Nieludzie, Kat Falls

Nieludzie, Kat Falls

Oryginał: Inhuman
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2015
Stron: 400
Gatunek: fantasy, dla młodzieży
Premiera: 22/04/2015
Myślałam, że w kontakcie z literaturą już niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć. Tym bardziej nie oczekiwałam większych rewolucji, gdy zorientowałam się, że książka, po którą sięgnęłam ostatnio, napisana jest przez autorkę raczej średniej powieści Podwodny świat. Mroczny dar. Jednak kiedy zasiadłam do lektury – natychmiast przepadłam. I to tak obsesyjnie, że – mąż może zaświadczyć – nie mogłam rozstać się z książką na dłuższą chwilę. I to wszystko przez fantastykę, którą z reguły omijam – niebywałe… Kat Falls swoim znakiem rozpoznawczym uczyniła dystopijne wizje nieokreślonej przyszłości, w której doskonale znany nam świat przestaje istnieć. Tym razem Ameryka zostaje zaatakowana przez wirus, który przemienia ludzi i zwierzęta w zmutowane bestie. Kilkadziesiąt przerażających połączeń w stylu ludzie-psy, ludzie-tygrysy, nietoperze-piranie pałęta się po świecie, o którym niewiele wiedzą ci, którzy żyją za wysokim murem, odgradzającym ich od brudu, zniszczenia i choroby. W tej aspetycznej rzeczywistości żyje nastoletnia Lane, której życie w jednej chwili zostaje zamienione w walkę o przetrwanie, w walkę o życie rodziny. I to nie w doskonale jej znanym sterylnym, okratowanym świecie, a w dziczy za murami. Tam, gdzie żyją dzikie stwory, tam, gdzie niebezpieczeństwo kryje się na każdym kroku. Tam, gdzie każdy może być wrogiem, zagrożeniem, bestią. Lane jest waleczna i zdeterminowana, ma dobre serce i niepokorną duszę. To ciekawa, nietuzinkowa postać z charakterem, której interesującą osobowość Kat Falls postanowiła nieco naruszyć, włączając do swej opowieści dwie męskie, zainteresowane dziewczyną postaci. Błyskawicznie intrygująca wojowniczka zostaje sprowadzona do roli zwyczajnej nastolatki, która rumieni się i ogląda na męskie klaty. To poważna wada tej książki – takie usilne spłycenie ciekawie wykreowanej postaci. Ale to z pewnością zabieg celowy – w końcu autorka znana jest z tego, że nawet jeśli snuje mroczne wizje przyszłości, czyni to w sposób lekki i przyjazny młodemu czytelnikowi, do którego książki swoje kieruje. I trochę mnie to irytuje, przyznaję. Bo na przykład taka Maggie Stiefvater, autorka Złodziei snów, nie zawahała się zaoferować młodzieży prawdziwego mroku. Być może to po prostu takie ludzkie – ta miłość nastolatków, to wieczne uganianie się za głównymi bohaterkami książek. Ale – naprawdę! – ileż można? Sama wizja przyszłości, którą zarysowała na kartach Nieludzi Kat Falls, zasługuje jednak na spore uznanie. Co prawda niektóre z jej pomysłów mocno obrzydzają, ale trzeba docenić, jak ciekawą, spójną i niezwykle sugestywną wizję dystopijnej przyszłości ona nakreśliła. Ten świat przeraża, oddziałuje na wyobraźnię, porusza i wywołuje w czytelniku całą falę emocji. Jest intrygujący, fascynujący i wstrząsający jednocześnie. Trudno przejść obok niego obojętnie. A od rozgrywających się w nim historii oderwać się nie sposób. Ciekawi mnie, jak potoczą się dalsze losy bohaterów Nieludzi. Autorka pozostawiła sobie bardzo szeroką furtkę, która pozwoli jej w ciekawy sposób poprowadzić jeszcze wiele wątków, z których część zapoczątkowana została już w pierwszym tomie cyklu. Choć wiele wydarzyło się w Nieludziach, tak naprawdę ta opowieść dopiero może stanowić punkt wyjścia do czegoś większego, jeszcze bardziej interesującego, jeszcze bardziej zatrważającego. Aż nie mogę się doczekać, co będzie dalej! Oby jak najwięcej mroku dystopii i jak najmniej lukrowatości romansu dla małolat… Moja ocena: 8/10
]]>

7 komentarzy

  1. Zazwyczaj omijam fantastykę szerokim łukiem, zwłaszcza wszelkie dystopie. Jedyny wyjątek robię dla paranormal romanse. Mimo to zaintrygowałaś mnie recenzowaną przez Ciebie pozycją.Jej zarys fabuły, oraz twoje przytoczone pozytywny skutecznie mnie zachęcają do tej lektury, więc zastanowię się nad nią, choć niczego nie będę obiecywać.

    1. Czyli jednak jest w tej książce ''coś'' dla mnie 🙂 Super! W takim razie tym bardziej będę miała na względzie niniejszą pozycję.

  2. Nie wierze! Kolejna książka, o której będę myśleć i marzyć, by przeczytać. A już mam sporo do czytania!
    Powinnam mieć zakaz czytania zachęcających recenzji 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *