|

Czy słonie boją się myszy? Historyjki dla ciekawskich dzieci, Christian Dreller

Historyjki dla ciekawskich dzieciCzy słonie boją się myszy? Historyjki dla ciekawskich dzieci, Christian Dreller

Oryginał: Haben Elefanten wirklich Angst vor Mäusen? Vorlesegeschichten zu den lustigsten Alltagsirrtümern
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania: 2014
Stron: 128
Dzieciaki są mistrzami w wymyślaniu dziwacznych, trudnych i zabawnych pytań, którymi zaginają swoich rodziców, wujków i dziadków. Odpowiedzi na różne skomplikowane pytania wymagają sporej wiedzy i wyobraźni, a i tak nie zawsze da się dziecku każdą kwestię rzeczowo wytłumaczyć. Dla rodziców, którzy mają wyjątkowo ciekawskie pociechy, Christian Dreller stworzył zbiór opowiastek, w zabawny i przyjemny sposób rozwijających najpoważniejsze kwestie. Ot, np. takie jak: Po co wikingom hełmy z rogami?, Czy liczba kropek zdradza wiek biedronki?, Czy kruki to wyrodni rodzice? albo Skąd pochodzi keczup? Takich historyjek w książce Czy słonie boją się myszy? znajdziemy aż dwadzieścia i wszystkie one w równym stopniu zainteresują zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Moja Zońka słucha z zaciekawieniem
Książka jest bardzo estetycznie wydana – na grubym papierze i w twardej oprawie. Do tego każde z opowiadań wzbogacone zostało o rysunki autorstwa Katrin Oertel. Do mnie co prawda estetyka jej twórczości niespecjalnie przemawia, ale obrazki są barwne i sympatyczne i współgrają z treścią, co z pewnością przyciągnie uwagę młodych czytelników. Jeżeli chodzi o same teksty, to oprócz tego, że mają one walor dydaktyczny, napisane są lekko i z fantazją. Nie brak w nich humoru i ciepła, które sprawiają, że lektura jest naprawdę przyjemna i stanowi wspaniałą przygodę dla całej rodziny. Z uchybień publikacji wymienić należy zdarzające się tu i ówdzie literówki, a także irytujące wymieszanie czasów – bo choć teksty zasadniczo stworzone zostały w czasie teraźniejszym, zdarzają się wplątane w treść zdania w czasie przeszłym, które irytująco gryzą się z całością. Oczywiście dzieciaki takich uchybień nie dostrzegą, dlatego też spokojnie można ich biblioteczki o publikację Christiana Drellera wzbogacić. Z pewnością będą się przy niej doskonale bawić! Moja ocena: brak
Książka przeczytana w ramach ’Wyzwania bibliotecznego’.
]]>

10 komentarzy

  1. Zosia ma bardzo bystre spojrzenie, jak na takiego maluszka. Świetnie uchwyciłaś jej zaciekawienie 🙂 Lubię ładnie wydane książki dla dzieci, mam wrażenie że ostatnio zwraca się na to większą uwagę, ale wyobrażam sobie, jak kilka niedociągnięć, które łatwo można było uniknąć, mogą zepsuć całość. No może nie zepsuć, a wkurzyć dorosłego czytelnika 🙂 Ten młodszy więcej wybacza 😛

    ps. wraz z przejściem na własną domenę nie aktualizuje się blogroll, jakbyś chciała dalej mnie podczytywać to trzeba zmienić ręcznie z zapachyksiazki.blogspot.com na jusssi.pl

    1. Dla mnie graficznie doskonałe są książki wyd. Dwie siostry i Wytwórnia, chociaż dopiero poznaję ten rynek. A sentymentem darzę Naszą Księgarnię, lubię ich i już 🙂

    1. I całe szczęście! 🙂 Przyznam, że od jakiegoś czasu podczytuję blogi parentingowe i co w nich uwielbiam, to luźne przemyślenia, nie tylko dotyczące macierzyństwa, ale też spojrzenia na codzienność. Także, działaj Kreatywo 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *