angielski nauka w domu
||

Samodzielna nauka angielskiego, cz. 1 – platformy i kursy. Czy angielskiego w ogóle warto uczyć się samodzielnie?

Chcesz nauczyć się języka angielskiego, ale nie wiesz, z jakich źródeł korzystać? Potrzebujesz porady, rekomendacji, wskazówki? Przetestowałam wiele darmowych i płatnych źródeł dostępnych online i dziś chętnie o nich opowiem, by każdy, kto pragnie samodzielnie uczyć się angielskiego przez Internet, znalazł tutaj coś dla siebie. To pierwsza część cyklu wpisów – opowiadam w niej o kursach online i platformach do nauki angielskiego.

Samodzielna nauka angielskiego – dlaczego?

Smutna prawda jest taka, że polska szkoła nie jest w stanie nauczyć języka obcego na przyzwoitym poziomie. W gimnazjum poznajesz ten sam materiał, co w podstawówce, w liceum ten sam, co w gimnazjum, a na studiach ten sam, co w liceum. To oczywiście duże uproszczenie, ale fakty właśnie takie są – ludzie przez kilkanaście lat uczą się języka w szkole, a i tak nie są w stanie porozumiewać się w nim. Kiedy jadą do Anglii, kiedy idą na rozmowę kwalifikacyjną, kiedy mają wskazać drogę obcokrajowcowi – blokują się i plączą, bo pierwszym, co przychodzi im do głowy, jest: „czy użyję poprawnego czasu?”, „czy nie ośmieszę się?”. Tego właśnie jesteśmy nauczeni – skupiania się na suchej gramatyce i własnych niedoskonałościach. I, niestety, nie wyciągam tych wniosków wyłącznie na podstawie przeżyć własnych znajomych, ale także mnóstwa ludzi, których poznałam dzięki platformom uczącym języków oraz forom internetowym.

Kiedy uświadomiłam sobie, że przez 20 lat nauki – od przedszkola po studia – nigdy nie musiałam mówić po angielsku, bo wymagano ode mnie wkuwania słówek, opanowywania zasad gramatycznych i pisania tekstów, naszła mnie smutna refleksja – bez samodzielnej nauki niczego się nie zdziała. Oczywiście, pamiętam doskonale, że i w podstawówce, i na studiach musiałam czytać na głos – napisany tekst, przygotowany z koleżanką dialog czy fragment z podręcznika, ale zawsze było to tylko czytanie, nigdy mówienie. Mówienia zaczęłam uczyć się dopiero wtedy, kiedy już ode mnie nauki angielskiego nie wymagano – po zakończeniu edukacji.

I teraz, 4,5 roku po zrobieniu magistra, mogę powiedzieć jedno – przez ten krótki czas samodzielna nauka angielskiego dała mi więcej niż 20 lat zakuwania w szkole. Niektórzy będą upierać się, że bez prywatnego nauczyciela, bez stacjonarnego kursu czy korepetycji nie da się niczego nauczyć, ale ja z kolei będę się upierać, że samodzielna nauka języka daje bardzo dużo.

english dart

Samodzielna nauka angielskiego – przegląd narzędzi

W pierwszej części cyklu poświęconego samodzielnej nauce języka angielskiego przez Internet, zamierzam przedstawić platformy służące do nauki angielskiego (a także innych języków) online. W kolejnych częściach cyklu opowiem m.in. o fiszkach i kanałach językowych.

Kursy angielskiego online, platformy do nauki języka

W tym miejscu przedstawiam kilka platform, które sama miałam okazję testować lub z których korzystam do dziś. Oferują one gotowe kursy, własne systemy, rozwiązania pozwalające poznawać język w sposób kompleksowy i szeroki. Niektóre z nich są darmowe, inne płatne, a jeszcze inne dostępne są w dwóch wersjach – klasycznych oraz premium. Oto one:

Pierwsza polska szkoła angielskiego online – eTutor

etutor opinia recenzja

Dostęp: płatny, darmowe testowanie przez tydzień

W tym miesiącu minie dokładnie 5 lat odkąd zaczęłam korzystanie z eTutora, o którym opowiadałam Wam we wpisie eTutor – opinia o pierwszej polskiej szkole angielskiego online. Pozostaję wierna tej platformie i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak przez lata się ona rozwinęła. Nie ma w Polsce lepszego miejsca do nauki angielskiego przez Internet. Kurs jest rzeczowy, rozbudowany i pozwala rozwijać każdą z ważnych umiejętności – rozumienie ze słuchu, mówienie, rozumienie tekstu czytanego i pisanie; posiada doskonały system powtórek, gry językowe, nagrania video oraz gramatyczne kompendium. Pozostaję wierna eTutorowi i uważam, że jest to jedna z najlepszych inwestycji, jaką poczyniłam w całym swoim życiu.

Ofertę eTutora można testować za darmo przez 7 dni.

Preply – nauka języków przez Skype

nauka angielskiego online

Jeżeli szukasz lektora do nauki angielskiego albo kilkunastu innych języków, to na platformie Preply zrobisz to łatwo i szybko. Platforma udostępnia szeroki katalog dostępnych tutorów i duże możliwości filtrowania, w zależności od tego, ile chcemy za to zapłacić i czego konkretnie chcemy się nauczyć. Sama korzystam z tej platformy, by pracować nad swoimi umiejętnościami konwersacyjnymi i jestem ogromnie zadowolona, że nareszcie mogę to robić w tak wygodny i całkiem niedrogi sposób.

Aby dowiedzieć się więcej na temat Preply, przeczytaj artykuły: Czy warto uczyć się na platformie Preply? oraz Jak pozbyłam się blokady językowej? Możesz także sprawdzić poradnik: Jak wybrać lektora do nauki języka przez Skype.

Multikurs – nauka języków online

multikurs opinia recenzja

Dostęp: płatny, darmowa wersja demo

Platforma Multikurs ma w ofercie dwa rodzaje kursów (które najtaniej można kupić w pakiecie) – kompletne Intensywne kursy oraz kursy uczące słówek metodą MultiWords. Czym różnią się od siebie te dwa rodzaje kursów, możecie przeczytać we wpisach: Nauka słówek metodą Multiwords oraz Profesor Marco: Intensywny kurs dla początkujących.

Polubiłam te kursy dlatego, że oparte były na dobrze mi znanych materiałach do nauki języków z serii „Profesor”. Przez lata Multikurs rozwinął się i niewiele ma już wspólnego z lubianą przeze mnie serią, ale uważam, że jest to przyzwoita platforma do nauki angielskiego oraz kilku innych języków, dlatego warto zapoznać się z nią. Wersje demo kursów dostępne są dla każdego.

SuperMemo – ucz się szybko i zapomnij o zapominaniu

supermemo opinia recenzja

Dostęp: płatny

SuperMemo kojarzyłam dotąd z pudełkowymi kursami z serii „no problem”, natomiast platforma ta ma w ofercie m.in. najbardziej nagradzany kurs języka angielskiego – Olive Green, który zaskakuje swoją innowacyjną formą i skutecznością, a także szereg innych kursów do nauki kilkunastu języków.

Uczyłam się z SuperMemo angielskiego i hiszpańskiego i bardzo dobrze wspominam te kursy – są ciekawie skonstruowane i różnorodne, a nauka z nimi dostarcza sporej frajdy. Jeżeli będę uczyć się jakiegoś nowego języka, poza angielskim, prawdopodobnie zakupię właśnie któryś z pakietów SuperMemo.

Dowiedz się więcej z wpisów: Nauka z SuperMemo – recenzja platformy oraz Recenzja kultowego kursu Olive Green.

Memrise – nauka, która jest przyjemnością

memrise recenzja opinia

Dostęp: darmowy + wersja premium

Memrise to platforma, która na darmowym poziomie oferuje naprawdę wiele. Jej wersja premium to tylko dodatkowy smaczek, który nie będzie Wam niezbędny. O tym, jak ta strona działa, przeczytacie w moim wpisie: Memrise.com – kolejne wspaniałe miejsce dla językowców (i nie tylko!). Od lat darzę Memrise ogromną sympatią i uczę się tam mnóstwa języków, w tym również angielskiego.

Dla osób znających język polski kursy angielskiego znajdziecie pod tym adresem. Nie jestem ich w stanie zliczyć, bo oprócz oficjalnego kursu przygotowanego przez Memrise, dostępne są tam także kursy tworzone przez użytkowników – a jest ich kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset. Uszeregowanie według popularności pozwoli Wam wybrać to, co jest już sprawdzone przez tysiące rodaków.

Duolingo – angielski za darmo

duolingo opinia recenzja

Dostęp: darmowy

Duolingo to kolorowa i bardzo ciekawa platforma, która oferuje darmowy kurs języka angielskiego dla osób znających język polski. Jeżeli już opanujecie angielski, możecie uczyć się tam mnóstwa innych języków – zarówno popularnych (niemiecki, hiszpański), jak i bardziej „egzotycznych” (hebrajski, wietnamski).

O swojej przygodzie z tą platformą opowiadałam we wpisie: Duolingo.com – opinia o znakomitej stronie do nauki języków. Kurs angielskiego ukończyłam w całości, natomiast obecnie uczę się tam innych języków (np. esperanta), a także… polskiego po angielsku. I jest to dla mnie spore wyzwanie!

Vagaru – opanuj angielski i zmień swoje życie na lepsze!

vagaru opinia recenzja

Dostęp: płatny

Vagaru przeczytałam w sieci. Aby dowiedzieć się, na czym polega kurs, trzeba się najpierw w serwisie zarejestrować. Co ciekawe, w ciągu pierwszego tygodnia od rejestracji zostałam zalana aż czternastoma wiadomościami z serwisu, przez co moja skrzynka mailowa zaczęła je uznawać za spam.

Cena kursu jest wysoka, natomiast sama oferta dość dziwna, bo platforma opiera się na źródłach zewnętrznych – darmowych materiałach BBC czy filmikach z YouTube, a „inteligentne fiszki w aplikacji” to tak naprawdę… powtórki wykonywane na wspomnianej wcześniej darmowej stronie Memrise. Miło, że ktoś zbiera to wszystko w całość (czasem po prostu nie wiemy, gdzie i czego szukać), ale robienie z tego rewolucyjnego kursu za grube pieniądze? Mnie to nie przekonuje. Jedyny pozytywny wyróżnik to cotygodniowe spotkania z native speakerem – szkoda tylko, że nie indywidualne.

Ang.pl – szlifuj swój angielski

ang.pl opinia

Dostęp: darmowy

Ang.pl to prawdopodobnie jedna z najbardziej znanych polskich stron poświęconych językowi angielskiemu. Zawiera genialnie wyjaśnione zagadnienia gramatyczne, gramatyczne ćwiczenia oraz słówka do nauczenia, testy sprawdzające znajomość słownictwa oraz quizy dotyczące zagadnień kulturowych i językowych.

Ang.pl to prawdziwe kompendium wiedzy – szczególnie w zakresie nauki gramatyki nie jestem w stanie wskazać lepszego miejsca w sieci.

Znacie przedstawione platformy? A może korzystacie z jeszcze innych?
Opowiedzcie, z jakich stron lubicie korzystać podczas nauki angielskiego.

Warte przeczytania:

80 komentarzy

  1. No, ja się muszę wziąć za samodzielne powtarzanie angielskiego, bo jeszcze zapomnę…

    Natomiast muszę się nie zgodzić z tym, że nie można się nauczyć w szkole języka obcego na przyzwoitym poziomie. Nie wiem, do jakiej szkoły chodziłaś, ale ja narzekać nie mogłam. Zostałam angielskiego nauczona tak, że kiedyś usłyszałam od obcokrajowca, że mój angielski jest poprawniejszy od wielu osób, dla których ten język jest ojczystym.

    1. Takie rzeczy to ja też słyszę – że Polacy wyróżniają się tym, iż posługują się językiem Szekspira, jakim mówi mało kto w Wielkiej Brytanii. Nie zmienia to jednak faktu, że 2h angielskiego tygodniowo w szkole to za mało, tym bardziej prsy systemie nastawionym na teorię, nie praktykę.

      I tak jak pisałam – nie wyciągam wniosków na podstawie mojej szkoły, tylko opinii setek polskich absolwentów 🙂

    2. Nadal uważam, że wszystko jest kwestią nauczyciela, nie wolno uogólniać.

      Jakie 2 h tygodniowo angielskiego? Ja miałam ze 4 na każdym etapie kształcenia, o ile pamiętam… W maturalnej to nawet 5.

    3. Ja w maturalnej miałam chyba nawet 6, ale to dlatego, że całkiem zrezygnowałam z 4h niemieckiego i chodziłam na angielski do dwóch grup jednocześnie 😉 Natomiast normalnie "za moich czasów" na jeden język obcy przeznaczano w podstawie programowej 2h tygodniowo (i 2h na drugi).

      Prawda, że dużo zależy od nauczyciela, ale też niestety nauczyciele mają podstawę programową do zrealizowania, podręcznik do omówienia itd. Tylko przez jeden semestr, gdy akurat miałam lekcje z anglistą na zastępstwie, zdarzyło się, że wykraczaliśmy ponad to, co narzucone – ale i tak dotyczyło to tylko chętnych, którzy po prostu mieli ochotę dowiedzieć się czegoś więcej.

    4. Ja również w szkole nie nauczyłem się języka angielskiego. Dopiero kiedy sam wziąłem sprawy w swoje ręce i znalazłem odpowiednie dla siebie metody to ruszyłem z miejsca. Uczyłem się sam przez Internet, więc jestem najlepszym przykładem na to, że można nauczyć się języka samodzielnie Teraz ogarnąłem już nie tylko angielski ale również niemiecki. Pozdrawiam Łukasz

  2. Przez całe życie uczyłam się angielskiego w szkole i byłam przekonana ze absolutnie się do tego nie nadaję. Do czasu aż pojechałam za granicę na dłużej i przekonałam się jak wiele możliwości daje znajomość języka obcego. Od tego czasu (czyli od ubiegłego września) uczę się angielskiego intensywnie sama w domu, korzystając tylko z darmowych źródeł – Memrise, Duolingo, podcasty (słucham SpotlightEnglish ale już troche stały się dla mnie za łatwe i szukam czegoś nowego z miłym głosem lektora), filmy na YouTubie i książki po angielsku które wypożyczam z biblioteki 🙂 zmieniłam także język w telefonie na angielski i staram się otaczać się nim tak bardzo jak się da – również poprzez mówienie do siebie samej. Jest to niesamowite, strasznie pokochałam ten język i uczenie się go to dla mnie ogromna przyjemność, nawet jeśli czas na jego naukę mam mocno ograniczony 😉

    1. Cześć, dziękuję za inspiracje dotyczące nauki języka. Z angielskim zmagam się od wielu lat- szkoła, kursy, nauka indywidualna. Rezultaty takie sobie. Mam problem z mówieniem i rozumieniem ze słuchu oraz z phrasal verbs, które w potocznym angielskim są bardzo popularne. U mnie sprawdza się najlepiej metoda małych kroczków, czyli codziennie COŚ, ale nie wszystko naraz. Podcast na youtube, lekcja z bbc, napisanie meila po angielsku czy oglądanie serialu w oryginale na netflixie. To banał, co napiszę, ale liczy się systematyczność. Nie za dużo, żeby nie przytłoczyć głowy czy znudzić się, ale codziennie. Podsyłam to, z czego korzystam regularnie, może się komuś przyda..
      – lekcje z BBC ( BBC learning English, 6 minute English, English we Speak, Lingohack)
      – podcasty na youtube: engvid.com (szczególnie polecam Ronnie i Adama), po cudzemu, English with Lucy
      – serwis o którym wspominałaś ang.pl, vocabulary.com oraz mój ulubiony isel.pl ( kopalnia wiedzy dla osób uczących się angielskiego, bardzo polecam)
      – na FB obserwowanie anglojęzycznych gazet i serwisów, czytanie chociażby nagłówków
      – grammati.com ( codziennie na mejla 5 zdań po angielsku, trzeba wybrać właściwą formę gramatyczną, idealnie wpisuj się w metodę małych kroczków)

    2. Hej, dzięki za obszerną wypowiedź 🙂 O YT, podcastach i paru innych źródłach będę opowiadać w osobnych wpisach. Dzięki za wspomnienie o engvid.com, bo nie znałam. Natomiast "Po cudzemu" śledzę niemal od początku istnienia, a Lucy od jakiegoś czasu i jestem jej charyzmą oczarowana 🙂

      Dzięki również za przypomnienie o Isel, dawno tej strony nie odwiedzałam.

      Twoja metoda małych kroczków bardzo mi się podoba. Robisz to, co sprawia Ci przyjemność, nie przytłaczasz się mnóstwem materiału, a jednocześnie osiągasz bardzo dużo, bo nic tak nie działa, jak systematyczność. Powodzenia w dalszych podbojach! Sama z mówieniem mam jeszcze sporo problemów, więc doskonale Cię rozumiem 🙂

  3. Zgadzam się, że sama nauka w szkole czy na studiach nie wystarcza, dlatego cieszę się, że miałam możliwość chodzenia na różne kursy, gdzie wymagano właśnie mówienia i używania języka. Podoba mi się pomysł samodzielnej nauki, bo nie chciałabym niczego zapomnieć z tego, co już umiem, a niestety nie mam kontaktu z językiem na tyle często, żeby nie wyjść z wprawy. Na pewno rzucę okiem na kilka z wymienionych w poście platform 🙂

    1. Super, o to właśnie mi chodziło – żeby zachęcić do znalezienia czegoś idealnego dla siebie 🙂

      Fajnie, że miałaś możliwość uczęszczać na dodatkowe kursy – to naprawdę wiele daje. Pamiętam, że paru znajomych też miało taką możliwość i zawsze mnie dziwiło, że sobie to olewają. No, ale jak się ma -naście lat, to nie zawsze obchodzi nas to, że rodzice zapłacili za coś grubą kasę i wypadałoby z tego skorzystać 😉

    2. Oj tak, ile się najęczałam wtedy, że mi się nie chce to moje. A z dzisiejszej perspektywy żałuję, że nie chciałam uczyć się jeszcze jakiegoś języka.

  4. Klaudyno, dziękuję za kolejny cenny wpis 🙂

    Podobnie, jak wielu z nas, mi również ciąży językowe kalectwo, o dziwo – wyniesione ze szkoły. Masz całkowitą słuszność – pozostaje nam samodzielna nauka. Wieloletnia nauka języka, skupiona na sztywnych regułkach w moim przypadku zaowocowała brakiem w sferze fonetyki. Właściwie to nie wstyd, więc się przyznam – gorączkowo nadrabiam zaniedbanie w wymowie.

    W dużym stopniu do odświeżenia umiejętnosci językowych skłoniła mnie praca, co bardzo mnie cieszy, ponieważ mogę każdego dnia posługiwać się angielskim, lecz wiem, że to tylko wycinek wielkiej całości. Dlatego próbuję na własną rękę wypełniać wciąż wymagajace doszlifowania sfery.

    Z przedstawionych przez Ciebie w pierwszej części cyklu pomocników korzystałam tylko z Duolingo i bardzo się polubiliśmy 🙂

    1. Praca do zawsze jest dobra motywacja do rozwijania umiejętności językowych. Ja akurat nie mam szans na używanie języka w życiu codziennym, więc sama sobie różne okazje stwarzam, bo bez tego trochę ciężko byłoby mi zmobilizować się do nauki. Cieszę się, że teraz, gdy już nic nie muszę, kontakt z językami obcymi daje mi autentyczną przyjemność. Za czasów szkolnych, jak się pewnie domyślasz, bywało z tym różnie 🙂

    1. O tak, francuski ma tak specyficzną wymowę, że trudno będzie poradzić sobie samodzielnie. Z angielskim jest dużo łatwiej, bo to język wszechobecny, więc i wymowę łapiemy niemal automatycznie.

  5. Całe szczęście, że angielski jest językiem, który można ogarnąć samemu, przynajmniej według mnie. Dziękuję Ci za to zestawienie, na pewno mi się przyda. Ja akurat jestem angielskim samoukiem, bo w szkole nigdy tego języka nie miałam.
    Co do poziomu w szkole, to chociaż nie wiem, jaki jest w Polsce, to z zamkniętymi oczami i w ciemno, mogę powiedzieć, że na pewno lepszy niż tutaj w FR. Tutaj w 3/4 szkół krujuje franglais, czyli angielski dostosowany specjalnie do Francuzów. I gwarantuję Ci, że ten język jest dla mało kogo zrozumiały 🙂

    1. O, ale ciekawostka! Jest taki stereotyp, który mówi, że Francuzi nie lubią angielskiego i uważają, że ich język jest jedynym słusznym. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale może dlatego tak to wygląda? 🙂

    2. Francuzi twierdzą, że to Anglicy są zadufani w sobie i nawet nie próbują zrozumieć obcokrajowców mówiących po angielsku. Śmieję się z tego ich przekonania głośno, bo przeciętnego Francuza próbującego mówić po angielsku, trudniej zrozumieć niż moją dziesięciolatkę ledwo zaczynającą przygodę z tym językiem. I coś jest w tym, co piszesz o słuszności francusiego, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że oni wymawiają słowa angielskie tak jak francuskie na przykład hamburger to "ąbiurger" a hit to "it" , że już o "au ar ju" nie wspomnę ;0
      Natomiast z drugiej strony patrząc – Francuzi są bardzo wyrozumieli dla obcokrajowców, próbujących mówić w ich języku. Wystarczy, że powiesz dzień dobry a już są szczesliwi 😉

    3. Rozbawiłaś mnie szczerze tymi francuskimi opowieściami 🙂

      Natomiast ten ostatni wniosek bardzo mnie raduje. To jest właśnie najpiękniejsze – ta życzliwa reakcja drugiej strony, nawet jeśli nie posługujemy się ich językiem doskonale. Często boimy się odezwać, bo tkwią w nas jakieś kompleksy, a przecież Polak też będzie szczęśliwy, kiedy obcokrajowiec powie coś po polsku, nawet jeśli będzie to: "ja lubić polska kuchnia" 🙂

  6. świetne zestawienie! Co do szkoły, to zgadzam się zupełnie….Uczyłam się angielskiego przez 15 lat w szkołach i doszłam do perfekcji…w znajomości czasów wałkowanych w kółko 🙂 Reszty uczyłam się głównie prywatnie 🙂

  7. Masz rację, w szkole tak naprawę w kółko wałkujemy te same zagadnienia i tylko sposób prezentowania wiedzy się zmienia. Ja sama wiem, że mimo 5 z angielskiego nie byłabym w stanie profesjonalnie pociągnąc rozmowy z osobą, która włada angielskim czy napisac długiego tekstu lub wykonać prezentacji. Jeżeli w szkole skupiamy sie tylko na tym, czego od nas wymagają i dążymy do dobrych ocena, to tak naprawdę niewiele się nauczymy. Ja teraz sama uczę się angielskiego i francuskiego za pomoca filmów, piosenek i różnych stron w tych językach. Z tego portalu, korzystałam za pomoca aplikacji i teraz korzystam za pomocą komputera (mowa o duolingo). Naprawe dobra platforma do zdobywania wiedzy i podnoszenia swoich kwalifikacji. Dzięki za ten tekst, resztę stron na pewno wypróbuję. 🙂

    1. Mam nadzieję, że się przydadzą 🙂

      Masz rację, skupianie się na wałkowaniu szkolnego materiału i ganianie za piątkami niewiele daje. Szkoda tylko, że młodzież raczej nie zdaje sobie sprawy, że powinna robić coś więcej we własnym zakresie. Być może teraz jest z tym lepiej, ale kiedy ja miałam -naście lat nikt nie mówił o tym, że język nam się kiedyś przyda, że będzie niezbędny na rynku pracy itd., więc nikt sobie głowy nie zawracał dodatkowymi aktywnościami.

  8. Bardzo motywujący wpis! Sama uczę się trochę francuskiego, ale mimo że robię to z doskoku i na własną rękę, potrafię więcej niż niektórzy po francuskim w liceum (i to w niemałym zakresie godzin). Gwoli jasności, poziom, który reprezentuję, ciągle jest bardzo, bardzo skromny, ale wiele to mówi o jakości kształcenia w niektórych miejscach. Warto jednak wspomnieć o szkołach, w których nauka języków jest bardzo efektywna, bo w dzisiejszych czasach mimo wszystko jest ich coraz więcej. Ja natomiast cieszę się, że współcześnie mamy tyle możliwości, by uczyć się samodzielnie, w dodatku często za darmo! Myślę, że podstawa to kilka różnych źródeł, dzięki czemu umysł się nie wyłącza i nie nudzi 😉 Z wymienionych tutaj aplikacji uwielbiam Duolingo, często też zaglądam do Memrise 🙂

    1. Ja również bardzo się z tego cieszę! Patrzę na pokolenie mojego brata, starszego ode mnie o 5 lat, i widzę, że on i jego znajomi ani specjalnie nie ogarniają Internetu, ani nie zwracają uwagi na naukę języków. Gdyby oni przed laty mieli takie możliwości jak młodzież teraz, też z pewnością inaczej by sobie w życiu radzili 😉

      Aczkolwiek dużo tutaj robią własne chęci – znam ludzi, którzy mają 50kę na karku i znajdują w sobie spore pokłady motywacji do nauki angielskiego 🙂

  9. Dzięki za ten przegląd narzędzi, dla mnie będzie bardzo pomocny, bo chce podszkolić angielski, a szukając platform do nauki można utonąć w gąszczu linków. Obecnie staram się oglądać filmy i bajki po angielsku, filmiki na YT, to pomaga choć trochę się osłuchać i więcej zrozumieć 🙂

  10. Bardzo przydatny post. Też uważam tak jak Ty, że w szkole ciężko nauczyć się języka. Godzin jest za mało (ja co prawda miałam 4 ale było to związane z tym, ze dwie dodatkowe dotyczyły języka zawodowego czyli oczywiście tylko słówek), nastawienie na wkuwanie słówek, rozwiązywanie zadań. Mało nagrań do słuchania czy tekstów do czytania a o mówieniu nie wspomnę. Staram się czytać książki i myślałam o zapisaniu się na kurs ale by może jeszcze zmienię zdanie i najpierw spróbuję sama się podszkolić:)

  11. Bardzo dziękujemy za miłe słowa o eTutor :).

    Jako uzupełnienie kursów polecamy także dostępny bezpłatnie słownik angielskiego Diki.pl. W zeszłym roku połączyliśmy siły z Ling.pl i baza dostępnych haseł znacznie się powiększyła.

    Paweł Kowalczyk
    eTutor.pl

  12. Bardzo praktyczny post 🙂 Masz rację, że szkoła niewiele uczy. Nie uczy przede wszystkim rozmawiania. Ja obecnie umiem przeczytać i zrozumieć teksty naukowe, robię tłumaczenia, a czasem nawet coś napiszę, ale ciężko mi sklecić proste zdanie… Czasem aż mi wstyd. Chyba powinnam zapisać się na jakieś konwersacje 😉

  13. Mnie czeka powtórka ze znajomości angielskiego i podszlifowanie umiejętności przed istotnym egzaminem. Lubię się uczyć samodzielnie i nie sprawia mi to większych problemów. 🙂

  14. Głupi sposób nauczania, żadnych podstaw, masę błędów no i żadna inna aplikacja nie żre internetu jak memrise – porażka.

  15. Dużo jest ciekawych kursów angielskiego, bardzo dobrze wspominam naukę, dużo się nauczyłam. Dodatkowo ich kanał na YouTube jest bogaty w wiele materiałów edukacyjnych, które warto obejrzeć 🙂

  16. Mi w grupie na kursie językowym znajomy polecił [spam], żeby popracować nad płynnością rozmowy. Gadam z tym kumplem, kiedy mam okazję. Wzajemnie się wspieramy, z komputerem rozmówki też i gramatykę standardową odstawiłem w 90%. Rozmowa wystarczy, żeby ogarnąć nawet dość skomplikowane zagadnienia. Gorąco zachęcam cię do przetestowania tego

  17. Samodzielna nauka angielskiego może dać dużo więcej niż lata spędzone na lektoratach angielskiego w polskich szkołach. Na pewno warto – dla własnej satysfakcji i zadowalających rezultatów. Na początek polecam korzystanie z darmowych narzędzi, które możemy znaleźć bez problemu w sieci. Istnieje wiele wartościowych stron internetowych poświęconych nauce angielskiego, kanałów na YouTube i aplikacji na telefon. Nic tylko się uczyć 🙂 Z powyższej listy do gustu najbardziej przypadł mi Memrise, który ułatwia naukę słownictwa bazując na popularnych fiszkach.

  18. A ja calkiem niedawno kupilam sobie pare lekcji przez Skype. Nawet mi się to podoba 🙂
    korzystam z [spam]

  19. Lepiej uczyć się języka w szkole 🙂 Bardzo polecam – Cambridge School of English 🙂 Wspaniała szkoła. Ciekawa i zabawna prezentacja materiału. Zajęcia są w komfortowym otoczeniu i są całkowicie dalekie od nudnych lekcji w szkole, w których wszystkie twoje myśli mogą być zajęte pytaniem, kiedy to się skończy. Materiał całkowicie odpowiada poziomowi.

  20. Super wpis! Moją naukę języka angielskiego również zaczęłam po studiach. Mimo, że angielskiego tak naprawdę uczyłam się od przedszkola, to mało umiałam. Było mi wstyd, że na wakacjach nie umiałam porozumiewać się z obcokrajowcami, dlatego rozpoczęłam intensywną naukę sama w domu. Było to dwa lata temu, a w tym czasie bardzo dużo się nauczyłam. Angielski tak mi się spodobał, że zapisałam się na kurs do Szkoły Berlitz, żeby mieć możliwość z kim porozmawiać po ang oraz aby ktoś poprawiał moje błędy. Nauka tam dała mi jeszcze więcej, w końcu nie muszę wstydzić, a umiem mówić już całkowicie płynnie. Z chęcią też przejrzę te programy, o których pisałaś bo każde dodatkowe materiały się przydadzą.

  21. Zastanawiam się właśnie nad tym, czy nie zdecydować się na naukę samemu, ale wydaje mi się, że może być to dość trudna sprawa. Lepiej zdecydować się na kurs, bo dzięki niemu mamy odpowiednią opiekę i pomoc.

  22. Polecasz duże platformy, ale warto poszukać też native speakerów, którzy udzielają lekcji online. Nic tak nie przełamuje bariery w mówieniu jak jeden na jeden z nativem. Mam zajęcia z dziewczyną z [ciach] i mogę polecić!

  23. Klaudyno,
    co byś mi poleciła konkretnie do rozpoczęcia nauki angielskiego? Ostatni raz uczyłem się 20 lat temu więc muszę rozpocząć od podstaw. Większość kursów on-line to szufladkowe kolory, miesiące, dni tygodnia. Gramatyka to wymienione ciągiem części mowy itp bez logicznego powiązania ze sobą – więc dla osoby rozpoczynającej swoją przygodę z językiem może być to trudne do ogarnięcia. Chciałbym najpierw sam sobie posiedzieć i przerabiać materiał ,ale zupełnie nie wiem od czego i jakiej platformy zacząć.

    Pozdrawiam,
    Marcin

    1. Jeżeli chodzi o gramatykę, to sprawdź książki „Grama to nie drama” oraz „Angielska gramatyka obrazkowa” – są przygotowane w bardzo przystępnej formie i dobrze się sprawdzają.

      Jeśli chodzi o samą naukę, to myślę, że najbardziej kompleksowy jest kurs na eTutor.pl. Sam lubię korzystać też z SuperMemo, bo ich kursy nastawione są na intensywną i efektywną naukę. Do samego słownictwa najlepiej sprawdzał się u mnie zawsze Profesor Henry.

  24. Dla mnie szkoła online TUTLO daje rade . Fajne jest to ze na początku możesz skorzystać z darmowej lekcji i zobaczyć czy ci pasuje .

  25. Moim zdaniem, to niestety w szkole właśnie jest nacisk na gramatykę, nieważne, żeby mówić nawet potocznie, liczy się tylko to, żeby było poprawnie. Taka jest chyba mentalność Polaków.. Ja również od jakiegoś czasu uczestniczę w zajęciach w Tutlo z native speakerem i widzę, że dla nich nie liczy się to, żeby mówić w 100% poprawnie, tylko to, żeby mieć śmiałość rozmowy. Nikt wtedy palcem nie wytyka przecież.

  26. Dla mnie plusem nauki samemu jest to ze nikt mi nie narzuca czasu kiedy i której godzinie i ile . Dzieli TUTLO spełniam swoje oczekiwania o szkole językowej .

  27. Moją ulubioną platformą do samodzielnej nauki angielskiego jest od lat Memrise. Świetne narzędzie do powtarzania słownictwa. Faktycznie, wersja darmowa w zupełności wystarcza do szlifowania swoich umiejętności językowych. To wygodna i przyjemna forma nauki angielskiego online. Z kolei do platform, które nie oferują bezpłatnego dostępu, chociaż przez krótki czas, nie mam zbyt dużego zaufania. Trochę jak kupowanie kota w worku 🙂

  28. Kila miesięcy temu miałem podobny problem przed wyjazdem, zacząłem się uczyć w domu. Szukałem wiele metod do nauki języka, zaryzykowałem z nauką z kursem online. U mnie sprawdził się kurs ENLINADO, przez kilka miesięcy robiłem spory progres. Zdecydowanie się go nie spodziewałem. 🙂 Polecam każdemu kto w końcu chce się nauczyć mówić w języku angielskim. Warto obejrzeć darmową lekcję kursu na enlinado. pl :))

  29. Ja kilka miesięcy temu szukałam kursu online do nauki w domu, bo miałam wyjazd za granicę. Koleżanka poleciła mi kurs Grouplex i to z nim zaczęła się moja przygoda z językiem. 
    Mówię, że zaczęła się, bo zupełnie zmieniłam zdanie na temat nauki z kursem online. Nie spodziewałam się, że w domu można nauczyć się języka. 
    Internet umożliwia nam wiele, ale trzeba umieć z niego z głową korzytsać. Ja nauczyłam się z kursem grouplex mówić w 2 miesiące. 
    Warto obejrzeć darmową lekcję na grouplex.pl na pewno wszystko się rozjaśni. Ja szczerze polecam i uważam, że to najlepszy kurs, bo nauczył lenia mówic.

  30. Moim zdaniem jednak każdy powinien znaleźć swój sposób na naukę języka angielskiego, aby nie była ona męczącym obowiązkiem, a czystą przyjemnością. U mnie np. super sprawdza się kurs online, wybrałam ten, który oferuje szkoła Berlitz i super mi się z niego korzysta. Uczę się kiedy chce i gdzie chcę, a to jest super. 😀

  31. Ja uczę się angielskiego metodą dziecka. Wcześniej zupełnie nie myślałem, że można się w naturalny sposób uczyć języka. Zawsze tylko pamięciówka gramatyki.
    Szybko się kapnąłem, że daleko w taki sposób nie dojdę. Warto zastanowić się jak się uczymy języka, wybór naturalnej metody będzie niewątpliwie strzałem w 10.

  32. Aplikacji do nauki angielskiego jest mnóstwo. Problem jest to, że samą aplikacją języka nie ogarniesz. Ostatecznie lekcje będą koniecznie – nawet w niewielkim zakresie.
    Apki doskonale za to nadają się do utrwalania słówek i ich najważniejsza zaletą jest to, że telefon masz wszędzie: w szkole, pracy, łóżku i w WC 🙂 Z aplikacji próbowałem kilku: DuoLingo, Wordbit i innych. Żadna do końca mnie nie satysfakcjonowała. Najbardziej brakowało mi wprowadzanie własnych słów do nauki po lekcji – ściśle związanych z tym czego się akurat uczę. Aktualnie korzystam z apki WordsBucket – . Zdecydowanie polecam.

  33. U nas dla dziecka sprawdziła się platforma Novakid. Jest tam nauka 1 na 1 z native speakerem. Materiał jest dosc fajnie rpzygotowany dla dziecka, jednak najwazniejsze ze można samemu wybrac nauczyciela, takiego jaki pasuje dziecku, z ktorym dobrze łapie kontakt. Organizacyjnie jako rodzic to widze same zalety: bo nie dosć, ze mi to wychodzi tanio i nie marnuje mojego czasu na dowożenie dziecka na zajecia, to jest możliwość ustalania każdorazowo dowolnych dni, godzin itd. Przy naszym trybie życia to super sprawa. Ogolnie jestem zachwycona wszystkim 🙂 Nauka doskonała dla dzieci wczesnoszkolnych i nieco starszych. Troche gorzej wypadają dla przedszkolakow, bo program jest ten sam, czyli wymaga prostej umiejetnosci czytania i pisania. Moj 5 latek ogarnia ale jednak niektore rzeczy sa zbyt trudne dla niego. Za to 7 latek po prostu jest zachwycony.

    ….
    Jesli natomiast chodzi o dorosłych, ja korzystam z https://preply.com i tam rowniez sa rozmowy z nativespeakerami (nie tylko angielskimi, ale mozna tam znalezc dowolny jezyk) . Trzeba poszukac i znalezc odpowiadajaca sobie cene, bo niektore wydaja sie kosmicznie duze, a inne nizsze niz u nas w szkolach jezykowych za zajecia z lektorem. Jedni maja dowswiadczenie i swoj program, inni nie… co komu pasuje. Ale mona sie rozgadac i nie spinac przed rozmowa w obcym jezyku 🙂

  34. Odnośnie nauki z młodszymi dziećmi to u nas sprawdziła się nauka z kursem https://enlinado.pl/kids/, bardzo wartościowy kurs z wieloma przykładami ćwiczeń i zabaw do wykorzystania praktycznie z dzieciakami gdzie się chce i kiedy chce. 🙂
    Nasi rodzice są pod wrażeniem jak dzieciaki ostatnio na urodzinach bratowej mówiły wierszyki i śpiewały piosenki. Taka nauka przez zabawę to to świetne rozwiązanie zupełnie odbiega od nauki szkolnej.
    Zabawy wplatamy nie tylko w naukę języka angielskiego, ale też matematyki kształty itp. Polecam wszystkim rodzicom aktywizowanie dzieci do nauki przez zabawy 🙂

  35. Nauka z dziećmi języka angielskiego jak i samemu w domu to świetne rozwiązanie, myślę że warto z niego korzystać. Ucząc się w domu mamy dostęp do wielu świetnych treści.

  36. Mogę polecić kurs angielskiego online w szkole ja jestem wyjątkowo zadowolona. Dobry kontakt z lektorem przez aplikację, wszystko na żywo, grupa minimalna wielkościowo więc na wszystko jest czas dla każdego. Mega pozytywnie na razie.

  37. Autorka bloga powinna zrobić porządek w komentarzach, połowa z nich to ordynarny spam reklamowy. Szczególnie rzuca się w oczy nachalne nagabywanie na szemrane Enlinago. Te same (słowo w słowo) komentarze są od wielu lat zamieszczane pod każdym wpisem dot. nauki języka angielskiego i na wszystkich forach poświęconych nauce języków obcych. Zmienia się tylko podpis rzekomego szczęśliwego klienta/klientki. Może autor tego całego Enlinado cierpi na osobowość mnogą? Raz jest kobietą, raz mężczyzną, by za chwilę zamieniać się w rodzica dziecka, a następnie seniora. Właściciel tego całego Enlinado, zakładam że to on, przesiaduje na internetach, wynajduje tematy i wątki w których pisze się o nauce angielskiego, i spamuje na potęgę. Fakt, że musi się uciekać do takich prostackich i oszukańczych metod chyba nie najlepej świadczy o produkcie który za wszelką cenę próbuje sprzedać?

    1. Współczuje Tobie życia 🙂 Widać brak zajęcia, żeby się doczepić do jednego kursu, który serio coś wnosi do nauki. Na facebook ma bardzo dużo dobrych materiałów za darmo to nie jest tylko zwykły kurs online.
      Nie interesuje nas coś to olewamy proste, ale tacy są właśnie Polacy. Zawsze szpile wbije ten kto robi mniej pamiętajcie 🙂

  38. Koniecznie sprawdzcie TUTLO zadowalające efekty w kilka miesiecy dużo się podciągnęłam. Inna nauka niż w szkole

  39. TUTLO – w kilka miesięcy zrobiłam ogromny postęp 🙂
    Polecam każdemu jak ktoś chce się przełamać a ma blokadę, ale musisz znaleźć na to rok.

  40. ja bym jeszcze dodała Pick Up American na insta, swietna dziewczyna, uczy za pomocą historii z dnia codziennego, bardzo mi to pomoglo w odswiezeniu sobie roznych fraz, i jeszcze ma taka energię, że sie jej pozytywnie slucha

  41. Z mojej strony mogę wam polecić ciekawy kurs z questfe.pl. Dzieciaki są bardzo zadowolone z tego kursu języka angielskiego. Sam skorzystałem z tego kursu za namową dzieci. Dzieci bardzo chwała ten kurs języka angielskiego i nie sprawia im żadnych problemów. Posiadają specjalny kurs dla dzieci w wieku 9-14 lat, a także kursy dla dorosłych i studentów. 🙂

  42. Bardzo ciekawy wpis. Zgadzam się z tym, ze nie ma żadnej unikalnej metody na skuteczna naukę języka. Uważam, że to zależy przede wszystkim od chęci do nauki, a także od kursów albo korepetytora. Lubisz oglądać swój ulubiony serial albo słuchać jakiś zespół muzyczny? Ktoś co ma nas zachęcić do nauki języka obcego. Ja byłem zawsze ciekaw jak brzmi mój ulubiony serial bez dubbingu. Byłem ciekaw jak brzmi oryginalny lektor, ale z początku ciężko mi było zrozumieć ich unikalny akcent. Gdy znalazłem dość ciekawy kurs online na questfe pl. Dzięki temu z biegiem czasu zaczynałem rozumieć angielski, a także przyzwyczaiłem się do ich akcentu. Warto moim zdaniem próbować różnych metod. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *