Wróć, jeśli pamiętasz, Gayle Forman

Wróć, jeśli pamiętasz, Gayle Forman

Oryginał: Where She Went
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2015
Stron: 288
Gatunek: dla młodzieży
Kiedy czytałam Zostań, jeśli kochasz – powieść, której kontynuację stanowi opisywana dziś Wróć, jeśli pamiętasz – przeżyłam kolejne małe rozczarowanie literackie. Światowy bestseller, hit polskiej blogosfery, okazał się raczej średnio udaną opowiastką młodzieżową, w której dominowały żenujące wynurzenia nudnej nastolatki. Miałam więc obawy, sięgając po Where She Went, ale okazało się, że ta druga część cyklu jest odrobinę lepsza od pierwszej. Zgłębiałam ją dobry tydzień, mocno zniechęcona kulawym początkiem, ale kiedy akcja nabrała rumieńców, pochłonęłam resztę tekstu w jeden dzień. I warto było, bo trafiła ta książka u mnie na odpowiedni czas. Potrzebowałam czegoś lekkiego, niezobowiązującego, młodzieżowego. Tematyka Wróć, jeśli pamiętasz nie jest może łatwa, dotyka bowiem delikatnych kwestii – żałoby, radzenia sobie ze stratą, psychicznych traum, ale jak to w przypadku literatury młodzieżowej bywa, całość podana jest w lekkostrawnej, przyjemnej w odbiorze formie. Autorka ciekawie poprowadziła swoją opowieść, wikłając Mię i Adama w serię mniejszych lub większych dramatów i rozdzieliła ich, po to, by spleść ich ścieżki na nowo i pokazać czytelnikowi, że kolejny raz jeden dzień, jedna chwila, są w stanie wszystko zmienić. Tym razem na kartach powieści Gayle Forman stykamy się z historią opowiedzianą z perspektywy Adama. Podobnie jak w przypadku pierwszej książki cyklu, i tym razem wiele prywatnych wynurzeń narratora stanowi o płytkości powieści. Co jakiś czas odczuwałam lekkie znużenie, pomieszane z irytacją, kiedy przyszło mi mierzyć się z potokiem słów wylewających się z umysłu średnio interesującego bohatera. To duża słabość, te nudne fragmenty, ale prawda jest taka, że przymykam na to oko. Chciałam zanurzyć się w niewymagającej historii i ją dostałam. A przy okazji przeżyłam parę wzruszeń, które przydały się zarówno bohaterom, jak i mnie, do oczyszczenia nieco atmosfery. Dlatego uważam, że warto było, choć raczej na lata w mej pamięci powieść ta nie pozostanie. Ot, kolejny średniak. Potencjał w fabule, marność w stylu pisania. Moja ocena: 6,5/10
Książka przeczytana w ramach wzywania ’Z literą w tle’.
]]>

23 komentarze

    1. Oglądałam film i dałam mu 7/10, więc też w miarę mi się podobał, aczkolwiek myślę, że to kolejna produkcja na jeden raz. Nawet go już zbyt dobrze nie pamiętam, niestety.

  1. A ja uwielbiam Zostań, jeśli kochasz (ten tytuł naprawdę jest żenujący).
    Niedługo sięgnę po Wróć, jeśli kochasz, czeka u mnie na półce.
    Świetna recenzja.

  2. Czytałam pierwszy tom – był średni, ale chcę zapoznać się z drugą częścią, żeby poznać dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że przypadnie mi bardziej do gustu 🙂

  3. Czytając takie recenzje zastanawiam się po co, u licha kupuję te nowości, które potem stoją na półce i czekają na swój czas. Jeśli jeszcze poczekam z lekturą, to z pewnością będę bardzo rozczarowana. Czuję, że w moim trzydziestoletnim życiu nadszedł czas na pożegnanie z olbrzymią ilością młodzieżówek.
    Cóż, zobaczymy jak ocenię tę pozycję 😉

  4. Przyznam szczerze, że mnie do tej serii nie ciągnęło. Kupiłam ją mojej przyjaciółce w prezencie, ale sama mało sie interesowałam losami Mii i Adama. Obejrzenie filmu sprawiło, że miałam jeszcze mniejszą ochotę na te książki, ale zaciekawił mnie pewien wątek i teraz bardzo chciałabym przeczytać obie te książki 🙂

  5. Ja mam w planach dopiero tę serię, ale specjalnie się nie nastawiam na to, że się nią zachwycę – jakoś bardziej wierzę tym bardziej umiarkowanym opiniom. Niemniej na pewno sięgnę 🙂

  6. Drugi tom był lepiej dopracowany,zachowania bohaterów nie były już dziecinne,ale mimo to "Zostań,jeśli kochasz"wywołało u mnie więcej emocji niż kontynuacja..Ale masz rację,obie książki mi się podobały, jednak nie należą do tych z "wyższej półki" 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *