|

Zwierzenia hejtera: nie znoszę Rodzinki.pl

Wiem, wiem – to okropne wypowiadać się o ukochanym serialu Polaków. Spośród moich znajomych żaden złego słowa nie powie. Fora internetowe pełne są ochów i achów. A ja się ciągle zastanawiam: ludzie, co Wy w tym widzicie?

Okej, w porządku – rozumiem, że w zalewie tasiemców luźniejsza produkcja jest jak najbardziej pożądana. Ileż można obserwować dzieci mówiące pełnymi zdaniami i całe familie ze spokojem zajadające wielkie śniadanka, jakie normalni ludzie serwują sobie w święta? Tyle tylko, że istnieje jeszcze coś pomiędzy zbyt ugładzonymi Lubiczami i dzikusowymi Boskimi…

Źródło: filmweb.pl

Na tytułową rodzinkę składają się:

  • Boski Ludwik (Tomasz Karolak): bezbarwny osobnik całe dnie spędzający w domu. Rzekomo pracuje, ale nigdy nie widzimy, aby przemęczał się przed tym swoim komputerem. Jego domeną jest rzucanie żenujących tekstów w stronę dzieci. Typowy nadziany prostak.
  • Boska Natalia (Małgorzata Kożuchowska): niby wyluzowana mamuśka. Całe dnie pomyka w obcasach albo koturnach, z pracy wraca wyluzowana i uśmiechnięta, zasypia i budzi się w perfekcyjnym makijażu, nigdy nie chodzi dwa razy w tych samych ciuchach. Jej domeną jest ciągłe darcie – za przeproszeniem – ryja, od którego aż jej żyły na gardle pulsują. Potrafi pokazać dziecku środkowy palec i nie przeszkadza jej, że traktowana jest przez potomstwo jak dno.
  • Boski Tomek (Maciej Musiał): wychudzone bożyszcze nastolatek. Przyodziany w koszulki-bokserki wygląda jak zabiedzony dziesięciolatek, w czym pomaga mu piskliwy głosik i ultradziecinne zachowanie. Jego domeną jest bycie chamem i pasożytem.
  • Boski Kuba (Adam Zdrójkowski): małoletni szpaner w drogich ciuszkach, równie chamski i pasożytniczy jak jego starszy brat. Jego domeną jest robienie chlewu dookoła.
  • Boski Kacper (Mateusz Pawłowski): stary-malutki. Ubrany w sweterki, pulowerki, koszule i szelki, wygląda jak zminiaturyzowany panicz. Jego domeną jest przemądrzałość. Jako jedyny z trójki potomstwa może wzbudzać jakąś sympatię przez niewątpliwy urok, jakim się odznacza.

Źródło: filmweb.pl

Serial rzekomo portretuje normalną polską rodzinę. Bo to takie dla nas normalne, że mamy w domu po kilka telewizorów, konsol, ajfonów, ajpadów i laptopów, spontanicznie wyjeżdżamy na rodzinny weekend do Paryża, nie przepracowujemy się i nie martwimy sprawami służbowymi, za to przynosimy z Almy torby pełne najdroższych produktów

Typowe jest także to, że rodzice figlują w łóżku, a dzieci w tym czasie negocjują z nimi zakup nowych gadżetów. Albo to, że matka-wariatka od rana do wieczora wydziera się na swoje rozwydrzone bachory. Na pewno w każdej polskiej rodzinie synowi pozwala się, by rzucał matce w twarz swoje majtki. Także w naszej piękniej ojczyźnie szesnastolatek robi kurs prawa jazdy, za instruktora mając rodzica. Jeżeli tak ma wyglądać kino familijne, zabroniłabym dzieciom zasiadać przed telewizorami. Bo Rodzinka.pl portretuje patologię w ładnym otoczeniu i jest idealnym dowodem na to, że bezstresowe wychowanie to najgorsze, co rodzic może zaserwować sobie i swojemu dziecku.

Źródło: filmweb.pl

Każdy swoje poczucie humoru ma. Jednych bawią wulgarne żarty i chamskie odzywki, innych nie. Ja należę do tej grupy, do której humor z produkcji Rodzinka.pl w żaden sposób nie trafia. Te wszystkie tanie odzywki, oderwane od rzeczywistości zachowania, irytujące krzyki i pospolite żarty w moim odczuciu są żenujące, naciągane i odpychające. Ten rzekomo luźny serialik nie przedstawia żadnych sensownych wartości – dzieci uczy się, że najważniejsze są pieniądze, że od rodziców i dziadków można wyciągnąć wszystko, jeżeli tylko odpowiednio się ich podejdzie. Uczone są one także tego, że wolno im być chamskimi i wulgarnymi, że nie trzeba po sobie spuszczać wody w toalecie i sprzątać, że normą jest krzyk i prostacka odzywka. Natalia i Ludwik może i są przykładem ciekawej pary – nareszcie mamy bowiem serial, w którym nie królują zdrady, wyjścia z kolegami i rozwody – ale jako rodzice są po prostu patologiczni (pamiętajmy, że patologia to nie tylko picie i bicie, ale również krzyk i chamstwo)…

Swego czasu myślałam, że Rodzinka.pl będzie przyjemną odmianą od tak bardzo promowanych u nas sztywnych telenowel. Serial jest kolorowy i bardzo na czasie, ale jego przekaz absolutnie do mnie nie przemawia. Może kiedyś ktoś wreszcie nakręci rodzinny serial na poziomie? Rodzina zastępcza do pewnego momentu była przykładem dobrej, ciepłej produkcji z humorem i normalnością. Czegoś takiego dziś nam brak…

Moja ocena: 3/10

0 komentarzy

  1. Generalnie prawie nie oglądam TV, ale na Rodzinkę.pl już udało mi się trafić i co… W życiu nie widziałam tak żenującego serialu, który na celu ma ogłupienie telewidzów, bo tak właśnie się czułam gapiąc w ekran – ogłupiona.

  2. Ha – to podajmy sobie ręce. Nie śledzę tak bardzo wnikliwie i chyba nigdy nie zdobyłam się na to, by przetrwać cały odcinek od początku do końca. Wystarczą mi migawki i reklamy, by stwierdzić, że ten serial nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – nawet jak na komedię, która ma przecież prawo do wyolbrzymień i zniekształceń. Ale myślę sobie, że komedia, aby śmieszyć i wywoływać śmiech mądry i uzasadniony – musi bardzo mocno pilnować, żeby nie przekroczyć pewnych granic.

  3. W tym, co piszesz jest dużo racji. Ale weź pod uwagę, że Polacy, którzy dobrze zarabiają, często tak właśnie żyją – rzeczywiście mają wszystko, kupują w najdroższych sklepach i otaczają się gadżetami. Bezstresowe wychowanie dzieci to faktycznie inna sprawa i tu się z tobą zgadzam, dzieci Boskich są mega wkurzające i wiele ich zachowań nie przeszłoby np. w mojej rodzinie… Z drugiej strony, to tylko serial. Zawsze można się przełączyć na coś innego. 😉

    1. Pewnie, że lepiej zarabiający mają duże domy, wypasione gadżety, samochody i dobrze ubrane dzieci, nie neguję tego w żaden sposób. Przy czym nawet ci dobrze sytuowani muszą pracować, mają swoje stresy, często przynoszą pracę do domu – tutaj tego nie ma. Pan domu czasem siedzi sobie przez chwilę przed komputerem, pani domu jakoś nigdy swoją wspaniałą pracą się nie męczy – nijak się to ma do polskiej rzeczywistości.

  4. A ja czasami lubię obejrzeć "Rodzinkę.pl". Co prawda irytuje mnie zupełnie bezstresowe wychowanie, jakie panuje w ich domu – chłopcy mogą robić dosłownie wszystko i odzywać się do rodziców, jak do kolegów, a Ludwik i Natalia nie odezwą się słowem. Starsze pokolenie Boskich nieraz denerwuje mnie niemiłosiernie, ale Tomek, Kuba i Kacper bywają rozbrajający – zwłaszcza najmłodszy. 🙂

    1. Ja też czasami oglądam i muszę przyznać, że zwykle mnie on nawet bawi. Zgadzam się, że nie został on zbyt dobrze przeniesiony na naszą polską rzeczywistość – Twój przykład z nauką jazdy pod opieką rodziców jest bardzo trafny. Można się do wielu rzeczy przyczepić, ale to serial komediowy, który powinno się traktować z przymrużeniem oka. Wiele seriali bardzo się mija z rzeczywistością, przegina w różnych kierunkach. Taki "Świat według Kiepskich" też raczej nie jest zbyt wychowawczy:) Chociaż nie do końca się z Tobą zgadzam, to rozumiem Twoje zdanie.

    2. 'Świat według Kiepskich' to satyra, której raczej nie ogląda się z dziećmi, więc nie jest odpowiednim porównaniem 🙂 Ale oczywiście wiem, o co Ci chodzi – dla niektórych jest to po prostu rozrywka, którą przyjmują na chłodno. Ja po prostu kiedy już włączam telewizor, oczekuję czegoś innego.

  5. a ja lubię rodzinkę. to znaczy lubiłam – pierwsze trzy sezony. wtedy żarty Boskich były wciąż zabawne i nieszablonowe – jak mówisz, niepodobne do żartów w innych polskich serialach. natomiast teraz już nie oglądam rodzinki, chociaż nie mam też niczego szczególnego przeciw niej. po prostu teraz, kiedy lecą powtórki piątego czy szóstego czy któregoś tam sezonu, to jeden odcinek jest identyczny jak poprzedni i przy okazji jak kolejny. i o ile na początku naprawdę bawiło mnie, że Ludwik mówi do synów "ty głąbie", to teraz to już się zrobiło nudne i wyświechtane. nie przeszkadza mi brak (czy jak mówisz 'zły', ale ja tak nie sądzę) jakiegoś przesłania, bo rodzinka nie bez powodu leci w piątek wieczorem – ma za zadanie rozluźnić zmęczonych po tygodniu pracy Polaków. teraz brakuje mi tylko oryginalności, jakiegoś świeżego powiewu.

    1. Dobrze, że niektórzy potrafią się przy tym oderwać od świata, wyluzować i odstresować – w końcu pewnie m.in. dla takich reakcji ten serial powstał. Ale zdecydowanie nie warto promować tego, jako kina rodzinnego czy familijnego – dzieci napatrzą się na tę ordynarność i brak wychowania, a potem powielają takie zachowania, bo przecież 'mamusia tak się przy tym śmiała' 😉

  6. A ja ten serial uwielbiam 😉
    Myślę, że zbyt poważnie podchodzisz do tego serialu – on nie ma PORTRETOWAĆ polskiej rodziny. Karykatura tutaj bardziej pasuje, spojrzenie w krzywym zwierciadle.
    Serial uczy dzieciaki być chamskimi i wulgarnymi, serio? A od czego dzieciaki mają rodziców? Skoro pozwalają pociechom oglądać tv, to niech zadbają o to, żeby rozróżniały prawdę od fikcji, to, co można, od tego, czego nie można.

    1. Nie ma się co łudzić, że obecnie rodzice mają czas na wychowanie dzieci, co zresztą widać w mediach i na ulicach – ciężarne nastolatki, zabawy w słoneczko, półnagie zdjęcia na fejsbukach, coraz gorsze wyniki na egzaminach [co widać po progach punktowych w szkołach, które jeszcze kilka lat temu były dużo wyższe] itd. itd. Ludzie są teraz zagonieni i zapracowani – łatwiej posadzić dziecko przed telewizorem/komputerem, wsadzić mrożonkę do mikrofali i wrócić do swoich spraw. Szkoła uważa, że to rodzice powinni wychowywać, rodzice, że szkoła. Dlatego tak dużo teraz fatalnych historii w polskich rodzinach.

      Może i podchodzę do tego poważnie, ale od państwowej telewizji wymagam czegoś więcej niż promowania wulgarności, chamstwa i pielęgnowania antywychowawczych wartości. Jest wiele komedii na poziomie, do których można podejść z dystansem i przy których można się uśmiać. Ta żenująca produkcja jednak do tej kategorii się nie zalicza 😉

  7. Kiedyś nie oglądałam, ale od niedawna wkręciłam się i właśnie kończę 5 sezon. Nie wszystko mi się w tym serialu podoba, ale moim zdaniem on jest celowo taki na pokaz i na wyrost. Serial jest zupełnym przeciwieństwem wspierającej i kochającej się rodziny, ale taki właśnie ma być. Coś jak "Świat według Kiepskich" tyle że w nieco innej stylistyce. A Natalię Boską widać czasami w tych samych ubraniach, jest kilka takich ciuchów, które ma na sobie więcej niż raz 😛
    Nie bronię jakoś specjalnie "Rodzinki.pl, ale to nie jest serial na poważnie.

    1. Ja żadnego serialu nie brałabym na poważnie – ani komedii, ani obyczajówki, ani telenoweli. Nawet tych wszystkich rzekomo 'z życia wziętych' opowiastek w stylu 'Ukryta prawda' czy 'Dlaczego ja'.

  8. Wiesz, mi się wydaje, że ten serial jednak po części obrazuje polską rzeczywistość, przynajmniej jeśli chodzi o dzieci. Patrząc na mojego 8-letniego chrześniaka i jego kolegów widzę, że dzieci są teraz dużo bardziej "zgadżetowane" i przemądrzałe, żeby nie powiedzieć stare – maleńkie i to jak rodzice wychowują, to jedno, ale co przynoszą z podwórka czy ze szkoły, to drugie. Z resztą, nie szukając daleko, już nawet mój 3-letni syn palnie czasem takim tekstem, zasłyszanym w przedszkolu, że nie wiem czy się śmiać czy płakać…

    Sam serial ani mnie ziębi ani grzeje. Widziałam kilka odcinków i raz było zabawnie, a raz żenująco, czyli absolutna przeciętna 🙂

  9. Ja od czasu do czasu lubię obejrzeć rodzinkę.pl. Wolę przerysowaną rzeczywistość niż denne realia z innych polskich seriali. Jednak myślę, że to już trochę kwestia gustu i poczucia humoru, jednych śmieszy to, drugich całkiem co innego 🙂
    Co do wpływu serialu na dzieci. Jest podane ograniczenie wiekowe, więc to już kwestia rodziców czy to kontrolują. Jeśli nie mają czasu i zostawiają wychowanie dzieci telewizji, to już ich wybór.
    Ja nigdy nie podchodziłam do rodziny Boskich jako przeciętnych przedstawicieli polskiej rodziny, więc może dlatego moja opinia jest inna 🙂

  10. Podpisuję się pod każdym zdaniem! Obejrzałam raz jeden odcinek i zachowanie dzieciaków po prostu mnie załamało, zresztą rodziców też. Ja wiem, że to nie jest serial kręcony na poważnie, ale w pewien sposób pokazuje dzieciom/młodzieży, że takie zachowanie to nie tylko norma, ale i coś, co jest "cool". Ja się z takiej "nowoczesności" wypisuję…

  11. a nie do końca mogę się z tobą zgodzić. Oczywiście, zachowania tej rodzinki budziły moje skrajnie negatywne emocje, do czasu, gdy usłyszałam z kilku ust słowa ulgi: och, jak dobrze, że nie mieszkamy w Warszawie i nie mamy takich okropnych dzieciaków! Jak dobrze, że nie mamy tyle kasy, zobaczcie jak to ogłupia… Może i część ludzi widzi w tym serialu jakieś autorytety. Według mnie jest to przede wszystkim serial rozrywkowy (jeśli ktoś lubi takie poczucie humoru), nie doszukujmy się tu drugiego dna. W "Klanie" i owszem, wrzucają jakieś dziwne pogadanki moralizatorskie i próbują uczyć Polaków jak żyć. Tu, w "Rodzince.pl" jakoś tego nie widzę.

    Rzadko oglądam seriale, bo nie mam na to czasu ale perypetie rodziny Boskich kilka razy obejrzałam i nawet kilka razy się uśmiechnęłam. I tak uważąm, ze jest to lepszy jakościowo serial od drugiego sitcomu "Ja to mam szczęście" – tam to się dopiero wydzierali wszyscy, bez wyjątku! Nie przebrnęłam przez ani jeden odcinenk ,pomimo, że uwielbiam aktorów tam grających (m.in. Kingę Preis). Więc podsumowując nie jestem aż tak krytycznie nastawiona do tego serialu (mowa o "Rodzince.pl") i uważam, że bywają o wiele gorsze i ciągną się całymi latami…
    Pozdrawiam!

    1. Akurat nie miałam okazji widzieć "Ja to mam szczęście", ale zdaje się, że nie jesteś w swoich sądach odosobniona – wiele razy słyszałam negatywne opinie wyrażane przez znajomych 😉

  12. Niestety, w naszej telewizji jeśli jakiś pomysł się sprawdzi, a serial stanie się popularny, to ciągnie się go i ciągnie. Rodzina zastępcza jest tego doskonałym przykładem.
    Sądzę, że gdyby Rodzinka.pl miała kilka sezonów mniej, byłaby lepsza, bardziej dopracowana i może pojawiłby się rozwój bohaterów?

  13. Co ja się naśmiałam jak czytałam twojego posta 😀 Nie mogę się z tobą nie zgodzić! Już myślałam, że ten serial mnie ma anty fanów, bo do jakiego domu nie weszłam to akurat trafiałam na emisje " Rodzinki" i byłam niestety zmuszona oglądać i wysłuchiwać kompletnie irytującego krzyku pani Kożuchowskiej. Całe szczęście, że chociaż w domu mam spokój, bo moja mama szczerze nienawidzi BOSKICH, co więcej widząc pierwsze sceny dostaje " skurczu palca wskazującego" którego wynikiem jest obsesyjne wciskanie przycisku zmiany programu, aż do skutku 😀 Pozdrawiam !

  14. Ależ hejt. 😉 Moim zdaniem brakuje luzu w Twojej notce. Oglądałam parę odcinków i owszem, rodzinka przedstawia się jako bogaci prostacy, wychowujący w taki sam sposób swoje dzieci (choć nie wiem, czy słowo "wychowujący" jest odpowiednie). Mimo wszystko jednak ten serial ogląda się dla rozrywki, a nie po to, by uczyć się z niego, jak postępować z dziećmi. Mnie niektóre teksty Boskich bawią i jeśli mam akurat ochotę oglądać TV, a leci Rodzinka, to czemu nie. 😉

    1. Ale ja nie twierdzę, że ktoś uczy się z tego wychowywania dzieci. Ale w drugą stronę owszem – znam wiele dzieciaków powielających te teksty i zachowania. Mało pocieszające 😉

      A braku luzu raczej nie widzę – wręcz przeciwnie, ten wpis to właśnie luźne rozważania na temat popularnej produkcji.

    2. Co do tego bogactwa to moim zdaniem to dla serialu typowe – sorry, ale ludzie nie chcą oglądać historii rodziny czekającej do pierwszego i polującej na promocje w Biedro, bo dużo ma to na co dzień, woli uciec do pięknego świata Boskich. A swoją drogą, podoba mi się Twoje hejterskie wcielenie na blogu 🙂

    3. Wiesz Domi, pomiędzy życiem od pierwszego do pierwszego, a całkowicie nieuzasadnioną majętnością jest jeszcze coś pomiędzy 😉 W takiej 'Niani' czy 'Rodzinie zastępczej' bogactwo Skalskiego/Jędrulów nie razi – bo jest logicznie uzasadnione. Tutaj niestety wypada to sztucznie i nieprawdziwie…

  15. Widziałam ze trzy odcinki. Nie zdzierżyłabym więcej, bo krzyki Boskiej by mnie ogłuszyły do cna. Chociaż, przy takich dzieciakach to ja się nie dziwię, że ona tak się drze ;D

  16. Co za świetny post! (właśnie niedawno rozmawiałam z przyjaciółmi na temat tego jaki ten serial jest bezsensowny i głupi, a ty podsumowałaś w nim niemal całą naszą rozmowę xd :D)
    Ja lubiłam Rodzinkę.pl przez pierwszy sezon, który był naprawdę w porządku – śmieszny, zabawny, ciekawy, coś innego w tej naszej polskiej telewizji. Lecz z każdym sezonem zaczęło być coraz gorzej, tak, że na oglądaniu po prostu się nudziłam niemiłosiernie. Wkurza mnie okropnie zachowanie Natalii i Ludwika, dzieciaki również działają mi na nerwy, najlepszą rolę ma chyba serialowa Marysia i serialowy Marek – uwielbiam Agatę Kuleszę, a i Jacek Braciak to całkiem niezły polski aktor. Poza nimi jednak wszystko w tym serialu jest tak sztuczne i naciągane, że aż boli (jak na przykład to, że Natalia wciąż sprząta niewidzialny bałagan, a wszyscy chodzą po domu w butach). I reklamy – rozumiem jedna, dwie, ale jak na każdym kroku jest reklamowane 524364523829 pozycji naraz i wszystko z nieśmiertelnej Almy to coś mnie trafia.
    Ale to, że nikt się tam nie rozwodzi i dzięki Bogu nie zdradza jest plusem i to ogromnym – tego bym już chyba nie zniosła.

    Lecz ja w moim domu mówię, że ten serial ma jeden, bardzo duży, plus.

    Kiedy go widzę, wstaje od telewizora i mam natychmiastową ochotę przeczytać coś dobrego. I mądrego.

    Jak dobrze, że istnieją książki.
    Jak dobrze, że telewizję oglądam tak rzadko.
    😀

    1. Niestety, lokowanie produktu to dziś norma. Chociaż mam wrażenie, że akurat w tym serialu jest tego zdecydowanie więcej niż w innych. No, może 'Przepis na życie' mógłby się z nim równać…

    2. W Przepisie faktycznie było tego sporo (dlatego też przestałam to oglądać), ale i tak mniej niż w Rodzince… I choć faktycznie to już norma, to scenarzyści tego serialu naprawdę zaczynają przesadzać! Dobrze, że istnieją jeszcze takie serialowe perełki gdzie produkty nie są mi wpychane pod nos – takie najbardziej cenię :3

  17. Jedyny polski serial, który oglądam i co tu dużo mówić, lubię:D Nie zgodzę się z Tb do końca, nie przyczepiałabym się do cech danych bohaterów, bo przecież nikt nie jest idealny, jeśli tak byłby było, to na pewno serial nie zyskałby przez to widzów, byłby nudny jak flaki z olejem, w życiu też spotykamy osoby, które no cóż nie są wzorem cnót, idealnymi synami, córkami, ojcami, każdy postępuje po swojemu, ubiera się jak chce itp., może to nie jest typowa polska rodzina, ale przykładowa i czasem zabawna, bo i tu przyznam ci rację niewychowanie Kuby i to jak traktuje rodziców jest karygodne, takiego dziecka bym nie zniosła:D

  18. Zaciekawił mnie tytuł Twojego posta, bo faktycznie rzadko ktokolwiek wypowiada się na temat tego serialu negatywnie. Mnie samej zdarza się od czasu do czasu obejrzeć jakiś odcinek, ale to co tam się dzieje jest tak absurdalne, że momentami żałosne. Niemniej jednak ciekawa odmiana do tego co obecnie jest w telewizji.

  19. U mnie tak samo… Wszyscy dookoła ochy i achy, a ja wrecz odwrotnie. Podzielam także Twoje zdanie. Widzę też po komentarzach, że nas jest więcej.

  20. Początkowo ten serial nawet mi się podobał. Zmieniłam zdanie, gdy dzieciaki zaczęły mówić do rodziców po imieniu, wymagać od nich absurdalnie wysokiego kieszonkowego, czy jawnie nimi pogardzać. Rodzina Boskich to typowa wyidealizowana amerykańska ,,family" – Boscy hucznie obchodzą Halloween, mieszkają w szeregowcu bez płotu, na śniadanie, obiad i kolację jedzą ostrygi, Natalia po pracy nawet nie zdejmuje butów (koniecznie na obcasie), cały czas jest perfekcyjnie ubrana, umalowana itp. Nie kupuję takiej bajki.

  21. Serial jest mi właściwie obojętny, ale zawsze mi się śmiać chce jak widzę, że każdy z tych dzieciaków ma pannę, hurtem od najstarszego do najmłodszego… HAHAHA, no ludzie zlitujcie sie ile te synki mają lat, zeby obowiazkowo prowadzac ich z pannami – dziwne, ze tych dwoch mlodszych lebkow woli towarzystwo dziewczyn niz kolegow. widocznie tak jest cool!

    1. Ja też miałam 😉 Ale nie chodziłam do niego do domu, bo to znajomość przedszkolna. W ostatnich powtórkach widziałam, jak panna tego małego przyszła do niego w towarzystwie kolegi, aby wzbudzić w nim zazdrość. Błagam, przecież to scena jak z kosmosu 🙂

  22. A ja lubię te serial, a właściwie to lubiłam wcześniejsze serie. Nie śledzę go specjalnie, oglądam raczej z doskoku, ale jest świetną odskocznią od tych 'słodkopierdzących' rodzinek z Klanu czy M jak miłość.
    Przede wszystkim trzeba sobie jednak zdać sprawę, że to jest ostro przerysowane i nie podchodzić do tego ze śmiertelną powagą. Przeciętna rodzina nie jest taka, jak ta, ale niektóre sytuacje, które tam są, zdarzają się w każdej rodzinie – to trochę tak, jak w filmie "Drogówka" – niemożliwe, żeby te wszystkie rzeczy zdarzyły się w jednym komisariacie, ale pewnie każda sytuacja była 'z życia wzięta'.
    I jeszcze jedno – wbrew pozorom to jest bardzo wychowawczy serial – jeśli ogląda się razem z dzieckiem, można od razu porozmawiać o nieodpowiednich zachowaniach, bo widać je wyraźnie. Mnie się tam podoba jeszcze to, że ci rodzice z dziećmi rozmawiają i tak naprawdę widać, że się wszyscy kochają. Co do ich standardu życia – tu gdzie mieszkam, to raczej norma, a przynajmniej spora część; mam zresztą koleżankę, która mieszkała przez czas pewien na tym osiedlu, gdzie serial jest kręcony – tak tam jest – bez płotu, i to nie jest szeregowiec 😉

    A – a jeśli chcesz Ty Klaudyno lub ktokolwiek z komentujących, obejrzeć naprawdę fajny, dowcipny i zbliżony do rzeczywistości serial o polskiej rodzinie – to gorąco polecam do poszukania "Licencji na wychowanie" – wielka szkoda, że zaprzestano produkcji.

    1. To prawda, ich relacja bywa pozytywna – oprócz tego, że rozmawiają, to jeszcze spędzają razem czas – przed telewizorem, nad rodzinnymi albumami, podczas posiłków. Niestety, nie znam zbyt wielu rodziców, którzy mieliby dziś czas spędzać tak czas z dziećmi…

      Ale nie zgadzam się, że to jest bardzo wychowawczy serial. Jedynie, że mógłby taki być, gdyby widz odpowiednio do niego podchodził. Ale sądzę, że wielu po prostu ogląda go i przyjmuje takim, jakim jest – i zamiast tłumaczyć dzieciom, co jest niepedagogiczne i nieodpowiednie, zaśmiewa się wraz z nimi z tego, co wcale śmieszne nie jest. A na pewno nie byłoby śmieszne, gdyby zostało przeniesione do ich rzeczywistości.

  23. Dziękuję Ci za ten wpis, bo wszyscy z moich znajomych wprost uwielbiają ten serial, a ja mężem nie (może oglądałam ze trzy odcinki) i już myślałam że całkiem jest z nami coś nie tak, ten serial nas irytował, nic w nim śmiesznego nie ma.
    Kiedyś z doskoku oglądałam "Na wspólnej" teraz żadnego serialu nie oglądam.

    Pozdrawiam 🙂

  24. Hm, oczywiście pod wieloma sprawami się tutaj zgadzam. Nie podoba mi się to, jak dzieci tutaj traktują rodziców, jakie są nieraz dziwne relacje i chamskie odzywki. Również zadziwia mnie to, jak Ludwik nic nie robi i jak Natalia pełna sił wraca z pracy. Ale lubię pooglądać sobie ten serial jako jedyną naszą rodzimą produkcję. Bawi mnie nieraz i jest po prostu oderwaniem od jakiejś tam rzeczywistości. Jasne, ukazywany jest jakis kosmos, ale nieraz zdarza się, że zabawny. 😉

    1. Już któraś z osób pisze, że Ludwik nic nie robi – to, że czegoś nie widać, nie znaczy, że tego nie ma 😉 Zgodnie z Waszą teorią bowiem okazałoby się, że większość bohaterów filmów czy seriali czy książek nawet jest jakimiś ewenementami na skalę światową – w ogóle nie muszą korzystać z toalet 😉

    2. Ale wiesz, praca jest dosyć ważnym elementem życia i skoro wpływa na ich życiowy status, chciałabym zobaczyć, że rzeczywiście ona występuje. Wiadomo, że nie trzeba od razu przez cały odcinek pokazywać steranych życiem, przepracowanych ludzi [tego mamy zbyt wiele w codziennym życiu ;)], ale przydałoby się nadać tej produkcji odrobiny realizmu i życiowości 🙂

    3. Odpowiem w tym miejscu o tym 'braku' pracy i o bogactwie.

      Ten serial nie jest serialem pokazującym codzienne życie, on jest serialem pokazującym relacje rodzinne, więc to, że nie pokazują, jak rodzice pracują, kompletnie nie przeszkadza.
      Poza tym Ludwik pracuje w domu, bo z tego, co pamiętam, jest architektem, a architekt w każdym, nawet małym miasteczku, zarabia całkiem nieźle. I architekt nie musi pracować ciągiem jakimś, tylko jak złapie zlecenie.
      Pytanie jest właśnie – jaka jest ta rzeczywiście przeciętna polska rodzina? Dla mnie, tu gdzie mieszkam, pracuję, tacy Boscy są zwykłą normą, nie czymś nadzwyczajnym. Poza tym, nie jest powiedziane w serialu, ale przecież ten dom może być na kredyt – tak teraz przecież żyje większość ludzi 😉

    4. Wydaje mi się, że był tam wątek kiedy Natalia siedzi nad jakimiś papierami i debatuje o kredycie, ale słabą pamięć mam, a było to już dawno temu, więc pewności nie mam 🙂

      Mnie nie chodzi o to, że mają pokazywać jak on non-stop pracuje. Ale np. o Natalii wiemy, że wychodzi do pracy i z tej pracy wraca, wiemy, że coś tam robi. A jak się spojrzy na tego Ludwika, to widać jedynie, że się w domowym zaciszy nieustannie opiernicza. No nic nie poradzę na to, że mnie to irytuje 🙂

  25. Wolałam "Licencję na wychowanie" tam te rodziny były bardziej z życia wzięte, borykały się z różnymi problemami, pokazane były też dwa modele wychowania, tradycyjny i nowoczesny. Rodzinkę, od czasu do czasu oglądnę, jak wejdę gdy leci. Pierwszy sezon oglądałam i moim zdaniem nie był najgorszy. Natomiast faktycznie sposób w jaki Boscy wychowują dzieci jest załamujący. A za każdym razem gdy widzę Natalię biegającą w tych szpilach zastanawiam się, jakim cudem ona jeszcze nie wylądowała na urazówce

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *