|

Dave Grohl. Nirvana & Foo Fighters, Martin James

Dave Grohl. Nirvana & Foo Fighters, Martin James

Oryginał: Dave Grohl. Foo Fighters, Nirvana & Other Misadventures
Wydawnictwo: Anakonda
Rok wydania: 2013
Stron: 304
Gatunek: biografia

Żeby biografia wzbudzała zainteresowanie i wyróżniała się czymś na tle innych, potrzeba odrobiny kreatywności i inwencji własnej autora. Martin James miał świetny pomysł na tę książkę – opowieść o wielkiej osobowości świata muzyki rozpoczyna anegdotą, opowiadającą o tym, że Dave Grohl to „perkusista i tyle”, zaś każdy z rozdziałów otwiera dowcipem o perkusistach właśnie. Podobno sam Grohl je uwielbia…

Bohater publikacji Martina Jamesa to człowiek niezwykły, pełen kontrastów, trudny do zaszufladkowania. Z jednej strony miły i uśmiechnięty, z drugiej mający dyktatorskie ciągoty. Wszechstronnie utalentowany, piekielnie zdolny, wytrwały i ambitny. Świat zapamięta go przede wszystkim jako perkusistę Nirvany i lidera Foo Fighters, ale książka ta udowadnia, że za tym nazwiskiem kryje się zdecydowanie więcej.

Martin James nie opiera swojej książki na celebryckich ploteczkach, nie skupia się na życiu osobistym Grohla – przeczytacie tu zatem przede wszystkim o jego muzycznej drodze, muzycznych inspiracjach i muzycznej działalności. David może pochwalić się imponującym CV, które zostaje bogato zarysowane w tej książce – autor przytacza bowiem każdy artystyczny epizod z życia muzyka, począwszy od najmłodszych jego lat, poprzez wszelakie odskocznie od głównych projektów.

Biografia pióra Jamesa to naprawdę kawał dobrej, solidnie wykonanej roboty. Nie zawiedzie się ten, kto zapragnie bliżej poznać amerykańskiego multiinstrumentalistę. Nie przeżyje rozczarowania ani fan Nirvany, ani fan Foo Fighters. Wiele znajdzie tu dla siebie każdy, kogo pasjonuje muzyka i kogo fascynuje amerykańska scena. Nie wszystkie epizody z artystycznego życia Grohla opisane są tu dogłębnie i szeroko, ale Martin James i tak imponuje liczbą źródeł, liczbą przytoczonych faktów, wspomnień, prywatnych wynurzeń i anegdot. I co najważniejsze – wszystko to przedstawia w przystępnej, interesującej formie, dzięki czemu książkę tę czyta się naprawdę z niegasnącym zaciekawieniem i wypiekami na twarzy.

Świetna, świetna biografia!

Kolejny kawał o perkusistach

– Co powiesz perkusiście z bardzo znanego zespołu?
– Powtórz, jak się nazywasz?

Moja ocena: brak
Za książkę dziękuję wydawnictwu Anakonda.

literatura amerykańska | recenzja | Martin James | literatura | recenzje książek

0 komentarzy

  1. Zawsze miałam słabość do perkusistów i to może nawet od pana Grohla się ona zaczęła. Nigdy nie interesowały mnie wprawdzie biografie muzyków, ale podoba mi się fakt, że autor nie zrobił z tej książki newsa z pierwszych stron Pudelka, a skupił się na muzyce.

    1. Może bierze się to również z tego, że Grohl jest zasadniczo naprawdę spokojnym i miłym facetem, dosyć specyficznym w środowisku muzyków. Ale nawet o nim można by napisać sporo od strony prywatnej, a tego autor uniknął, za co mu chwała 🙂

  2. Nigdy nie miałam do czynienia z biografią w pełnym tego słowa znaczeniu, tej też w rękach nie miałam, aczkolwiek myślę, że to autor całkiem fajnie to sobie wykombinował – te kawałowe smaczki uważam za świetny pomysł 🙂 I przede wszystkim – skupianie się na tym, co było najważniejsze dla bohatera biografii

  3. Nigdy nie słuchałam Nirvany, dlatego mam znikomą wiedzę na temat tego zespołu. Zresztą ja ogólnie mało słucham muzyki i jeśli już, to tylko polskich wykonawców.
    Podoba mi się jednak to, że w tej książce nie znajdziemy pikantnych sensacji na temat życia Grohla, tylko prześledzimy jego drogę do muzycznej kariery. Ten aspekt szczególnie uważam za plus, gdyż teraz w dzisiejszych czasach żeby zaistnieć często ,,celebryci'' odsłaniają wszystkie swoje prywatne brudy.
    W każdym razie myślę, że dla fanów tego perkusisty powyższa publikacja będzie wspaniałą pamiątką.

  4. Widzę, że Anakonda to same dobre książki wydaje :)) Lubię biografię, a już szczególnie osób wyjątkowych, takich, kiedy czyta się ich biografię to samemu nabiera się siły do działania. Dlatego z przyjemnością sięgnę, ale może najpierw uporam się z zaległościami. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *