Anioł stróż, Nicholas Sparks

Anioł stróż, Nicholas Sparks

Oryginał: The Guardian
Czyta: Anna Dereszowska
Czas trwania 13 godz. 54 min.
Gatunek: romans, thriller
Nicholas Sparks, którego książki aplikuję sobie, gdy potrzebuję odrobiny rozluźnienia i wzruszeń, chyba po raz pierwszy w życiu naprawdę mnie zaskoczył. Nigdy jeszcze nie zdarzyło się, bym trafiła na powieść jego autorstwa, która byłaby nie romansem, a thrillerem, nie cukierkową opowiastką pełną banałów, a trzymającą w napięciu historią miłosno-kryminalną. Dlatego właśnie Anioł stróż, inny niż wszystkie jego dzieła jakie dotąd zgłębiałam, okazał się dla mnie tak pozytywnym zaskoczeniem. Bo jest całkiem niezły. Jak na Sparksa. Jeżeli macie ochotę na rasowy thriller czy dobrą powieść psychologiczną z wątkiem obsesyjnej miłości w tle, z pewnością sięgniecie po innego pisarza, i raczej nikt nie będzie miał Wam tego za złe, bo powszechnie wiadomo, że Sparks słynie raczej z ckliwych romansideł i prostych obyczajówek. Dlatego też Anioł stróż, choć pozytywnie wybija się na tle pozostałych jego książek, najpewniej nie trafi do lektur obowiązkowych dla fanów gatunku. Bo ma w sobie coś sztampowego i przewidywalnego, momentami ociera się o banał. Bo takich historii było już mnóstwo, a nasz mistrz taniego romansu nie posiada odpowiedniego zaplecza, by stworzyć dzieło wybitne w gatunku, który nie jest mu bliski. Niemniej, uważam, że Anioł stróż zasługuje na uwagę – ot po prostu jako nieco cięższe i bardziej wymagające czytadło. Sama fabuła jest raczej banalna – w życiu młodej kobiety pojawia się wymuskany facecik, który po paru randkach wyobraża sobie zbyt wiele. Gdzieś obok żyje jeszcze typowy złoty chłopak z sąsiedztwa, z którym każdy chciałby naszą bohaterkę wyswatać. Ona miota się między swoimi uczuciami, oni pragną o nią zawalczyć. Ktoś czuje się odtrącony, ktoś inny spija całą śmietankę. Zaczyna się jatka, bo odrzucenie boli jak diabli, a kobietę należy ukarać za prowadzanie się z innym. I tak oto rodzi się skomplikowana relacja, która doprowadza do paru tragedii i odkrycia najobrzydliwszej prawdy o złu tego świata i o ludziach-bestiach… Bardzo dobre jest to, że tam, gdzie Sparks pisze o miłości, ta miłość nie jest przesłodzona, a tam gdzie o dramacie – rzeczywiście można odczuć napięcie i całą falę najróżniejszych emocji. To sprawia, że dobrze się Anioła stróża przyswaja (w zamyśle: czyta, ale że słuchałam audiobooka, nie pokuszę się o takie określenie) i że tak pozytywnie wyróżnia się on w przekroju całej twórczości Sparksa. Myślę, że Anioł stróż okaże się dobrym wyborem na jesienne wieczory dla każdego, kto potrzebuje delikatnej dawki mocniejszych wrażeń i odrobiny miłości. Książka w wersji audio brzmi dobrze, Anna Dereszowska to bardzo dobra i doświadczona lektorka, przy czym gdybym miała zdecydować się na lekturę raz jeszcze, postawiłabym na wydanie papierowe. Ekspresja i wczuwanie się w rolę są czymś godnym wyróżnienia, ale w pewnym momencie znacznie wydłużają zapoznawanie się z całą historią. Sama pewnie potrzebowałabym na nią trzy razy mniej czasu… Moja ocena: 7/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Z półki’, ’Czytam literaturę amerykańską’ oraz ’Książkowe podróże’. PS. Trochę jestem sentymentalna, ale zawsze już będę miała słabość do tej książki za uczynienie jednym z ważniejszych bohaterów… doga niemieckiego 🙂
]]>

13 komentarzy

  1. Szczerze mówiąc, byłam pewna, że Sparks nie poradzi sobie w tej książce z wątkiem kryminalnym, ale pomyliłam się i otrzymałam całkiem przyjemną powieść obyczajową z sensacyjnym smaczkiem. Pies oczywiście był najbardziej uroczym bohaterem ,,Anioła stróza" 🙂

    1. Dla mnie również było to pozytywne zaskoczenie, że poradził sobie z takim motywem. Może miłośnikom gatunku nie przypadłoby to do gustu, ale i tak uważam, że warto go za tę wizję docenić.

  2. Tej książki Sparksa nie czytałam. Po zmordowaniu "I wciąż ją kocham" zrobiłam sobie przerwę z twórczością autora. Może w końcu się z nim przeproszę, bo Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła do przeczytania "Anioła stróża" 😉

  3. Śpiewak jest zdecydowanie najlepszym bohaterem tej powieści 🙂 Czytałam "Anioła stróża" dosyć dawno temu, ale pamiętam, że choć nie była to powieść oryginalna, czy zaskakująca, to przyjemnie spędziłam z nią czas.

    1. Miałam kiedyś doga niemieckiego i była to przekochana istota, nie mogłam więc obok Śpiewaka przejść obojętnie 🙂

      A książka rzeczywiście przyjemna, fajnie wyróżnia się na tle innych powieści Sparksa.

  4. Lubię książki Sparksa, ale żeby po nie sięgnąć muszę mieć na to ochotę. Potrzebuję jakiegoś kopa, żeby przeczytać coś jego autorstwa. Mam nadzieję, że już niedługo taki kop właśnie mnie dosięgnie, ponieważ mam kilka jego książek do przeczytania;)

  5. Jest to jak na razie jedyna książka Sparksa jaką czytałam i spodobała mi się właśnie dzięki temu dreszczykowi. 🙂 Jeśli piszesz, że tylko ta jest taka to trochę mnie zniechęca do przeczytania reszty jego książek.

    1. Wiesz, ja np. uwielbiam 'Pamiętnik' czy 'Jesienną miłość', ale trzeba brać poprawkę na to, że są przelukrowane do granic możliwości i z dreszczykiem emocji nic wspólnego nie mają. Ale taki to już ten Sparks jest – warto dać mu szansę mimo to.

  6. To jedyna książka Sparksa, której nie doczytałam do końca… :/
    Strasznie się z nią męczyłam i niestety nie dobrnęłam do końca… i chyba do niej nie wrócę chociaż recenzja pochlebna…
    Pozdrawiam, Dominika…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *