zrób sobie dobrze
|

Zrób sobie dobrze!

Kiedy na blogu pojawiły się wpisy dotyczące słoika szczęściadziennika wieloletniego, spotkałam się (na szczęście tylko w życiu prywatnym) z głosami, że to nienormalne, żeby tak egoistycznie skupiać się na sobie. Że wiecznie wynajduję sobie pierdoły, na które marnuję czas, zamiast robić coś pożytecznego (no nie wiem, może na stałe przykleić się do patelni albo zlewozmywaka?). Że normalni ludzie, to zapieprzają od rana do nocy, a nie zajmują się sobą. I tak trochę smutno mi się zrobiło. Nie dlatego, że mnie obrażają, ale z powodu marnych żywotów, jakie oni wiodą, nie znajdując ani chwili dla samorozwoju, pasji czy refleksji nad życiem. To ja już wolę być tą egoistką, co lubi sobie zrobić dobrze.

I Wam radzę to samo.

Dlaczego warto zrobić coś dla siebie?

Chwila radości z pupilem.

Życie nie może polegać wyłącznie na robieniu kółeczka między pracą, domem i okolicznym spożywczakiem. Dialog nie może polegać wyłącznie na obgadywaniu ludzi i narzekaniu. W codziennej bieganinie zapominamy o tym, jak szalenie istotny jest rozwój duchowy i że o swoją psychikę trzeba dbać. Nie można zamykać się w kole obowiązków, frustracji i złych nawyków. Znalezienie chwili dla siebie i to tytułowe „zrobienie sobie dobrze” uważam za klucz do szczęścia, komfortu i zdrowia psychicznego.

Znam wielu ludzi deklarujących się jako „nieszczęśliwi”. Sami otwarcie przyznają, że brak im celu w życiu, brak konkretnej pasji. Nie rozwijają się, stoją w miejscu, nie robią dla siebie zupełnie nic. Ba! Wręcz przeciwnie – zapychają się niezdrowym jedzeniem i podlewają to alkoholem, a ich jedyną aktywnością fizyczną jest spacer od samochodu do klatki schodowej, machanie palcem nad smartfonem i klikanie w klawisze. Jak może być szczęśliwy człowiek, który nie wypracował sobie żadnych poglądów, bo rozmawiać potrafi tylko o innych ludziach – znajomych, sąsiadach i celebrytach? Jak może być szczęśliwy ten, który nie robi absolutnie nic ze swoim życiem? I który… po prostu nie wie, co go uszczęśliwia?  No nie da się, moi drodzy. Trzeba umieć sobie zrobić dobrze i trochę się wysilić, żeby życie nabrało nieco rumieńców i nie było tylko egzystencją, bo jak mówi pewne popularne w sieci powiedzonko: „Bez jedzenia można przeżyć miesiąc, a bez sensu… całe życie”.

Jak zrobić sobie dobrze?

Kiedy wczoraj otworzyłam swój słoik szczęścia i przeczytałam wszystkie zebrane w minionym roku karteczki, zrobiło mi się niesamowicie ciepło na sercu. Uśmiałam się, spłakałam ze wzruszenia, wspomniałam wiele chwil, które uleciały już z pamięci. Takie celebrowanie małych momentów jest może „marnowaniem czasu”, może nawet „egoizmem”, ale przede wszystkim daje ogrom radości i pokazuje, ile szczęścia kryje się w małych momentach. Gdybym nie zastanawiała się nad sobą i swoim życiem, gdybym nie wrzucała do słoika tych karteczek, pewnie nawet nie miałabym świadomości, że każdego roku, każdego miesiąca i każdego dnia przeżywam ulotne momenty, które po prostu uszczęśliwiają.

Nie mówię, że każdy powinien sobie robić dobrze w ten sposób. Za to uważam, że każdy powinien znaleźć coś swojego.

Chwila radości z rodziną.

O tym, co daje mi szczęście, pisałam już we wpisie: odkryj, co daje ci radość, ale oprócz szukania dostarczycieli radości, warto też znaleźć dla siebie jakieś życiowe wyzwania. Osiągnięte cele dają poczucie spełnienia, a samo dążenie do ich realizacji niesamowicie motywuje, napędza do działania i wspaniale działa na samopoczucie i poczucie własnej wartości.

Aby zrobić sobie dobrze, w jakikolwiek sposób, potrzeba jednak znalezienia na ten cel czasu. Może warto wstawać pół godziny wcześniej i poświęcać te dodatkowe minuty wyłącznie sobie? Może warto odciążyć się z niektórych obowiązków domowych i rozdzielić je sprawiedliwie pomiędzy pozostałych domowników? A może dobrze by było zrezygnować z bezsensownego przerzucania kanałów albo przewijania fejsbuka i wolny czas magicznie znajdzie się sam? Wystarczy spojrzeć na swój dzień z uwagą, by dostrzec, w których momentach ten czas ucieka. Bezpowrotnie, bezcelowo.

Zostawiam Was z przemyśleniami na ten temat. Mam nadzieję, że w sprawianiu sobie przyjemności widzicie nie tylko egoizm, ale przede wszystkim dbanie o siebie. Pamiętajcie, że nikt za nas życia nie przeżyje i jeżeli inni chcą żyć bez sensu, mają do tego pełne prawo. My możemy rozwijać się, szukać szczęścia i marnować czas na takie „pierdoły”, które przynajmniej wnoszą coś do życia.

Być może w odnajdywaniu czasu dla siebie okażą się dla Was przydatne wpisy: wydłuż dobę, dzięki umiejętnemu spaniu i wstawaniu oraz sposoby na dobrą organizację czasu.

Powodzenia!

Spodobał Ci się ten wpis? Polub Kreatywę na Facebooku:

37 komentarzy

  1. Piątka! Ja też mam za dużo czasu na pierdoły 😀 Haha! Dzisiaj zdycham po nocnym ataku migreny (może uznała, że to jej życzą zdrowia nie mi) i jedyne co jestem w stanie zrobić to zwlec się po coś do picia i znów zastygnąć na kanapie. To dopiero skandal, schabowego nie klepać, nie pracować, nie uczyć się tylko leżeć!
    Podział zadań jest dla mnie tak naturalny, że nawet nie będę komentować, nie jestem Matką Teresą, nie nadaję się na cierpiętnicę 😀
    PS w tym roku nadal trwa u mnie czystka toksycznych ludzi, aż się boję 😛

  2. Boże Drogi, nie rozumiem ludzi. Naprawdę dbanie o swoje szczęście, rozwój, przeżywanie życia w piękny sposób, twórczość, pracę nad sobą – można uznać za egoizm?

  3. Niektórych nie zmienisz, choćbyś chciała im pokazać, że istnieje lepszy, piękniejszy świat. Nie ma co na nich patrzeć. My z czasem będziemy szczęśliwsze, a oni nadal będą tkwili w tym samym miejscu.

  4. Ja chciałabym ograniczyć czas na fb, by mieć więcej czasu na rozwój. Ale i tak ostatnio ćwiczę 3 razy w tygodniu z Chodakowską, z pracy wracam na piechotę i wróciłam do nauki hiszpańskiego. Wspaniałego Nowego Roku i więcej takich wpisów!

  5. Też jestem za tym, aby być egoistką. Przez wiele lat robiłam coś dla innych, a kiedy mówiłam im, że mnie w jakiś sposób ranią, to mieli to w czterech literach. Od tego czasu powiedziałam sobie – czas robić coś tylko i wyłącznie dla siebie!

  6. Czekałam na kolejny post z tego cyklu i powiem Ci, że zaskoczyłaś mnie jeśli chodzi o temat. Chyba pierwszy raz o tym czytam na jakiś blogu. Co do tematu to mam swoją pasję, otaczam się ludźmi z pasją, wiem co mi daje radość i nie zrezygnuję z tego. Nie widzę nic złego także w tym, że od czasu do czasu wchodzę do swojego świata , zamykając się w nim na kilka godzin, robiąc swoje, marząc, rozmyślając.

  7. Nie ma co się przejmować gadaniem innych ludzi, bo nikt za Ciebie nie przeżyje Twojego życia. Dlatego warto być egoistką i robić to, co daje Ci radość.

  8. To jak przeżyjemy własne życie zależy od nas samych. Jeśli ktoś chce pogrążyć się w smutku i narzekaniu, to jest jego sprawa. Nie powinien jednak oceniać tych osób, które dążą do tego, aby ich życie było satysfakcjonujące, wartościowe i inspirujące. Warto skupić się na sobie, jeśli daje to radość.

  9. Podpisuję się pod tym wszystkimi 4 kończynami (z różnym skutkiem, ale jednak ;)).

    2015 był dla mnie rokiem walki z samą sobą, bo chyba byłam najgłośniej sobie wypominającą osobą, która non stop powtarzała "przestań być taką egoistką!" (nawet gdy inni tłukli mi do głowy co innego).
    2016 zamierzam "zmarnować" na siebie 🙂

  10. Ależ to muszą być smutni ludzie, Ci, ktorzy zarzucili Ci egoizm. Nie wyobrażam sobie takiego życia, bez chwili jakiejkolwiek refleksji nad tym, co dookoła mnie się dzieje kazdego dnia. Dzięki temu codzienność przestaje być szara.

  11. Nie wszystko jest takie czarno-białe. Niektórzy nie mają wyjścia, czasu, siły, by zająć się sobą. Znam takich ludzi i muszę powiedzieć, że oni nie narzekają, choć mają na co. Podziwiam ich szczerze, chociaż niektórzy nazywają ich matką Teresą. Fajnie mieć to szczęście i móc wybierać czy chce się być "egoistą" czy nie. Znam też osoby, których pasją jest właśnie poświęcanie się dla innych. Nie mają swoich zainteresowań, nie pragną czasu dla siebie, chcą być dla innych i tyle. Nie powiem, że to rozumiem, mnie na coś takiego nie stać, ale podziwiam.
    Jeśli chodzi o mnie, to przez długi czas też nie miałam czasu ani sił, by robić coś dla siebie. Teraz, z wiekiem, znajduję coraz więcej czasu, choć teoretycznie mam go mniej;p Człowiek powinien w życiu robić to, co dyktuje mu serce. Bez oglądania się na opinie innych. Dla mnie nieważne jest czy ktoś spędza czas przy garach, czy poświęca się swoim pasjom. Ważne jest, żeby być dobrym człowiekiem i żyć zgodnie ze swoim sumieniem.

    1. Ale wiesz, "zająć się sobą", to nie tylko znaleźć czas na książkę czy lekcję angielskiego, ale np. pięć minut dla siebie z ulubioną herbatą, chwilą medytacji przed snem, gorąca kąpiel itd. – co kto lubi. Nie wierzę, że ludzie nie mają czasu czy siły nawet na takie drobnostki ratujące codzienność.

      Swoją drogą, z tym narzekaniem to racja. Bodaj we wpisie o szczęściu wspominałam o tym, że ludzie, którzy mają naprawdę ciężko, nie znajdują czasu na narzekanie, w przeciwieństwie do etatowych narzekaczy.

    2. Cóż. Znam niestety ludzi, którzy są tak zmęczeni, że żadna herbata ani kąpiel nie sprawia im przyjemności;p Są to czynności, które muszą wykonać, by normalnie funkcjonować. Dla nich nie ma chwil relaksu. Nie są to oczywiście częste przypadki i tak, jak pisałam, Ci ludzie nie narzekają.
      Normalny człowiek, nawet zawalony pracą, na pewno jest w stanie wygospodarować trochę czasu dla siebie:)
      Pozdrawiam i życzę dużo czasu dla siebie:)

  12. Bardzo łatwo jest się wpędzić w kierat i poczucie obowiązku. Tak jesteśmy wychowani i tacy ludzie nas otaczają. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, ze to bardzo polskie. Matka Polka musi być cierpiętnicą, ciągle musi coś robić i nie może mieć czasu na nic. Ja się zajmowania sobą muszę z trudem uczyć, niestety. Pozdrawiam!

    1. O tak, dobrze, że nigdy mnie nie ciągnęło do bycia Matka Polką. Miałam zresztą nadzieję, że z czasem ten mit upadnie, ale ni cholery – Matki Polki wychowały sobie wymagających synków, którzy swoje partnerki też na Matki Polki przerabiają. I tak się to już od dawna toczy…

  13. Zgadzam się z Tobą. Również spotykam w "realu" mnóstwo narzekaczy i plotkarzy. Na szczęście nie pośród bliskich mi osób;) Trzeba się izolować od toksycznych ludzi. Co do czasu dla siebie to trzeba być wdzięcznym że możemy go wygospodarować. Znam ludzi z chorymi dziećmi/innymi członkami rodziny i widzę jak w nad nimi pochłania cały ich czas i środki finansowe oraz, co chyba najważniejsze najważniejsze, energię. Oni jednak rzadko narzekają.

    Ja wiem co daje mi szczęście i cieszę się że mam na to czas i możliwości;)

    1. Tak jak było powiedziane w komentarzach wyżej – ludzie z prawdziwymi problemami nie mają czasu narzekać. To domena tych, którzy lubią robić wokół siebie zamieszanie.

  14. Bo to jest tak, że wielu ludzi nie umie cieszyć się z drobnych rzeczy, nie dostrzega ich. A małych rzeczy, które czynią nas szczęśliwymi jest mnóstwo dookoła.

  15. Jak człowiek się uśmiecha – zawsze wygląda wtedy łądnie.

    A co do egoizmu? Masz rację, lepiej czasem zająć się sobą, bo wtedy mamy checi chociażby do samego życia. Nie znoszę ludzi, którzy wiecznie narzekają a i tak z tym nic nie robią. I też prowadze dziennik, ale nie wieloletni tylko na rok – twoim sposobem, tylko skróciłam sobie czas 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *