multisłówka włoskie
||

Misja włoski: MultiSłówka – recenzja kursu

W Kąciku Językowym już kilka razy miałam okazję przedstawiać Wam kursy dostępne na platformie multikurs.pl. Ponieważ w wyglądzie i funkcjonowaniu serwisu wprowadzono spore zmiany, postanowiłam je przetestować i ocenić. Wszystko to na przykładzie kursu Włoski MultiSłówka – Profesor Marco, dzięki któremu na nowo zapragnęłam przyłożyć się do nauki włoskiego.

Praca z kursem MultiSłówka

W strefie kursanta Multikursu mamy do wyboru wszystkie kursy, do jakich jesteśmy lub byliśmy zapisani. Po wybraniu któregoś z nich, ukazuje nam się jego strona główna:

Ponieważ kolor niebieski wyjątkowo mnie drażni, postanowiłam od razu zmienić tło na inne (jak tak teraz patrzę – równie fatalne). Do wyboru mamy kilka gotowych wzorów, ale możemy też wrzucić własny z dysku. Niestety generuje to pewne problemy z funkcjonalnością serwisu, ale kiedy skorzystałam z formularza zgłoszenia, dostałam odpowiedź, że trwają prace nad rozwiązaniem problemu. Brawa za szybką obsługę!

Jeżeli od jakiegoś czasu korzystamy z kursu, pierwszym ważnym zadaniem każdego dnia będzie wykonanie powtórek:

Słówka można wpisywać w odpowiednie pole albo mówić na głos – i tak to my dokonujemy samooceny, zaznaczając którąś z opcji: „nie pamiętam”, „słabo”, „dobrze”, „bardzo dobrze”. Wygodne jest to, że można tu korzystać nie tylko z myszki, ale również ze skrótów klawiaturowych.

Po wykonaniu powtórek możemy zacząć przygodę z nowym słownictwem. W panelu „nauka nowego materiału” możemy dokonać wygodnej selekcji materiału po wybraniu swojego poziomu. Do wyboru pozostają nam tematy dostępne dla danego poziomu, spośród których wybieramy jakąś niedużą paczkę do nauki:


Wiele słówek w bazie wzbogaconych zostało o ilustracje, co ja akurat bardzo lubię, ponieważ czasem łatwiej jest mi skojarzyć dane słowo z obrazem. Co ciekawe, w kursach z innych języków dane słowa mają przypisane dokładnie te same ilustracje, więc kiedy uczyłam się włoskich słów, widząc niektóre obrazy najpierw przypominałam sobie ich tłumaczenia w języku hiszpańskim, którego również uczyłam się na platformie Multikurs. To tylko potwierdza jak wielką moc ma włączenie do nauki obrazu – skojarzenia pojawiają się automatycznie i słówka same się przypominają:

Kiedy już przerobimy jakąś partię materiału, mamy możliwość skorzystania z mnóstwa interesujących i różnorodnych ćwiczeń. W ramach utrwalania materiału możemy sprawdzić swoje rozumienie ze słuchu, wybierać tłumaczenia widzianych słówek oraz sprawdzić się w dyktandzie. Jako ćwiczenia dodatkowe pojawia się dopasowywanie słów do ilustracji, wpisywanie słów i tłumaczenie zdań.

Poszczególne ćwiczenia wyglądają następująco:

Rozumienie ze słuchu.
Wybór tłumaczenia.
Dyktando.
Dopasowywanie słów do ilustracji.
Wpisywanie tłumaczenia.
Tłumaczenie zdań.
Tłumaczenie zdań – samoocena.

Jeżeli chcemy przy nauce trochę się odprężyć, co uważam za szalenie ważne, mamy do wyboru dwie gry – klasyczne memory oraz wyszukiwanie słów:

Pod tymi kolorowymi planszami powinny pojawiać się słówka w języku polskim i włoskim, ale od jakiegoś czasu mam problem z tą grą i kiedy klikam na kolorowe pola – nic się nie dzieje. To pewnie jakaś chwilowa awaria, bo jeszcze tydzień temu bez problemu mogłam spędzić długie minuty przy emocjonującej rozgrywce.

Na szczęście gra „Znajdź słowa” działa bez zarzutu i często do tej gry zaglądam, bo pozwala nie tylko skupić się na wyszukiwaniu wyrazów, ale także od razu przypomina ich tłumaczenia i wymowę:

Niestety, pewnym błędem jest to, że wiele słów ma dodane kropki i wykrzykniki, co sprawia, że wyszukiwanie ich nie jest żadnym wyzwaniem. Najlepiej widać to na przykładzie którejś z moich wcześniejszych rozgrywek:

Kiedy już skończymy naukę, mamy możliwość przejrzenia jeszcze dwóch sekcji w serwisie – rankingów, w których możemy porównać swoje dokonania z dokonaniami innych użytkowników, a także postępów, w których możemy poznać szczegółowe statystyki swoich dokonań.

To bardzo przydatny zakątek platformy – dzięki niemu wiem, ile słówek już poznałam, ile kursu przerobiłam i na jakim poziomie jest poznawane przeze mnie słownictwo. Mogę też zajrzeć do kalendarza powtórek:

Choć wygląda on wyjątkowo prymitywnie, ważne jest, że spełnia swoją funkcję. Nie tylko pokazuje ile materiału powtórkowego mamy do przerobienia, ale także umożliwia pewne roszady w tym zakresie. Jeśli weźmiemy sobie na głowę za dużo, bez problemu możemy powtórki rozłożyć i nie przejmować się tym, że piętrzą się one i zniechęcają swoją ilością.

Wśród przydatnych funkcji platformy znajduje się również możliwość ustawienia celu dziennego oraz zmiany trybu powtórek. Są to bardzo fajne opcje, z których warto korzystać. Pierwsza pozwala utrzymać motywację – w końcu nic tak nie mobilizuje jak osiąganie szczytów. Druga ułatwia dopasowanie kursu do naszych możliwości i indywidualnych preferencji.

Jako platforma do nauki języków Multikurs stoi na bardzo wysokim poziomie – podoba mi się mnogość dodatkowych ćwiczeń, możliwość odprężenia się przy językowych grach, a także takie funkcje jak drukowanie materiałów czy dopasowanie ustawień do własnych preferencji. Są to naprawdę solidne i wartościowe kursy, które często polecam znajomym pytającym mnie o to, którą platformę do nauki języków powinni wybrać. Bywa, że ktoś się waha, bo przecież jest tyle darmowych materiałów, fiszki można zrobić samodzielnie itd., ale inteligentnego systemu powtórek nic nie zastąpi. Bardzo lubię klasyczne fiszki, mam pełno eleganckich fiszkowych pudełek z przegródkami, które teoretycznie podpowiadają, kiedy czego powinnam się uczyć, ale tylko system komputerowy jest dla mnie w stu procentach idealny. Dlatego MultiSłówka i w ogóle wszelkie kursy z serii „Profesor” bardzo Wam polecam.

Natomiast gdybym miała oceniać zmiany, jakie zaszły na Multikursie, to muszę przyznać, że nie poszło to wszystko w dobrym kierunku. Zawsze uważałam wygląd za najgorszy element tej platformy i to się nie zmienia. Wszystko to jest jakieś płaskie, nienowoczesne, odseparowane. Ja preferuję bardziej efektowne platformy, więc dużo lepiej pracuje mi się na Duolingo, Memrise czy Quizlet, ale wiem, że są osoby, które stawiają na prostotę i wygodę, natomiast fajerwerki i efekciarstwo schodzi u nich na dalszy plan. Ja, niestety, mam zupełnie inne preferencje – dla mnie nawet platforma do nauki języków musi być ładna i efektowna. Gdyby jednak przymknąć oko na przedpotopowy wygląd Multikursu, obiektywnie trzeba przyznać, że i tak konkurencji na naszym rynku nie mają. Nigdzie nie znajdziecie tylu różnych kursów z wielu języków, które byłyby tak rzetelnie opracowane i obszerne. Przetestujcie sami!

Przeczytaj również:

]]>

19 komentarzy

  1. Włoski to cudowny język – uczyłam się go w liceum.
    Później jak byłam na Światowych Dniach Młodzieży to była jedna z wielu syuacji kiedy ył mi bardzo przydatny:D

    Może skorzystam kiedyś z tego kursu

    1. Akurat w moim liceum był dość spory wybór języków (uczyłam się także angielskiego i łaciny), a lekcje były prowadzone na dość wysokim poziomie, więc z tego się bardzo cieszę. Co prawda trochę zapomniałam, ale jednak dogadywałam się. Zwłaszcza, że miałam wyzwanie – rozmawiać z Włochem, który nie znał żadnego innego języka poza swoim ojczystym;)

    2. No i super, właśnie w taki sposób najlepiej używa się języka. Nie to co ja – nigdy nie mam rozmówcy, wiecznie gadam do siebie i trochę stoję w miejscu z nauką.

      PS. Łacina była moją zmorą na studiach, brr.

  2. Nie słyszałam wcześniej o tej platformie, ale coraz więcej korzystam z Quizlet'u. Faktycznie przemawia sama fakt, że jest to darmowa opcja. Masz jednak rację – powtórki to bardzo ważny element i choć ja fiszki robię sobie "realne", papierowe i zapamiętuje też poprzez przepisywanie samo to… podoba mi się ten podział, ile słówek z jakiego poziomu językowego się już poznało 🙂

  3. Ja jestem zakochana we Włochu, we Włoszech i w języku włoskim 😀 Moja miłość zaczęła się od tego, że w Rzymie poznałam mojego obecnego narzeczonego, który jest Włochem! Wiecie jak to jest jak człowiek się zakocha, istne szaleństwo 🙂 Jesteśmy razem już 3 lata i za pół roku bierzemy ślub! Ale do samej nauki wracając, to ja uczyłam się w empik school i tam mieli bardzo fajną platformę do nauki online, dosyć mocno intuicyjną i łatwą w obsłudze. Podobnie jak Ty zwracam też uwagę na wygląd platformy 🙂 Ta była bardzo estetyczna. Żałuję tylko, że empik school online nie ma języka włoskiego, bo mogłabym kontynuować naukę przez internet, kiedy będę już mieszkała w Rzymie. Tak czy inaczej po przeczytaniu Twojej recenzji zamierzam poszperać w necie 🙂

    1. Przede wszystkim gratuluję – oby ślub okazał się spełnieniem Waszych marzeń 🙂

      Nawet nie wiedziałam, że Empik ma własną platformę nauki online – świetna sprawa, uwielbiam takie rozwiązania.

  4. Pamiętam jak zaczęłaś uczyć się włoskiego i nie sądziłam, że tak dużą część materiału z tego kursu masz w trakcie nauki – myślałam, że będzie to zaledwie kilka procent a tu proszę – niespodzianka! Sama wróciłam do regularnej nauki hiszpańskiego i kocham to robić, chociaż powoli ciągnie mnie do czegoś nowego. Przy czym zdaję sobie sprawę, że nie dam rady z dwoma różnymi językami, dlatego trzymam się kurczowo hiszpańskiego i nie puszczam. Choć na horyzoncie mam już rosyjski i coraz poważniej rozważam opcję nauki tego właśnie języka 🙂

  5. Kursy są bardzo pomocne, ale i tak każdy z nas powinien wybrać do nauki swój ulubiony sposób, który zapewni mu najbardziej optymalne efekty. Jedni uczą się słówek z aplikacją na smartfona, inni zaś poprzez fiszki. Podobnie w przypadku tłumaczeń – niektórzy preferują słowniki, a inni programy do przekładów. Sposób nauki czy pracy zależy od nas samych, ważny jest jednak efekt końcowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *