the affair poster
||

O niszczącej mocy romansu – wrażenia po trzech sezonach serialu "The Affair"

The Affair i przekonaj się, że w tym temacie można powiedzieć jeszcze wiele. I że klasyczny romans mężatki z żonatym można przedstawić w sposób zdumiewająco niebanalny. The Affair przyciągnął mnie do siebie przede wszystkim swoim specyficznym, dusznym klimatem i tym, że diabelnie wciąga, pomimo że wcale nic tego nie zapowiada. Akcja nieco się wlecze, bohaterów trudno polubić, nasz amant (Dominic West) jest prawdziwym brzydalem, a i uroda odtwórczyni głównej roli (Ruth Wilson) nie każdemu odpowiada, do tego dochodzą nieco naturalistyczne sceny seksu (liczne sceny seksu!), a mimo to chce się pochłaniać jeden odcinek za drugim, by wiedzieć, co wydarzy się dalej. Widz brnie w ten romans tak, jak brną w niego bohaterowie i w pewnym momencie wie już, że nic go nie uratuje. the affair scene To, co muszę podkreślić już na wstępie, to to, że The Affair jest skierowany do specyficznej grupy odbiorców – do widza dojrzałego, do widza, który coś w życiu przeżył, do widza, który nie szuka fajerwerków i ubarwień, ale który doceni brutalną prawdziwość i życiowość przedstawianych wydarzeń. Przyzwyczailiśmy się do tego, że rzeczywistość w serialach jest nieco zakrzywiona – wnętrza są gładkie i lśniące, ludzie piękni i młodzi, a ich problemy niezbyt życiowe. Tymczasem twórcy The Affair poszli w innym kierunku – kobiety rzadko noszą tutaj makijaż, mężczyźni zapominają się ogolić, wnętrza bywają brudne i zagracone a sukienki i koszule zagniecione. W dodatku osią historii jest romans dojrzałego faceta z młodą kobietą po przejściach. Nie to sprzedaje się w kinie najlepiej, a jednak trudno przejść obok tej produkcji obojętnie. W pierwszych dwóch sezonach akcję napędza przede wszystkim zagadka kryminalna i sam romans Noaha z Alison, trzeci sezon to już wydarzenia późniejsze, które ekscytują nieco mniej, ale za to idealnie spinają całą tę historię w całość i wcale nie są zbędnym dodatkiem. Przez wszystkie odcinki serial trzyma równy poziom i jest jednym z tych, które dobrze się ogląda od początku do samego końca. Ale ponieważ zapowiadałam Wam, że ten obsypany nagrodami serial jest „zdumiewająco niebanalny”, powinnam nareszcie w jakiś sposób to uzasadnić. Być może niezwykłość The Affair dostrzeżecie oglądając zwiastun: Czy zauważyliście, że to samo wydarzenie wygląda inaczej, kiedy wspomina je on i kiedy wspomina je ona? Niezwykłość The Affair – oprócz tego, co zostało już przeze mnie powiedziane – polega na tym, że przedstawione w serialu wydarzenia poznajemy zawsze z minimum dwóch perspektyw. To sprawia, że widz musi być czujnym obserwatorem i wciąż analizować przedstawiane fakty. Czyje wspomnienia są zafałszowane? Czy to ułomność ludzkiej pamięci, a może kłamstwa? W jednej sekundzie jesteśmy przekonani, że wiemy, co się wydarzyło, po to, by za chwilę wytrącono nas z równowagi i tę pewność zachwiano. Cała ta historia staje się więc ekscytującą układanką do ułożenia, którą każdy widz zapamięta i odczyta inaczej. Fascynujące i niebanalne, czyż nie? [gallery link="file" size="full" ids="9397,9398,9399"] W serialu, poza Westem i Wilson, pojawiają się także m.in. Maura Tierney (dr Abby z Ostrego dyżuru), Joshua Jackson (Pacey z Jeziora marzeń), Colin Donnell (Tommy z Arrow) czy fenomenalna Kathleen Chalfant, która w roli teściowej głównego bohatera jest absolutnie najjaśniejszym punktem obsady i wypada tylko żałować, że nie przewidziano dla niej większej roli. Obsada aktorska The Affair nie zawodzi i choć nie spotkamy tu pierwszoligowych nazwisk, to i tak oglądanie ich na ekranie jest ogromną przyjemnością. Z jednej strony bohaterowie odpychają i nie nadają się do lubienia, a z drugiej mają w sobie coś magnetycznego. Na tyle magnetycznego, że chce się ich podziwiać – a może bardziej podglądać? – wciąż i wciąż. Nie jest to jednak serial, który przyciągnie każdego. Dla niektórych będzie nudny, zbyt życiowy i mało ekscytujący, ale myślę, że przyciągnie widza dojrzałego, widza złaknionego prawdy i naturalności oraz każdego, kto szuka nieoczywistych rozwiązań. The Affair ma swój klimat, który mnie totalnie ujął i życzę każdemu, by odkrył w tej historii coś, co go bez reszty pochłonie. Moja ocena: 8,5/10

Gdzie obejrzeć The Affair?

W tym miesiącu serial zadebiutował w HBO. Premiera dwóch pierwszych odcinków miała miejsce 18 lipca, kolejne odcinki pojawiają się we wtorki w HBO3. Przeczytaj również: ]]>

11 komentarzy

  1. Momentami ten serial mnie irytował tym że wydarzenia przedstawione przez 2 bohaterów różniły się tak bardzo bardzo bardzo mocno że aż nierealnie inaczej. Ale mimo tego jestem na bieżąco z serialem i zamysł jest dobry.

    1. Ja najpierw byłam tym motywem zaskoczona. Później załapałam, że to wszystko różni się trochę za bardzo. Potem jednak przyzwyczaiłam się do tej formuły i wyłapywałam kolejne smaczki. Lubię takie niebanalne rozwiązania 🙂

  2. ja byłam zachwycona…eteryczny, bez kokieterii… prawdziwy, faktycznie dla widza, który już coś przezył..i patrzy szerzej na sprawę…bo główny temat faktycznie banał wydawałoby się genialne posunięcie z perspektywami bohaterów wciagajace mega. nie widziałam 3 sezonu pozostałe oglądałam na netflixie , muszę zobaczyć kiedy na HBO będzie 3 sezon

    1. Wiem, że w sierpniu będzie drugi, więc trzeci pewnie jesienią. Netflix strasznie mnie zawiódł tym, że nie miał wszystkich sezonów – tyczy się to zarówno The Fall, jak i The Affair.

  3. Nie widziałam, lecz z chęcią to nadrobie. Ten serial wydaje mi się ciekawą odskocznia od tego, co oglądałam do tej pory ☺

  4. Zwiastun filmu jest super! Nie mogę się doczekać na jego obejrzenie , gdzieś na stronie o filmach i serialach chyba widziałam podobny na vod i chyba ipla, jak znajdę link to prześle .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *