|

Top 10: książki na Dzień Ojca

top 10 kreatywa

Skoro poruszaliśmy w tym roku temat książek na Dzień Matki, warto pokusić się również o przedstawienie inspiracji na dwudziestego trzeciego czerwca. Podobnie jak miesiąc temu, proponuję wymienianie w miarę uniwersalnych tytułów, które nadadzą się dla tzw. przeciętnego Kowalskiego. Lista moich propozycji poniżej.

Magiczne lata (recenzja) to absolutnie najcudowniejsza książka mojego życia, która stanowi stuprocentowo idealny prezent dla każdego mężczyzny – brata, wujka, ojca i dziadka, którzy magiczne dziecięce lata mają już za sobą. Szczególnie przypadnie do gustu tym, którym przyszło dorastać kilka dziesięcioleci temu…

Niezłomny (recenzja) to książka totalna, biografia niesamowita, ogromna kopalnia inspiracji i motywacji. Historia niesamowita i niezapomniana. Lektura obowiązkowa.

Kochanowo i okolice (recenzja) to dla ludzi, którzy pamiętają kaseciaki, narodziny polskiego rocka i rozwój światowego metalu, niezwykła wycieczka w przeszłość, którą przeżywało się z kumplami z podwórka i pierwszymi dziewczynami. Pełna humoru, barwna i przyjemna opowieść, przy której naprawdę można przepaść!

Samochody PRL – piękny album, prezentacja kultowych polskich samochodów, przeniesienie się w czasy, w których produkowano u nas niesamowite ilości aut w kilkunastu fabrykach. W sam raz na prezent dla taty.

Gdy rozpęta się piekło. Poradnik survivalowy na czas kataklizmu (recenzja) – oto propozycja na wesoło. Prześwietny poradnik, uczący sprytu i przewidywania oraz podpowiadający, jak radzić sobie w przeróżnych mniej lub bardziej trudnych sytuacjach. Wspaniała książka!

Śmierć pięknych saren (recenzja) to piękne, podszyte humorem i ironią rodzinne opowiastki, kładące nacisk na relację ojca z synem. Jest nostalgicznie, jest trochę smutno i trochę wesoło. „Najbardziej anty-depresyjna książka świata” to idealna jej rekomendacja.

Okrągły przekręt (recenzja) to propozycja idealna dla wszystkich, których choć trochę interesuje futbol w rodzimym wydaniu. Kulisy polskich rozgrywek piłkarskich i tutejszego dziennikarstwa sportowego. Poruszająca i niesamowicie interesująca historia, którą każdy fan przeczytać powinien.

O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu (recenzja) – i dla Murakamiego musiało znaleźć się miejsce w tym zestawieniu. Tak naprawdę cały dorobek Japończyka urzekłby męskiego odbiorcę, ale ja postawiłam na jego eseje o bieganiu, ponieważ są niesamowicie pozytywne i inspirujące. Cienka książeczka, która może zachęcić niepewnych czytelników do sięgania głębiej i dalej. Gorąco polecam na prezent dla każdego!

Historia sportu (recenzja) jest przebogatą, niesamowicie obszerną publikacją, kumulującą wiedzę na temat sportu od czasów najdawniejszych po współczesność. Jedna z najlepszych pozycji encyklopedycznych, z jakimi miałam w życiu do czynienia.

Łowcy milionów. Dekalog przedsiębiorcy (recenzja) – dla tych ojców, którym potrzeba energetycznego kopa, których należy zainspirować i pchnąć do działania. Wspaniałe historie niezwykłych ludzi, które pokazują, jak od małych marzeń można dojść do czegoś wielkiego. Genialna lektura!

A jakie są Wasze typy? Czekam na rankingi i propozycje!

0 komentarzy

  1. Ah, gdyby mój tata jeszcze lubił czytać to mogłabym mu dwie książki Anakondy z Twojego zestawienia podrzucić. 🙂 Jednak widząc "Potop" na mojej półce doszedł do wniosku, że czytałby tę książkę przez rok, o ile w ogóle by się za nią zabrał.

  2. Jeśli mój tata gustowałby w książkach (w sumie nie wiem, czy gustuje, bo jakoś go nigdy czytającego nie widziałam :)), pewnie wybrałabym dla niego jakiś album o historii lotnictwa lub jakąś inną pozycję w tym temacie 🙂

  3. Świetny pomysł. O ile w rankingu na "Dzień matki" nie brałam udziału, to tutaj mam już wiele pomysłów, które na pewno spodobałyby się mojemu tacie, a myślę, że także i innym 🙂

  4. Fajny pomysł na wpis i bardzo dobre książki wybrałaś, chętnie mojemu tacie kupiłabym Murakamiego, ale to chyba ja bym tę książkę czytała, a nie on 😀
    Mój tato z kolei interesuje się siatkówką i kiedyś myślałam, czy by mu nie dać książki "Anastasi. Krasnal, który stał się gigantem", sama z pewnością również bym z niej skorzystała 🙂

  5. Ja chyba kupię tacie najnowszego Karpowicza "Ości". My lubimy sobie robić prezenty, bo to takie proste. Książka daję nam największą radość. I zawsze można samemu przeczytać zanim się wręczy:) Co dałam tacie w zeszłym roku…nie pamiętam.

  6. Mój tato lubi wszelkie książki okołomuzyczne (a przynajmniej zachowuje się jakby lubił, kiedy mu je wręczam ;)) Ostatnimi czasy dostał ode mnie np. "RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą" Manna, "Nie wierzę w życie pozaradiowe" Niedźwieckiego i "Światło i cień. Jimmy Page w rozmowach".
    Z Twoich propozycji zainteresowały mnie "Magiczne lata" i survival na wesoło 🙂

  7. Stwierdzenie, że Murakami urzeka facetów, to jednak trochę naciągane stwierdzenie. Przynajmniej jeśli chodzi o naszą ojczyznę. Wiem to nawet z własnego doświadczenia. Mam to szczęście, że otaczam się zdecydowanie czytającym towarzystwem, a niestety prawie wszyscy panowie kręcą na Murakamiego nosem 🙁 Z reguły słyszę, że to jakieś takie babskie, wydumane i mój ulubiony argument, że jak odczują potrzebę poczytania o gotowaniu, to jest tyle fajny książek kucharskich. Na forach czytelniczych wśród fanów Murakamiego z reguły też przeważają kobiety. Reasumując proponowanie polskiemu facetowi Murakamiego to raczej strzał w stopę, a szkoda…

    Tusia

    1. Widać obracamy się w innym gronie, bo ja znam więcej miłośników Murakamiego właśnie płci męskiej niż żeńskiej. Mało której z moich koleżanek przypadł on do gustu, za to mam paru kumpli, którzy znali jego twórczość duuużo wcześniej niż ja 🙂

  8. Szkoda, że mój tato już nie czyta. Bo ja bym miałam dla niego wiele ciekawych tytułów. Ale niestety czytanie skończyło się jakieś 10 lat temu, wzrok nie ten i teraz już sie nie chce w okularach

  9. Mój tato uwielbia książki. Ma całą biblioteczkę przepełnioną różnymi historycznymi pozycjami, biografiami wielkich osób, które są cały czas widoczne i niezapomniane przez czas. Bardzo uwielbiam tam przebywać, bo czuję się tam jak w domu. Wiem, że to miejsce, w którym powinnam być. Według zwyczaju, mój tata, ubiera odzież patriotyczna i wtedy podróżuję z nim w przeszłość, do dawnych czasów, które widziane są oczami osoby, która doświadczyła tego wszystkiego, jak i z wykształcenia historyka, który naucza w szkole dzieciaki, które niekoniecznie mają do historii szacunek. Bardzo cenię sobie takie spędzanie wolnego czasu, a ksiażki zawsze są dobrą aktywnością! Pozdrawiam! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *