|

[KSIĄŻKA] Lewandowski. Wygrane marzenia, Dariusz Tuzimek

Lewandowski. Wygrane marzenia, Dariusz Tuzimek Wydawnictwo: EgmontRok wydania: 2016 • Stron: 208

Wydawana przez Egmont seria „Mali mistrzowie” okazała się prawdziwym hitem wydawniczym. Do tej pory jej bohaterami byli wyłącznie piłkarze zagraniczni – Messi, Ronaldo, Ibrahimović – ale że i my możemy pochwalić się graczami światowej klasy, pierwszym Polakiem w tym barwnym panteonie gwiazd został Robert Lewandowski, a jego historię spisał dziennikarz Dariusz Tuzimek. Lewandowski. Wygrane marzenia to książka skierowana do młodego czytelnika. Ba! Reklamowana jest nawet jako „autoryzowana biografia dla dzieci”. Że taki jest docelowy odbiorca tej serii, widać przede wszystkim w formie, w jakiej książki te są wydawane. Dużo w nich ciekawostek i zdjęć, kolorowych rysunków oraz zwrotów kierowanych bezpośrednio do dzieci. Czyli kiedy czytamy o tym, że dla Roberta ważna była szkoła, autor pyta nas o to, czy i my przykładamy się do nauki. Oprócz tego objaśnia trudniejsze zagadnienia i często pozwala sobie na dygresje, które nie byłby potrzebne, gdyby docelowym odbiorcą miał być dorosły. Lewandowski. Wygrane marzenia Nie znaczy to bynajmniej, że książka znudzi lub zupełnie nie zainteresuje czytelnika dorosłego. Spójrzcie na mnie, jestem już właściwie stara, a i tak dałam się tej książce oczarować. Oczywiście, wynika to z mojej wielkiej miłości do futbolu, ale musicie wiedzieć, że nie jestem fanką Roberta Lewandowskiego, a mimo tego, pochłanianie jego biografii dało mi mnóstwo radości i satysfakcji. Cieszę się, że mogłam poznać bliżej człowieka, który w tak młodym wieku urósł do miana legendy. I to „poznanie bliżej”, musicie wiedzieć, było naprawdę solidne. Nawet jeśli seria „Mali mistrzowie” skierowana jest do dzieci, nie zwolniło to Dariusza Tuzimka z obowiązku przedstawienia rzetelnego i złożonego materiału biograficznego. Książka jest po prostu kompletna, a ja przekonałam się, że mimo wielkiego zainteresowania piłką, tak naprawdę niewiele o naszym najbardziej znanym reprezentancie wiedziałam. Lewandowski. Wygrane marzenia Wspominałam już o tym kiedyś, ale powtórzę się – niezwykle urzeka mnie to, jak ciekawie skonstruowane są książki z tej serii. Jeżeli ścieżki życia poprowadziły Lewandowskiego do Poznania, Dortmundu czy Monachium, my wszystkie te miejsca bardzo dokładnie poznajemy – dzięki zdjęciom, ciekawostkom i opisom. W ten sposób biografia zostaje nie tylko interesująco wzbogacona, ale ma też walor edukacyjny. A to w książkach dla dzieci jest, moim zdaniem, podstawą. Lewandowski. Wygrane marzenia Przekaz, jaki płynie z biografii Roberta Lewandowskiego jest jasny – aby osiągnąć sukces, trzeba nie tylko marzyć, ale też do realizacji tych marzeń dążyć. Sukces to suma ciężkiej pracy, zaangażowania, wyrzeczeń i dyscypliny oraz wsparcia ze strony bliskich. Historia Lewego pokazuje, że zwyczajny dzieciak kopiący piłkę pod blokiem może zostać gwiazdą światowego formatu. Nie ma w tym magii, dzieła przypadku czy siły pieniądza – i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Bo skoro on mógł, to czemu inni nie mieliby podążać jego ścieżką? To był strzał w dziesiątkę, że Egmont zdecydował się na przedstawienie w swojej serii Polaka. Możemy zachwycać się Ibrą i CR7, ale to takie namacalne i bliskie nam przykłady, jak właśnie Robert Lewandowski, mogą być najlepszym motywatorem i najwspanialszą inspiracją dla polskich dzieciaków marzących o sportowej, niekoniecznie piłkarskiej, karierze. Moja ocena: brak
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Dziecinnie’ oraz ’Pod hasłem’. Przeczytaj również:

egmont logo
]]>

6 komentarzy

  1. To ciekawe, myślałam, że te książki są tworzone typowo dla dzieci w tym sensie, że informacje są bardzo okrojone. A okazuje się, że to kompletna i pełnowartościowa biografia. Gdybym miała własne dziecko na pewno zainteresowałabym się tą serią. Sama póki co pozostanę przy biografiach "dla dorosłych" 🙂

  2. Dobre jest to, że nie mamy tylko portretu kogoś z kasą, ale też człowieka, który do tego doszedł ciężką pracą. To chyba nawet lepsze, niż podręczniki motywacyjne niektórych pseudo-kołczów 🙂

  3. Brawa dla wydawnictwa Egmont za wydanie tej książki 🙂
    Świetnie, że w końcu są tytuły motywujące do działania młodego czytelnika i fana piłki nożnej, a nie tylko do zbierania kolejnych naklejek w albumie.

    1. Nie zastanawiałam się wcześniej nad tym, ale masz dużo racji – taka książka spokojnie zainteresuje młodego czytelnika, a jednocześnie ma dużo więcej wartości niż wspomniane albumy z naklejkami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *