|

Ogarnij się!, cz.1 – Facebook

Doba jest zdecydowanie za krótka! Podejrzewam, że nie tylko dla mnie, ale również dla wielu z Was. Żeby nie zwariować w nawale zadań, obowiązków i aktywności, musi człowiek zająć czasami głowę czymś innym. Jednak często chwila odpoczynku dla umysłu zamienia się w ciężką przeprawę. W moim przypadku dzieje się tak, kiedy raz na jakiś czas zaglądam na fejsbuka i od razu wpadam we frustrującą pułapkę przewijania w dół. Stop! Powinnam była napisać: „w moim przypadku działo się tak”, bo fejsbukowy zawrót głowy już mnie nie dotyczy. Konta nie usunęłam, bo jest dla mnie bardzo przydatnym narzędziem. Za to ogarnęłam sięogarnęłam to, co się w tym serwisie rozgrywało. W ten sposób docierają do mnie tylko wybrane treści i aktywności, których przejrzenie jest z reguły szybkie i bezbolesne i pozwala mi wrócić do najważniejszych spraw dnia codziennego.

Zróbcie to samo, a przekonacie się, ile wolnego czasu zyskacie!

Krok 1: pogrupowanie znajomych

W sekcji znajomi znajdują się listy, do których można przypisać poszczególne osoby:

Kiedy chcę sprawdzić, jakie treści wrzucały ostatnio najważniejsze dla mnie osoby, wybieram listę bliscy znajomi, dzięki czemu nie muszę tego co ważne wyszukiwać w zalewie innych zdjęć, statusów i linków.

Najistotniejsza jednak jest dla mnie lista ograniczenie dostępu, opisana słowami: znajomi, którzy zobaczą tylko publiczne posty i informacje profilowe. Trafiają na tę listę osoby, z którymi mam słaby kontakt, lub które – w moim przekonaniu – nie muszą widzieć prywatnych albumów czy wpisów dotyczących mojego życia. Nie mogę o nich powiedzieć, że są obcy i lekką ręką wyrzucić z grona znajomych, ale też nie nazwę ich bliskimi. Dlatego dbając i o siebie, i o nich, udostępniam im jedynie treści, które może zobaczyć każda przypadkowa osoba zaglądająca na mój profil.

Krok 2: obserwowanie tylko wybranych znajomych

Są ludzie, którzy myślą, że tysiące zdjęć ich dzieci fascynują cały świat.
Są ludzie, którzy muszą zameldować się na fejsbuku z każdego miejsca, w którym byli – bo to takie fajne pokazać, w której knajpie się je, w którym kinie się siedzi, i u którego ginekologa rozkłada w danej chwili nogi.
Są też tacy, którzy każdego dnia zalewają innych swoimi politycznymi żalami, pierdołowatymi obrazkami z kwejków, demotów i innych cudów oraz mnóstwem naprawdę bezwartościowych treści.

U takich osób bez żalu wykorzystuję opcję wyłączenia obserwacji:

W ten oto sposób fejsbuk cudownie się wycisza i wejście na stronę główną przestaje być irytujące.

Krok 3: zablokowanie gier i aplikacji

Ci, którzy cierpią na nadmiar wolnego czasu uwielbiają poświęcać długie godziny na klikanie w głupawe fejsbukowe gierki, które wymagają wysyłania zaproszeń do znajomych. Kiedy takich znajomych ma się sporo, w zalewie różnych zaproszeń można naprawdę zacząć tonąć. Dlatego w odpowiednim miejscu (tutaj) warto włączyć opcję ignorowania danych aplikacji:

Kilka kliknięć i spokój na zawsze!

Krok 4: obserwowanie tylko wybranych stron

Klikanie lubię to na danej stronie nie zawsze musi oznaczać, że chcemy widzieć w aktualnościach wszystkie treści przez stronę tę udostępniane. Bo okej, słuchamy Eminema, lubimy Eminema, ale wrzucane kilka razy dziennie przez niego treści niekoniecznie są tym, czym powinniśmy zajmować wolny czas. Żeby nie tonąć w zalewie takich zdjęć i wpisów, warto przy mniej absorbujących nas stronach wyłączyć opcję obserwuj (tak jak w punkcie 2 dotyczącym znajomych).

Ponieważ jednak byłoby to dość żmudną robotą, gdyby chciało się przekopywać przez archiwum naszych kliknięć lubię to, wystarczy opcję obserwuj wyłączać z poziomu strony głównej, kiedy pojawi się na niej nowa aktywność danej strony. Po najechaniu kursorem na nazwę strony pojawią się stosowne opcje:

I po krzyku!
(ps. to tylko symulacja, Muzy z obserwacji to ja nie wyłączę)

Krok 5: zastanowienie się nad sobą

Fejsbuk jest pochłaniaczem czasu także od tej drugiej strony – kiedy każdego dnia udostępnia się za jego pośrednictwem nowe linki, zdjęcia, filmiki, zwierzenia i treści wszelkiego rodzaju. Warto zastanowić się, czy naprawdę wszyscy wokół muszą wiedzieć, co aktualnie jemy, gdzie przebywamy, z kim rozmawiamy. Czy potrzebna jest im fotodokumentacja z naszego codziennego życia? Czy kogokolwiek zainteresuje piętnaście wrzuconych przez nas obrazków i głupawych filmików na dzień? Nie lepiej wybrać jeden, ale wymowny? Nie lepiej wyciszyć się trochę? Niestety, odnoszę wrażenie, że ci, którzy codziennie meldują się w każdym możliwym miejscu i relacjonują swój dzień krok po kroku są niebywale przytłoczeni kompleksami i samotnością. Niestety, fejsbuk jeszcze takie ludzkie słabości uwydatnia…

* * *

Jak widać, wystarczy podjąć kilka małych kroków, aby zyskać trochę wolnego czasu i zagwarantować swojej psychice odrobinę spokoju. Warto, zapewniam!

50 komentarzy

  1. Bardzo fajne rady, mam nadzieje, ze trafia do jak największej ilości czytelników. Ja juz jakiś czas temu powylaczalam i przegrupowalam swojego fejsa, bo to co ludzie wrzucają to… no po prostu witki opadają, naprawdę. A ja nie mam czasu na głupoty 😉 bardzo lubię ten Twój cykl!

  2. Jestem osobą, która właściwie nic nie wrzuca na tablicę, rzadko coś lajkuję, że o komentowaniu nie wspomnę. Tak jak piszesz, po co komu wiedzieć gdzie w tym momencie się znajduję i co robię, u innych też tego strasznie nie lubię jak szczegółowo piszą co u nich. Muszę w wolnym czasie porobić czystki u siebie, ale najpierw zacznę od dysku i pobieranych plików, bo tam jest prawdziwy bałagan 🙂

    1. Oooo tak, dyskiem też od jakiegoś czasu się zajmuję i to jest prawdziwa makabra. Szczególnie, że korzystam z dwóch laptopów jednocześnie i na obu niektóre treści się powtarzają, bo są mi absolutnie niezbędne [nie mówiąc o kopiach na dysku zewnętrznym]. Ostatnio ogarniam też pocztę i już dochodzę do końca w odgruzowywaniu jej 🙂

    2. 2 lata temu zmieniłam komputer, a dopiero teraz zaczęłam przenosić pliki z jednego na drugi, nie ogarniam co mam w 2 kopiach, a co w 1. Ostatnio też się wzięłam za pocztę, a że mam 2 adresy, to ponad 2000 maili poszło do kosza. A nadal jest koło 1000 nieuporządkowanych 🙂

    3. Czyli widzę, że obie mamy przed sobą naprawdę generalne porządki 😀 Ja to już nie wiem w co ręce włożyć jeśli chodzi o te kopie dysku – najchętniej za jednym zamachem usunęłabym wszystko, ale potem mógłby być płacz 😉

    4. Jak dobrze, że ja tu wpadłam. Porządkowanie poczty też muszę zrobić. Dzięki za przypomnienie. W ogóle zastanawiam się czy nie zrobić sobie osobnej poczty do spraw typowo blogowych. Co myślicie ?

    5. Jeżeli tylko masz czas na ogarnianie dwóch naraz – śmiało.
      Ja z tego rozwiązania zrezygnowałam, bo ważna jest dla mnie oszczędność czasu.

      Chociaż są strony, które wymagają obowiązkowej rejestracji, a nie chcę od nich dostawać wiadomości – tam faktycznie wstawiam stary adres mailowy, ale w ogóle z tej skrzynki nie korzystam, nie przeglądam, nie wysyłam z niej maili – jeno spam tam ląduje 😉

    6. Ja mam jednego maila na wiadomości blogowe, do rejestracji na strony, a drugiego prywatnego, do kontaktu zwiazanego z uczelnią. U mnie takie rozwiązanie się sprawdza 🙂

  3. Właściwie fejsbuka prowadzę tylko po to, by móc obserwować strony naszych wydawnictw, zagranicznych autorów, filmów, seriali, grup dyskusyjnych i tak dalej, i tak dalej. Często właśnie z poziomu głównej strony wyłączam obserwację, gdy ktoś namiętnie spamuje czymkolwiek – byle w dużych ilościach. Sama rzadko coś wrzucam, internetowy, czy jakikolwiek inny ekshibicjonizm nie leży w mojej naturze :).

    1. Właśnie dzisiaj z facebooka się dowiedziałam, że moja koleżanka ma zamiar zamieszkać z chłopakiem, bo wrzuciła do niego na tablicę, czy jest na to gotowy. Zupełnie tak, jakby nie mogła go zapytać osobiście, albo przez wiadomość prywatną. Ogólnie, 99% postów na facebooku powinno się rozwijać w wiadomościach prywatnych, a nie spam 50 komentarzy między 2 osobami.

    2. O rety 😀 Takie uzewnętrznianie się jest rozbrajające – zwłaszcza jeśli dotyczy kwestii związkowych.

      Dobija mnie też jak bliscy ludzie z automatu klepią życzenia świąteczne czy urodzinowe. Wiedzą, że widzimy się za kilka godzin na Wigilii, a i tak za pośrednictwem fejsa ślą takie bzdury 😀

    3. U mnie o 1 miejsce na podium walczą 30-latka, która na tablicy żaliła się, że rodzina męża jej nie pomaga i musi liczyć tylko na swoją rodzinę i koleżanka, która "pochwaliła się", że jej brat ją okradł. Nadal nie wiem, co jest bardziej żenujące ;]

      I tak najlepsze są życzenia świąteczne wysyłane smsem w postaci durnych wierszyków :).

    4. Haha, uwielbiam ludzi! 😀 U mnie najlepszy jest koleżka, który co chwilę narzeka na narzeczoną – że go zdradziła, że na imprezy bez niego chodzi, że wydaje jego kasę na swoją siostrę itd. I widzą to wszyscy – rodzina i znajomi, owa narzeczona i jej otoczenie. Cudnie 🙂

      Zbiorcze wierszyki wysyłane do wszystkich – znam to 😀 I nawet nie odpowiadam na nie, szkoda czasu 😉

  4. O tym grupowaniu znajomych nie wiedziałam. Dzięki! Sama mam poblokowane obserwacje kilku znajomych wrzucających coś co pól godziny, zablokowałam też zaproszenia do gier, ale czekają mnie jeszcze większe porządki.

  5. Ja mam dość poukładanego fejsa, ale mam też coś takiego, wyłączam zupełnie obserwowanie tego co dodają znajomi i jestem uwolniona od tony zdjęć, cytatów i linków 😉

  6. To co radzisz już robię, w ograniczonym zakresie, muszę kiedyś przysiąść i zrobić porządek, bo "nie wyrabiam z robotą bo siedzę na fejsie" 😛

  7. Oj, będę musiała porządnie zabrać się za porządki na swoim FB! Nie wiem już, co gorsze, ale chyba zdjęcia dzieci dodawane co godzinę: "Jaś stoi", "Jaś leży", "Jaś się uśmiecha", "Jaś u babci", etc.
    d-r-a-m-a-t

    Pozdrawiam serdecznie! 🙂

    blondynkaszukapracy.blogspot.com

    1. Też dobrze 🙂 Dla mnie to ważne narzędzie w kwestii promowania bloga i kontaktu ze znajomymi, którzy wyjechali z kraju. Bez tego również byłby mi zbędny, jak nasza-klasa, fotka i inne cuda.

  8. Świetny wpis 🙂 Już jakiś czas temu nieco uporządkowałam swojego Facebooka, ale tak zupełnie zignorować wszystkiego nie umiem, bo jest mi to potrzebne do ogarniania social mediów (jestem adminem kilku profili klubu sportowego i po prostu muszę nawet prywatnie "obserwować" takie strony jak prezydent miasta czy firma produkująca windy (!), która jest naszym sponsorem, bo to moja codzienna prasówka 😉 Byłoby dobrze, jakby takie profile dało się wrzucić do jednej grupy 🙂
    Mam za to problem ze streamem na blogowej ścianie, bo oto kilka dni temu przestał mi się odświeżać 🙁 Wczoraj "odlubiłam" wszystkie profile, które w ten sposób obserwuję i polubiłam ponownie. Działało jeden dzień. Dzisiaj znowu się nie odświeża 🙁

    1. Porządków ciąg dalszy usunęłam wszystkie bezsensowne polubienia zostało ich chyba 90 z czego połowa to strony wydawców/ blogi. Nie wiem jak Ty, ale ja nie zawsze mam czas oglądać wszystkie obserwowane blogi, więc dla mnie te aktualizacje z FB są bardzo przydatne. Często właśnie tak trafiam na nowe posty.

  9. hm… a ja wywaliłam sąsiadkę ze znajomych bo wstawiała za dużo złotych myśli, sentencji i zdjęć synka 🙂 i na tablicy miałam tylko ją… 🙂 teraz zablokowałam gry, ale uporządkować i wywołać zdjęcia z kompa to już mi się nie chce… szczególnie, że gdzieś zapisałam już folder do którego wrzucałam prawie wszystkie zdjęcia i nie wiem gdzie go schowałam ;(((

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *