Jadę sobie. Azja. Przewodnik dla podróżujących kobiet, Marzena Filipczak

Jadę sobie. Azja. Przewodnik dla podróżujących kobiet, Marzena Filipczak

Dostęp: księgarnia e-nexto
Czyta: Maria Peszek
Czas trwania: 6 godz. 43 min.
Gatunek: podróżnicza, poradnik

Sześciogodzinny audiobook, a ja męczę go trzy tygodnie. Nie pomaga przyjemny głos Marii Peszek, nie pomaga moje zainteresowanie Azją i podróżami. Jest średnio ciekawie i irytująco. Autorką (pseudo)przewodnika Jadę sobie. Azja jest podobno doświadczona dziennikarka i redaktorka, a ja mam wrażenie, że przez tych sześć godzin z hakiem obcowałam z nastoletnią blogerką, która pół roku zwiedzała fascynujące orientalne kraje, a do powiedzenia o nich ma niewiele.

Na szczęście, to tylko jedna strona medalu. Bo o ile pierwsza część tej publikacji tyczy się samych (nudnych) przygód Marzeny Filipczak, o tyle druga stanowi praktyczny poradnik dla wyjeżdżających. Zainteresowani tematem znajdą tam porady na temat ubezpieczeń, ekwipunku, leków, transportu, szukania hoteli, jedzenia itd. To bardzo praktyczne i rzetelne kompendium wiedzy, niezbędne dla wszystkich, którym spieszno do azjatyckich podróży.

Pierwsza część, bardziej rozbudowana, to już niestety relacja z samej wyprawy. Notabene z przewodnikiem mająca wspólnego niewiele. Autorka wspomina ludzi mijanych na ulicach, opisuje wygląd wszystkich wynajmowanych pokoi i środków transportu, jakimi się poruszała i dużo – za przeproszeniem – klepie o niczym. Pitu-pitu o zaczepkach facetów, kupnie podpasek, wiecznie spóźnionych autobusach i innych mało istotnych szczegółach, które zamiast fascynować – wywołują ziewanie. Mam świadomość, że autorka chciała zaserwować czytelnikom dość specyficzne spojrzenie na zwiedzane kraje i ten (pseudo)przewodnik miał być tworem raczej nietypowym, innym od prawdziwych przewodników, ale byłoby lepiej, gdyby Filipczak poprzestała na blogu i nie wydawała swoich wspomnień w formie książkowej.

Jeżeli wybieracie się do Kambodży, Indii, Malezji, Tajlandii czy Wietnamu, możecie w ramach ciekawostki zapoznać się z Jadę sobie. Azja, choć polecam przede wszystkim część drugą tej publikacji. Jest konkretna, ciekawa i bardzo przydatna. Resztę można sobie darować.

Moja ocena: 4/10

Za audiobooka dziękuję księgarni e-nexto, kupicie go tutaj, a odsłuchałam go w ramach wyzwań ’Pod hasłem’ oraz ’Polacy nie gęsi’.

literatura polska | recenzja | Marzena Filipczak | literatura | recenzje książek

0 komentarzy

  1. Cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję bo w przeciwnym wypadku na pewno kupiłabym sobie tę książkę w dowolnej formie. Uwielbiam Azję więc raczej nie darowałabym sobie tego zakupu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *