyłącznie do celów rozrodczych i nie ma absolutnie żadnych praw. Zresztą – powiedzieć, że nie ma praw, to trochę za mało – raczej jest regularnie zeszmacana i pozbawiana godności. Jednak to, co przeraża najbardziej, to fakt, że powieść, na podstawie której powstał serial, wydana została pierwotnie w latach osiemdziesiątych, a do naszej dzisiejszej rzeczywistości odnosi się wręcz aż nazbyt dobrze. Jeżeli lubicie mocne, przerażające i wgniatające w fotel dramaty, koniecznie powinniście obejrzeć Opowieść podręcznej. Niebawem zaprezentowane zostaną nowe odcinki, które podobno porażają jeszcze bardziej. Nie mogę się tego doczekać! Opowieść podręcznej obejrzycie w aplikacji Showmax.

outlanderOutlander

Bajeczne szkockie widoki, wspaniała muzyka, ekscytująca fabuła, zachwycające suknie i przystojni, silni mężczyźni – ach, jakże łatwo dać porwać się temu wszystkiemu! Outlander to zapierający dech serial, który piekielnie wciąga i sprawia, że człowiek ma ochotę przenieść się w czasie i wylądować w połowie XVIII wieku, by poznawać życie wśród walecznych, prostolinijnych Szkotów. Historia ta bardziej spodoba się kobietom, zwłaszcza, że dużo tutaj scen niełagodnego seksu, ale jeśli ktoś lubi dramaty kostiumowe, to zachwyci się Outlanderem niezależnie od płci. Tym bardziej, że prezentowane w tle widoki są totalnie zniewalające. Serial powstał na podstawie serii Obca Diany Gabaldon, która zachwyciła czytelniczki na całym świecie, więc warto sprawdzić również książki. O ile nie boicie się czytać czegoś, co ma 800-1000 stron. Outlander obejrzycie w aplikacji Netflix i na kanałach AXN.

riverdale plakatRiverdale

W kategorii bycia świetnym serialem mieści się tylko pierwszy sezon Riverdale, ponieważ to, co zaserwowano nam w drugim, to już raczej mieszkanka absurdu z żenadą. Riverdale początkowo zapowiadał się na kolejny serial z kategorii „guilty pleasure”, ale błyskawicznie okazało się, że to produkcja na wysokim poziomie, klimatyczna, świetnie zagrana i wspaniale zrealizowana. Pierwszy sezon to naprawdę dobra, ekscytująca i zaskakująca historia, od której trudno się oderwać. Żałuję bardzo, że opowieść tę kontynuowano, bo dobre wrażenie nieco się zaciera, kiedy oglądamy sezon drugi. Wciąż oczywiście wiernie przy tym serialu trwam, ale z dużo mniejszą przyjemnością niż wcześniej. Jeżeli lubicie trzymające w napięciu dramaty z udziałem nastolatków, warto pierwszy sezon Riverdale obejrzeć, tym bardziej, że jest to serial stworzony na podstawie kultowych amerykańskich komiksów i ma w sobie duszę retro, która zdecydowanie przyciąga. Riverdale obejrzycie w aplikacji Netflix.

strzelec plakatStrzelec

Jeżeli ktoś pyta mnie, jakich filmów najbardziej nie lubię, to zawsze odpowiadam, że sensacji, w stylu „zabili go i uciekł”, w których na pierwszy plan wysuwają się pistolety, karabiny, kałachy i inne hałasujące maszyny. Jakim więc cudem tak bardzo polubiłam Strzelca, którego głównym bohaterem jest… strzelec wyborowy i weteran amerykańskiej armii – nie mam pojęcia. Ale faktem jest, że dałam się porwać tej historii bez reszty! Bob Lee Swagger dołącza do akcji udaremnienia zamachu na prezydenta, po czym zostaje wrobiony w morderstwo i zmuszony do ucieczki, samodzielnego odkrycia prawdy o zabójstwie, ochronienia swojej rodziny i zemsty na tych, którzy go w to wciągnęli. Akcja pędzi na łeb na szyję i jest tak ekscytująca, że naprawdę trudno było mi się od tej historii oderwać. I nawet jeśli nie lubię „pistoletowych opowieści”, tutaj wątki sensacyjne absolutnie mi nie przeszkadzały. Oczywiście całość jest tak uwielbianą przez Amerykanów rąbanką, w której pojawia się parę absurdów, ale nie da się ukryć, że serial zaskakuje, ekscytuje i totalnie pochłania. Jeżeli więc lubicie mocne, wciągające historie sensacyjne – obejrzycie Strzelca, bo naprawdę warto. Strzelca obejrzycie w aplikacji Netflix i na TVN7.

strzelec plakatBig Mouth

Nigdy nie lubiłam tych wszystkich kreskówek nie dla dzieci, bo z reguły odznaczają się wyjątkową wulgarnością. Big Mouth wulgarny nie jest, ale za to cały nakierowany jest na mówienie o dojrzewaniu seksualnym nastolatków, więc mnóstwo tu sprośności i niekiedy obleśnego humoru. I mimo że nie zawsze dobrze bawiłam się podczas oglądania, to bardzo doceniam pomysł twórców, by stworzyć animację dla nastolatków, która w zabawny i nietypowy sposób opowiada o intymności i problemach, na jakie mogą natrafić dorastające dzieciaki. Pojawia się tu wszystko – homoseksualizm, onanizm, pierwsza menstruacja, pornografia, hormony rządzące światem, problemy z tożsamością płciową czy pierwsze fascynacje seksualne. Całość przedstawiona w sposób humorystyczny, ale jest to ten rodzaj humoru, jaki znamy z serii American Pie – miejscami nieco zbyt przesadzony. Na tyle, że nie umiałabym określić, do osób w jakim wieku kierowany jest Big Mouth. Może 14+? Może mniej? Jeżeli chcielibyście zaserwować Big Mouth swoim dzieciakom albo młodszemu rodzeństwu – sami musicie najpierw sprawdzić, czy będzie to dla nich odpowiednie. A jeśli nie macie nikogo takiego w otoczeniu – obejrzyjcie sami i bawcie się dobrze. Big Mouth obejrzycie w aplikacji Netflix.
Jestem ciekawa, które z tych tytułów znacie, które macie na oku, a które poznaliście dopiero teraz i chcielibyście (albo nie) zobaczyć. Czekam na Wasze wypowiedzi w tej sprawie! Do przeczytania:
]]>

9 komentarzy

  1. Zgadzam się w 100% co do „Opowieści Podręcznej”! Też nie mogę się już doczekać drugiego sezonu. Po pierwszym to jeden z najlepszych seriali, jaki kiedykolwiek oglądałam.

  2. Cieszę się, że „Outlander” przypadł Ci do gustu. Ten serial zasługuje na uwagę, bo jest zrobiony naprawdę dobrze. Ja kocham go całym sercem, książki, które na marginesie mają nawet i po 1200 stron, nie tylko 1000, zresztą też. 😉
    Na pewno obejrzę „Opowieść podręcznej”, bo w kwietniu ten serial, a przynajmniej jego pierwszy sezon, ma pojawić się na HBO GO. Czekam na to z niecierpliwością.
    Zainteresowałaś mnie też serialem „Big Mouth”. Nieraz wpadał mi w oko, kiedy przeglądałam ofertę Netflixa, ale jakoś tak nie byłam nim aż tak zainteresowana, by sprawdzić, o czym on jest, a widzę, że jednak tematyka może być ciekawa. 🙂

  3. Jak dla mnie „Riverdale” jest nie do oglądania od samego początku. Fakt, realizacja jest bardzo dobra, szczególnie zdjęcia oraz wspaniała kolorystyka. Ale sami bohaterowie są napisani okropnie, wręcz żenująco.

  4. Czytałam „Opowieść podręcznej” przez swoje zachwyty „Rok 1984” i przyznam, że książka jakoś nieszczególnie mną zachwyciła, ale zdecydowałam się obejrzeć serial. Również niesamowicie mną wstrząsnął. Wywołał we mnie te uczucia, których brakowało mi w książce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *