|

Ostatnio znów… śnił mi się raj – opowieść o tym, że można zaznać ukojenia w słowach i dźwiękach

Śnił mi się raj Ilona Sojda

Kiedy kilka miesięcy temu wsparłam projekt Debiutancka płyta Ilony Sojdy, wiedziałam, że akcja zakończy się sukcesem i że nie będziemy musieli długo czekać aż wymarzony album młodej artystki ujrzy światło dzienne. Odkąd otrzymałam finalny egzemplarz przesłuchuję płytę w kółko i wciąż odkrywam na niej coś nowego.

Ta, której przyśnił się raj…

Ilona Sojda jest prawdziwą perełką na polskiej scenie piosenki poetyckiej. Została zwyciężczynią m.in.: 41. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, zdobyła również pierwsze miejsce i Grand Prix X Elbląskiego Festiwalu Sztuki Słowa, Grand Prix XIII Radomskiego Ogólnopolskiego Turnieju Śpiewających Poezje, Grand Prix X Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Artystycznej w Rybniku, była także finalistką 27. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Ma za sobą współpracę z takimi znakomitościami, jak Michał Jelonek, Janusz Grzywacz, Milo Kurtis, Mateusz Pospieszalski czy Janusz Yanina Iwański.
Śnił mi się raj Ilona Sojda
Na debiutancką płytę Ilony Sojdy składa się jedenaście kompozycji. Poza jedną – polską wersją Into my arms Nicka Cave’a – za wszystkie odpowiada poeta i kompozytor Marek Tercz, od dwunastu lat współpracujący z Iloną Sojdą. Album wypełnia anielski głos pochodzącej z Kielc wokalistki oraz dźwięki skrzypiec, fortepianu i instrumentów klawiszowych. W studio towarzyszyli artystce Łukasz Kowalski oraz Paweł Piotrowski, a swoje partie skrzypcowe dorzucił Michał Jelonek. Efekt? Piękna, poruszająca, elektryzująca płyta.

Album Śnił mi się raj

Jako pierwszy na krążku pojawia się utwór tytułowy. Już od pierwszych jego sekund upajamy się subtelnymi dźwiękami, by po chwili całkowicie zatracić się w delikatnym jak muśnięcie skrzydeł motyla głosie. Te same uczucia towarzyszą przesłuchiwaniu Zbudź się, zbudź, ale prawdziwe uderzenie przychodzi wraz z utworem Moja wolność, który uznaję za jeden z trzech najlepszych na całej płycie. Zaczyna się delikatnie, jak zwykle, ale z każdą kolejną sekundą głos wokalistki jest coraz mocniejszy, coraz bardziej wyrazisty. Silnego wrażenia, jakie wywołuje utwór, dopełnia jeszcze mocny tekst.
Kolejne dwa utwory, które zrobiły na mnie największe wrażenie, to numer siedem na płycie – ballada Na wielkie smutki – oraz zamykające album Wszystko się zmienia, w którym magnetyczny głos wokalistki wprawia moje serce w drżenie.
Śnił mi się raj to tak naprawdę bardzo równy album, w którym nie znajdziecie żadnych słabych punktów. Piękna muzyka, poruszające teksty, niesamowity wokal – całość jest spójna, doskonale skomponowana i przemyślana. Choć teoretycznie trzy wymienione wcześniej utwory w jakiś sposób zachwyciły mnie najbardziej, całość jest tak dobra, że mogę odtwarzać wszystkie kompozycje losowo i wiem, że za każdym razem trafię na prawdziwą perełkę. Polecam Wam przyjrzenie się bliżej twórczości Ilony Sojdy, bo to dopiero początek jej pięknie zapowiadającej się kariery. Choć czystością głosu i talentem mogłaby przebić uczestników wszystkich popularnych telewizyjnych show, obrała trudniejszą i bardziej wymagającą ścieżkę – jest artystką prawdziwą, doskonałą, wielką. I zasługuje na Wasze uznanie. Moja ocena: 10/10 Ilonę można znaleźć na: facebooku, soundcloud oraz ilonasojda.pl. Przeczytaj również:
]]>

10 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *