czeski w miesiąc
||

Językowe łowy Kreatywy – miesiąc z czeskim

W ramach akcji Językowe łowy Kreatywy spędziłam już miesiąc z francuskim oraz miesiąc z hiszpańskim. Marzec z kolei miał być miesiącem, w którym pierwszy raz w życiu będę zgłębiać język czeski. I jeśli mam być szczera – była to totalna porażka.

Dlaczego? Wyjaśniam to w dalszej części wpisu.

Nauka czeskiego w miesiąc

Po tym, jak całkiem nieźle szło mi z nauką języków w styczniu i lutym, spodziewałam się, że również marzec będzie dobrym miesiącem, tym bardziej, że język czeski interesował mnie od dawna i sądziłam, że kontakt z nim będzie jedną z najprzyjemniejszych części tego projektu. Niestety, zarówno patron akcji nie do końca się spisał, jak i mój zapał w marcu totalnie opadł i właściwie nie tylko odpuszczałam sobie czeski, ale również moje stałe języki – esperanto oraz angielski.

Mimo wszystko opowiem Wam o tych moich drobnych kontaktach z czeskim w minionym miesiącu.

Czeski z Fiszkoteką

W serwisie dostępne są trzy rodzaje kursów do nauki czeskiego:

kursy czeskiego fiszkoteka

  • 500 najważniejszych czasowników po czesku
  • 300 najważniejszych określeń po czesku
  • 1000 najważniejszych rzeczowników po czesku

Podczas tego miesiąca zapoznawczego uczyłam się z kursu zawierającego 1000 podstawowych rzeczowników. Statystyki z tego czasu wyglądają tak:

statystyki nauki fiszkoteka

Wrażenia po miesiącu z czeskim

Podstawowym problemem podczas nauki był dla mnie brak nagrań w języku czeskim. Od pierwszego dnia nauki z kursem Fiszkoteki było to dla mnie wybitnie zniechęcające, ponieważ czeski ma inny alfabet, inny akcent i inną wymowę niż język polski. Bez nagrań dźwiękowych nie umiałam odnaleźć się w wymowie poszczególnych słów i uczyłam się ich właściwie „na ślepo” po znalezieniu paru podstawowych informacji na temat czeskiego w sieci.

Drugim problemem w kontakcie z czeskim okazało się dla mnie jego zgubne podobieństwo do naszego rodzimego języka. Wiele słów jest niemalże identycznych, ale też wiele ma podobne brzmienie, ale zupełnie inne znaczenie. Spamiętanie tego wszystkiego, szczególnie kiedy oswaja się z danym językiem tylko przez kilka tygodni, nie jest łatwe.

Podobno Polakom łatwiej nauczyć się języka słowackiego. Będę miała okazję to sprawdzić w jednej z kolejnych edycji cyklu Językowe łowy Kreatywy.

praga czechy

Czwarty miesiąc – szwedzki

W kwietniu będę poznawać język szwedzki. Fiszkoteka udostępnia aż 5 różnych kursów tego języka, w tym jeden darmowy. Mają one dostępne nagrania z wymową, dzięki czemu mam nadzieję, że nie będzie to taka porażka, jak czeski. Życzcie mi szczęścia!

Warte przeczytania:

Mieliście kiedyś styczność z czeskim? Jakie były Wasze wrażenia z kontaktu z tym językiem?

Spodobał Ci się ten wpis? Polub Kreatywę na Facebooku:

12 komentarzy

  1. Wow…podziwiam za taką chęć nauki języków, ja zabieram się za przyzwoite ogarnięcie angielskiego i nie mogę się zebrać od kilku lat.

  2. podziwiam, dla mnie akurat angielski był 'łatwizną' i nie musiałam się bardzo wysilać, żeby go sobie przyswajać, natomiast nauka innych języków to już dla mnie duży wysiłek – np. niemieckiego uczyłam się w sumie jakieś 10 lat a i tak niewiele z tego wszystkiego pamiętam 😉

  3. Ojej, jeśli brakowało nagrań, to faktycznie słabo, bo łatwo jest się nauczyć dziwnej wymowy (zwłaszcza że jest kilka wyjątków, które w ogóle czyta się inaczej niż pisze i dobrze jest na początku się o tym dowiedzieć, nie wspominając o nieśmiertelnym "ř"). Ale trzymam kciuki, żebyś kiedyś do czeskiego wróciła, bo to jest piękny język i bardzo wdzięczny :-).

  4. Czeski znam tylko ze słyszenia, prędzej coś powiem po czesku niż napiszę (to chyba jedyny język obcy, z którym tak mam), ale to zawdzięczam temu, że tata w Czechach pracuje i swego czasu regularnie tam jeździliśmy. I poza podstawowymi zwrotami, znam głównie te wyrazy, które sprawiły Ci najwięcej problemu, tzn. te które brzmią tak samo, a znaczą co innego. Choćby frajer, odporny czy szukać i szczotka. Pamiętam z prostego powodu, były powodem zabawnych nieporozumień językowych w rozmowach z Czechami. 😉

  5. Podziwiam za tyle zapału! Zawsze się coś zapamięta, tylko czy człowiek się dogada w razie potrzeby? Bo z językiem to nie jest tak jak z jazdą na rowerze, której się nigdy nie zapomina 😉 Jakie są Twoje odczucia w tej kwestii?

  6. Przyznaję, że na tę część Językowych łowów wyczekiwałam z wielkim zainteresowaniem, niesamowicie ciekawa, jak Ci poszło w starciu z tym niezwykłym językiem. Od kiedy pierwszy raz go usłyszałam, wiedziałam, że podobieństwo wyrazów to pułapka, w którą wpadnie chyba każdy Polak, próbujący się czeskiego nauczyć. I kto tu kogo złowi, prawda? 😉

    Myślę, że może winą Twojego fiaska był właśnie niekomplenty materiał… Brak nagrań z pewnością dezorientował Cię podczas nauki, ponieważ zupełnie inaczej się uczy, wiedząc, że powtarzanie słówek czy całych fraz jest poprawne. Tutaj byłaś pozbawiona tego oparcia, więc niestety, demotywacja połączona z koniecznością wypracowania nowych skojarzeń okazała się być dla Ciebie tak trudną. Z jednej strony trochę mi smutno, że aż tak surowo oceniasz swojąprzygodę z czeskim, z drugiej – kolejne polowanie już za Tobą, a ja jestem pełna niesłabnącego podziwu wobec Twojej niezłomności i poliglotycznego entuzjazmu!
    Jesteś niesamowita, Klaudyno, w swoich łowieckich dążeniach 🙂

  7. jestem pod wielkim wrazeniem 🙂 dajesz niezlego kopa wszystkim tym ktorzy mowia ze to nei mozliwe. a popatrz da sie i to calkiem dobrym efektem 🙂 zycze kolejnego jezykowego meisiaca 🙂

  8. O, a miałam nadzieję, że znajdę coś dla siebie, ale ciężko uczyć się języka bez nagrań :c Szkoda, bo miałam nadzieję na coś idealnego. BTW, bardzo fajny pomysł z tymi miesięcznymi naukami języków, różnych języków 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *