Dom na jeziorze, Sarah Jio

Dom na jeziorze, Sarah Jio

Oryginał: Morning Glory
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2015
Stron: 320
Gatunek: obyczajowa
Czwarte spotkanie z amerykańską pisarką Sarą Jio pozwala mi wysnuć wniosek, iż na swoje powieści ma ona konkretny pomysł: zawsze musi mieszać ze sobą historie rozgrywające się współcześnie z tymi dziejącymi się kilka dziesięcioleci wstecz. I zawsze czyni to na tyle umiejętnie, iż człowiek nie może pozbyć się nieznośnego wrażenia, jaki ten świat jest mały. Bo choćby nie wiem jak zawiłe były koleje losów dzisiejszych i dawnych bohaterów, zawsze w jakiś sposób gładko zostają one ze sobą splątane. Domu na jeziorze, mocno inspirowanym kultową Bezsennością w Seattle, stykamy się z historią wdowy, która w ramach ucieczki przed przeszłością postanawia opuścić Nowy Jork i osiąść w domu na wodzie. W Seattle oczywiście, bo gdzieżby indziej? Tam w jej życiu pojawia się grupa noszących w sobie tajemnice ludzi, a także skrzynia pełna zdumiewających zagadek z przeszłości. Walcząc z własnymi demonami, Ada otworzy puszkę Pandory i odkryje wiele mrocznych sekretów głęboko zagnieżdżonych w urokliwej okolicy… Równolegle z opowieścią Ady, toczy się w tle historia życia Penny, która kilkadziesiąt lat wcześniej zamieszkiwała tę samą barkę i na skutek serii tajemniczych zdarzeń dosłownie zapadła się pod ziemię. Jej losy okazują się niezwykle fascynujące i poruszające, a to, jak perfekcyjnie splatają się z losami Ady, tylko dodaje powieści Sary Jio niepowtarzalnego uroku. Można zarzucać autorce schematyczność, ale myślę, że ten stosowany przy każdej kolejnej powieści pomysł staje się jej znakiem rozpoznawczym. Potrzeba dużych umiejętności i niemałej fantazji, by tworzyć historie oparte na podobnym szablonie, a jednak zupełnie różnorodne, niepowtarzalne i wyjątkowe. Dom na jeziorze to kolejna piękna historia obyczajowo-romantyczna, która udowadnia, że Sarah Jio wciąż utrzymuje wysoki poziom w swojej twórczości i wciąż wie, jak zaskakiwać i przyciągać uwagę czytelnika. Najnowsza powieść Jio dostarcza wielu wzruszeń, mocno porusza i urzeka. To prosta, piękna opowieść o ludziach takich jak my, o zagadkach przeszłości i skomplikowanych kolejach losu. Nie wyróżnia się specjalnie na tle innych dzieł tego gatunku, jest po prostu dobra i solidna. Z pewnością na długo zagości w mojej pamięci i z chęcią zobaczyłabym ją przeniesioną na duży ekran. Moja ocena: 8/10

Przeczytaj także:
]]>

8 komentarzy

  1. Jakiś czas temu miałam okazję czytać tę książkę i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała, aczkolwiek nie przebiła ''Marcowych fiołków'', które uważam za numer jeden w dorobku autorki. Ale przede mną jeszcze inne powieści, między innymi ''Jeżynowa zima', więc może jeszcze wszystko się zmieni w mojej klasyfikacji ocen.

  2. Nie czytalam jej powiesci. Szablonowosc mi nie przeszkadza – tego pelno jest w dziesiejszych ksiazkach. Ale jesli robi to umiejetnie, a na dodatek tego typu zabiegi mi sie podobaja, to cos czuje ze w koncu po ktoras siegne 😉

  3. Na razie czytałam tylko "Jeżynową zimę" ale mam ochotę na kolejne książki autorki. Fantastycznie łączy przeszłość z obecnymi czasami i ukazuje skomplikowane ludzkie losy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *