Jutro 6. Cienie, Jutro 7. Po drugiej stronie świtu, John Marsden

Jutro 6. Cienie, Jutro 7. Po drugiej stronie świtu,
John Marsden

Oryginał: The Night is for Hunting, The Other Side of Dawn
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2012
Stron: 272, 352
Gatunek: przygodowa, dla młodzieży

Na pewno seria Jutro nie jest większości z Was obca. Nawet jeśli jej nie czytaliście, z pewnością co nieco o niej słyszeliście – swego czasu wydawnictwo Znak prowadziło dość dużą kampanię promocyjną, z organizowaniem specjalnych akcji w polskich szkołach włącznie. Mam nadzieję, że nauczyciele o Johnie Marsdenie nie zapomnieli – warto, aby młodzież poznawała takie powieści. Gdybym miała zachęcać nastolatków do czytania, poleciłabym im na początek właśnie tę serię. Ma w sobie wszystko, co potrzeba młodemu umysłowi – intrygującą fabułę, pędzącą na łeb na szyję akcję, wątki przygodowe i mądre przesłanie. Do tego – mimo wojennej tematyki – czyta się ją lekko i szybko. Czy niechętnemu młodzianowi potrzeba lepszej rekomendacji?

Po tym jak w poprzednim tygodniu po długiej przerwie sięgnęłam po tom piąty australijskiej serii – Gorączka (recenzja), wiedziałam, że tym razem nie będę długo zwlekać z lekturą dalszych tomów. I stało się – w dwa dni pochłonęłam dwa ostatnie tomy, jednocześnie ciesząc się, że znam już zakończenie historii i ubolewając nad tym, że to już koniec moich przygód z bohaterami Marsdena.

Ale warto było!

Jutro 6 wprowadza do akcji pokaźną grupę nowych bohaterów, którzy zaznaczyli już swoją obecność w Gorączce, ale dopiero teraz stają się pełnoprawnymi członkami grupy złożonej z Ellie i jej przyjaciół. Wiele napięcia tom ten za sobą nie niesie, za to zdarzają się tu mocno poruszające i ściskające za gardło momenty. Na chwilę oddalamy się od wojny, ale nie od jej przerażających skutków. I tym razem nie brakuje krwi, łez, konfliktów i wzruszeń. I tak długo wyczekiwanej sielskości… Chwilowe uspokojenie akcji jednak mija. I wtedy rozpoczyna się Jutro 7. Po drugiej stronie świtu – ostatni (bardzo spektakularny!) akt wojennej sztuki.

Koniec jest bliski, ale upragniona nadzieja nie przychodzi łatwo. Potrzeba wiele bólu, wielu martwych ciał i wielu aktów odwagi, aby ostatecznie wyjść zwycięsko z tego konfliktu. Tyle tylko, że tutaj nikt nie może być wygrany – a już na pewno nie ci, którzy przetrwali. To im przyjdzie nosić brzemię tego, co się wydarzyło.

I już nigdy nie będą wolni…

Choć zdaję sobie sprawę, że miejscami pomysły Marsdena odznaczają się sporą przesadą i naiwnością, i tak z zachwytem pochłonęłam ostatnie tomy przygód Ellie, Homera, Fi i reszty odważnych dzieciaków, nieraz emocjonując się do granic możliwości. To są naprawdę dobre i niegłupie książki – mają w sobie elementy nie tylko rasowych przygodówek, ale i thrillerów i powieści psychologicznych. Dlatego tak wciągają i emocjonują. Dlatego nie dają o sobie zapomnieć.

Ja z pewnością długo tej serii nie zapomnę i polecać ją będę każdemu – niezależnie od płci, wieku i zainteresowań. A kiedy tylko będę bogata, zakupię trzytomową serię Kronik Ellie, stanowiącą uzupełnienie Jutra.

Moja ocena: 8,5/10 oraz 8/10
Przeczytaj inne posty związane z serią – recenzje, artykuły, rankingi – TUTAJ.

Książki przeczytane w ramach wyzwań: ’Z półki’, ’Ocalić od zapomnienia’ oraz ’Książkowe podróże’.

0 komentarzy

  1. Muszę w końcu dokończyć serię, bo mam za sobą tylko dwie pierwsze części. A naprawdę jestem ciekawa, jak to wszystko się skończy 🙂

  2. Seria "Jutro" bardzo dobrze mi się kojarzy 🙂 z początkami blogowania, jeszcze na Przyjemnostkach i współpracą z Muzą, która była bardzo przyjemna.
    Niestety, przestałam czytać jakoś tak w okolicy 4 tomu. Jednak skoro piszesz, że jest dobrze i że to już koniec serii to do niej wrócę, bo bohaterowie naprawdę zapadają w pamięć.

    Pozdrawiam cieplutko 🙂

  3. Przeczytałam wszystkie części, mam za sobą dwie Kronik Ellie i ostatnio zakupiłam wszystkie na swoją półkę. Chociaż po pierwszej części, dla mnie, nie zapowiadało się to dobrze, to cieszę się, że sięgnęłam po tom drugi, bo dzięki temu poznałam naprawdę świetną serię książek! Na pewno jeszcze wrócę do Ellie, Homera i reszty, i to niejednokrotnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *