W imię zasad, Marek Harny

W imię zasad, Marek Harny
Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2011

Trudno nie zachwycić się pięknie wydaną serią Asy kryminału, kiedy tworzą ją tak znakomite nazwiska. Marek Harny to twórca na naszym rynku znany i ceniony, więc tym bardziej radowałam się na samą myśl, że przyjdzie mi zetknąć się z jego twórczością. Zaczęłam od powieści najnowszej, choć cykl o Adamie Bukowskim tworzą jeszcze wydane wcześniej – Pismak oraz Wszyscy grzeszą. Nieznajomość dwu wcześniejszych tomów serii nie przeszkadza jednak w odbiorze – W imię zasad to powieść klarowna i zrozumiała nawet dla tego, który przygodę z twórczością Harnego zaczyna wbrew jakiejkolwiek chronologii.

Ciekawostką jest to, iż tytuł powieści autor zaczerpnął z kultowych Psów, Pasikowskiego. Cytat ten pojawia się w książce wiele razy, często bezpośrednio nawiązując do filmowego dialogu między Bogusławem Lindą a Markiem Kondratem. Znajduje on również odzwierciedlenie w treści – wszelkie działania bohaterów poddawane są ciągłej ocenie – czy postępują moralnie, jaką mają hierarchię wartości, co się dla nich liczy i jakimi zasadami kierują się w życiu. Po głębszych przemyśleniach czytelnik musi jednak zdać sobie sprawę ze smutnej prawdy – ludźmi rządzą pieniądze i władza. Liczą się tylko układy, „haki” i ciche interesy, załatwiane na wszelkich możliwych frontach. Nieważne jakim kosztem…

O tym właśnie traktuje najnowsza powieść Marka Harnego – o polityce, nielegalnych działaniach, tajemniczych układach i układzikach, złu i nienawiści, czającymi się w ludzkich umysłach. Zaczyna się zwyczajnie – oto znalezione zostają zwłoki młodej kobiety – znanej skandalistki – Kingi Stolarek. Na liście podejrzanych znajduje się słynny psychopatyczny gwałciciel, który całkiem niedawno wyszedł na wolność. Sprawa wydaje się prosta, ale nie jest. W tajemniczych okolicznościach giną bowiem kolejne osoby, a krąg podejrzanych błyskawicznie się poszerza. Jaki będzie w tym udział głównego bohatera – Adama Bukowskiego oraz jego córki – przekonacie się sami. Ze swojej strony mogę zagwarantować dawkę naprawdę niesamowitych emocji. Zagadki się mnożą, tajemnicze zwroty akcji fascynują a pomysły autora na każdym niemal kroku – zaskakują.

Powieść czyta się dobrze – napisana jest bardzo sprawnie, choć tematyka polityczna nierzadko bywa odpychająca. Na szczęście te – z mego punktu widzenia – nudne fragmenty nie są nachalne i nie przeszkadzają w odbiorze.

Podoba mi się sposób, w jaki Marek Harny kreuje swoje postaci i relacje między nimi. Konstrukcja psychiczna każdego z bohaterów potrafi zaciekawić. Lubię kiedy postaci są wyraziste i autentyczne. W tej kwestii autor spisał się znakomicie.

Podobnie jest zresztą z samą fabułą – naprawdę niełatwo jest odgadnąć rozwiązanie sprawy, a i zakończenie wcale nie jest takie oczywiste. Opowieść Harnego pozostawia w czytelniku poczucie pewnej niepewności, podsycanej znakami zapytania, pozostającymi w głowie po lekturze tego bardzo ciekawego, frapującego kryminału. Sięgnijcie po niego, a sami przekonacie się, o czym mówię.

Moja ocena: 7,5/10

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka.

5 komentarzy

  1. Ja właśnie kończę "Pismaka" i również muszę stwierdzić, że Harny pisze całkiem fajnie (chociaż jedno malutkie, ale – wdziera się nutka fałszu w dialogach. Bardzo podoba mi się faktura okładki książki, tak przyjemna w dotyku 🙂 Serdeczności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *