|

Magiczny świat niani McPhee

Niania (2005)
reż. K. Jones

Niania McPhee i wielkie bum (2010)
reż. S. White

Bardzo lubię dorosłych, którzy nie obawiają się filmów skierowanych do młodego widza. Uważam, że zawsze dobrze jest mieć w sobie coś z dziecka i umieć spojrzeć na świat tak, jak patrzyło się lata wcześniej. Przesadna powaga nie jest wskazana, a góra śmiechu przy dobrym kinie familijnym jest wręcz obowiązkowa. Nie twierdzę, że łatwo było przekonać mnie do obejrzenia przygód niani, ale ostatecznie dałam się namówić narzeczonemu i – zdecydowanie – nie żałuję, bo za mną kilka godzin pełnych śmiechu i wzruszeń.

W części pierwszej szkaradna pani McPhee odwiedza rodzinę Brownów, gdzie gorącogłowy pan domu nie radzi sobie z wychowaniem siódemki dzieci. Jednakże kłopotliwa gromadka nie stanowi jedynego problemu pana Browna – musi on uporać się z tęsknotą po stracie żony, długiem wobec ciotki oraz… narzuconym małżeństwem. Kłopotom, które – jak lawina – przygniatają spokojny dom osadzony gdzieś w sercu Anglii, zaradzić może jedynie niania McPhee oraz jej magiczne moce. Co z tego wyniknie? Mnóstwo śmiechu, dużo wzruszeń i happy end, oczywiście. Warto obejrzeć nie tylko dla zabawnych dialogów i przystojnego Colina Firtha, ale również dla uroczych dziecięcych buziek i paru mądrych lekcji, jakie daje nam niania.

Część druga osadzona jest kilkadziesiąt lat później – na cichej angielskiej fermie mieszka młoda kobieta, wychowująca trójkę dzieci. Jej mąż zaginął na wojnie, a uparty szwagier pragnie ubić majątek na sprzedaży fermy. Jakby tego mało – pod swój dach musi przyjąć dwoje dzieci swego brata – naburmuszoną i zarozumiałą parkę w eleganckich pantofelkach. Przyjaźń i zgoda między dwójką „miastowych” i trójką „wieśniaków” okazuje się być nierealna, a nad fermą wisi wizja zagłady. Wtedy właśnie z odsieczą kolejny raz nadciąga niania McPhee. Co wyniknie z jej magicznej interwencji? Znów – kupa śmiechu, dużo wzruszeń i naprawdę piękny morał.

Niania McPhee to osoba o wielkim sercu – cierpliwa i uważna, rozsądna i pomocna. Początkowo sprawia wrażenie szkaradnej, surowej baby, jednakże z czasem okazuje się pełna uroku i ciepła, a dzieci z okrutnych urwisów przemieniają się w jej przyjaciół. Oczywiście, nie jest to nic odkrywczego, ale to w końcu film dla dzieci i pewne zasady musi on spełniać. Ważne jest jednak to, że żadne nachalne moralizatorstwo nie wycieka ze wszelakich zakamarków tego obrazu – mamy tu spory dydaktyzm, naprawdę mądre lekcje życia, ale przedstawione są one w sposób piękny i zabawny. Młody widz zrozumie wszelkie aluzje, a przy tym – razem z mamą, tatą, babcią i starszą siostrą – kilka razy wybuchnie śmiechem i zaleje się łzami wzruszenia. I tak właśnie powinno wyglądać prawidłowe kino familijne 🙂

W czasach, w których mamy lawinę filmów animowanych na naprawdę wysokim poziomie, produkcja w stylu Niani McPhee ma znacznie utrudnione zadanie, jeśli chodzi o przyciągnięcie wymagającego odbiorcy. Na szczęście udaje jej się to i film cieszy się uznaniem zarówno dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Historie przygód niezwykłej niani mają wymiar uniwersalny i ponadczasowy – bawią i uczą, urzekają i wzruszają. Cieszę się, że produkuje się jeszcze filmy aktorskie, bo jednak te nowoczesne wytwory komputerowe to już nie to samo. Inny klimat, inny wymiar, inna radość dla oka – ot, co.

Za oknem zimno i nieprzyjemnie – dlatego zachęcam do rozgrzania się przy pełnym ciepła i uroku filmie. Startujemy z Nianią McPhee, następnie zabieramy się za Nianię McPhee i wielkie bum, a potem liczymy na kolejne części – bo mam nadzieję, że takowe powstaną. Tak miło się patrzy na tę panią, która najpierw straszy szkaradną twarzą, a potem urzeka miłą buzią… 🙂

Moja ocena: 7,5/10

15 komentarzy

  1. Pierwszą część widziałam już parę lat temu, na drugą miałam się wybrać do kina, ale tak się wybrałam, że jakoś dalej nie doszłam… 😀 W każdym razie chętnie to nadrobię 🙂

  2. Pierwsza część była świetna, szczególnie jeżeli ktoś lubi baśniowe klimaty, drugiej za to niestety nie widziałem, ale zamierzam, więc nic straconego:)

  3. Wlasnie konczymy ogladac druga czesc, oba filmy fantastyczne dla dzieci: z madrym przekazem, bez zbednej agresji.

  4. Cudowne filmy naprawde dla kazdego. Wartka akcja, doza humoru, a mozna sie tez wzruszyc. Przekaz pienych wartosci w nienarzucaiacy sie sposob. Polecam,

  5. Jestem urzeczona obiema częściami. Zawsze placze ilekroc razy oglądam jestem zaczarowana i ubolewam ze dzieciństwo tak szybko mija. Dobrze ze mam w sobie tyle zdziecka ile potrzeba by uwierzyć w czary.

  6. Mój kot potrzebuje pomocy i proszę mi pomóc ja Maja Sobieraj chcę się spokojnie uczyć. Kot nazywa się Lucek i proszę Nianiu Makwi. Z poważaniem Maja Sobieraj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *