|

Kreatywa jest tylko jedna?

O rany, ileż ja zabierałam się za napisanie tego wpisu! Minęły długie dni, odkąd forumowicze z forum książkoholików namówili mnie do tego, bym zabrała wreszcie głos w sprawie, która elektryzuje zadziwiająco wielu z Was.

Nie wiem, jak to ująć, aby nie zostać źle zrozumianą, ale być może uda mi się przekazać to, co mam do przekazania za pomocą kilku krótkich, prostych słów.

Uwielbiam maile, jakie od Was dostaję. Codziennie znajduję ich w swojej skrzynce po kilka, przez co zdarza mi się odpisywać z mniejszymi lub większymi opóźnieniami. Zawsze cieszyła mnie każda wiadomość, każda możliwość wymiany poglądów, każda możliwość poznania Was, ale w ostatnim czasie otrzymuję tak wiele maili w stylu „Kreatywa jest tylko jedna”, że po pierwsze – nie mam czasu na nie odpisywać, po drugie – nie mam na to siły. A po trzecie – coraz rzadziej uruchamiam program pocztowy w obawie, co też „nowego” tam znajdę.

Wyjaśnijmy więc sobie jedno – o ile ktoś nie kradnie moich tekstów i zdjęć (co zdarzało się już kilka razy, niestety), nie obchodzi mnie, czy ktoś organizuje u siebie podobne zapowiedzi, przeglądy filmowe, rankingi czy koła dyskusyjne albo wstawia identyczne tło w cytatach czy jeszcze coś innego. Ja nie mam na nie monopolu i nie zamierzam mieć, a jeżeli widzę, że ktoś w oparciu o „coś mojego” tworzy „coś własnego” to wyłącznie mnie to cieszy, bo rozwój naszej części blogosfery to najzwyczajniej w świecie nasz wspólny sukces. A wspólne sukcesy podbudowują i napędzają do działania.

Dlatego też, jeżeli chcecie do mnie pisać – śmiało, jestem otwarta na wszystkich. Ale za teksty w stylu: „ktoś napisał swoje własne top5/10/15 i podrabia cię”, „ktoś ma identycznego blockquota jak ty”, „ktoś zrobił zapowiedzi na ten tydzień w taki sam sposób jak ty” albo „kochana, dziewczyna przy swoich zapowiedziach użyła twojego wstępu – objechałam ją i postraszyłam sądem, jeśli nie poda źródła” naprawdę dziękuję. Będzie mi miło, jeżeli wszyscy sobie tego oszczędzimy 🙂

Udanego dnia!

Tutaj macie przykład wykorzystania mojego zdjęcia bez pytania [w dodatku ustawionego jako główna ilustracja piosenki]. Wybaczam tylko dlatego, że to bardzo ładny utwór i całkiem ładne skomponowanie „teledysku”. Za czujność i poinformowanie mnie o tym dziękuję Miss Jacobs.

0 komentarzy

  1. Kreatywa jest tylko jedna, zgadzam się 🙂 Jeśli ktoś jest podrabiany to znaczy, że jest dobry po prostu, także dla Ciebie to najlepszy komplement. Maile od czytelników to najlepsza sprawa na świecie, kiedyś miałam paskudny humor, cały świat był zły, sprawdziłam skrzynkę i… wszystko się zmieniło, bo ktoś "przeze mnie" odkrył swoją nową, ulubioną autorkę. Samych takich przyjemności życzę i miłego dnia :*

    1. Dzięki Domi 🙂 Mnie również wiele maili od czytelników maksymalnie poprawia humor!

      Jedna rzecz – ja nie czuję się podrabiana i nie chciałabym tego tak nazywać. Ja też przecież nie byłam pierwszą osobą na świecie, która stworzyła ranking 'czegośtam' 😉

  2. Mam takie samo tło w cytatach jak Ty, bo jest ładne i nie znalazłam lepszego, dobrze, że Ci takie drobnostki nie przeszkadzają 🙂 A wzorowanie się na kimś faktycznie jest komplementem, mówię tu o różnych rankingach i zapowiedziach, aktywizujesz blogosferę 😉

    1. Gdybym miała z tym problem, nie dodawałabym gotowego kodu w blogowym FAQ. Naprawdę się cieszę, że te tła się u nas rozpowszechniły, sama znalazłam je na zagranicznych blogach i odpowiednio dostosowałam do siebie 🙂

  3. Sama zauważyłam wiele podobieństw do Twoich akcji i Ty pewnie też, więc skoro nie interweniowałaś – nie ma sensu zadręczać wiadomościami. 🙂

  4. Wiele razy zdarzyło się, że teksty bądź zdjęcia były kopiowane z blogów, bo "blogi to przecież tylko taki fun", "nie są poważne", "to nie strony internetowe" itp. I to jest problem. Ale jeśli się ktoś opiera na czyimś pomyśle, to miło byłoby napisać, że zostało się zainspirowanym.

    1. Smutna prawda, dobrze że blogerzy powoli są dostrzegani na salonach i doceniani. Oby zaczęto nas naprawdę poważnie traktować, bo to my jesteśmy siłą kultury 🙂

  5. Bardzo dobre podejście choć rozumiem osoby, które do Ciebie piszą (tzn te które planują stworzyć coś podobnego do Ciebie) Sama pamiętam sytaucję na którymś blogu, gdzie dziewczyna stworzyła "coś na kształt", i niedługo później doczekała się wypowiedzi oburzonej właścicielki "jedynego w swoim rodzaju pomysłu" Chyba lepiej uprzedzić niż później zbierać cięgi 😉

    1. No tak, tylko tu nie chodzi o maile z pytaniami od tych, którzy planują coś stworzyć, tylko o skargi od czujnych obserwatorów 🙂

    2. O, jednak! Przypomniało mi się, że napisały do mnie dwie osoby 🙂 Jedna chciała na identycznej formule oprzeć przegląd filmowy, druga zapowiedzi książkowe. I wszystko jest w porządku 🙂

  6. Bardzo mądry tekst i jeszcze lepsze podejście 🙂 Fajnie, że tak traktujesz ten temat, że nie czepiasz się o jakiekolwiek wykorzystanie czegoś, co pokazałaś na swoim blogu (wyłączając oczywiście teksty recenzji i zdjęcia).

  7. W wielu przypadkach pomysły się powielają, a więc pisanie maili typu "Ona od Ciebie to odpatrzyła!" często nie ma sensu. Lecz kultura w blogosferze powinna być zachowana. Świetny tekst 😉

  8. podziwiam, ilu blogerów wyszłoby z siebie przy chociaż jednym podrobionym tekście? Ty podchodzisz do tego natomiast z dystansem i na prawdę po ludzku, co bardzo szanuję.

  9. Nie sądzicie, że to lekka przesada? Pisząc bloga o książkach czy filmach wiadomym jest, że pisze się recenzje, zapowiedzi i robi różnego rodzaju rankingi itp. Są inne blogi, na których ludzie piszą dość oryginalne teksty, ale jeśli chodzi o wyżej wymienioną przeze mnie sferę ciężko zrobić coś innego. Jakieś 90% piszących na te tematy robi tego typu posty: recenzje, przeglądy. Jak można zrobić w ten sam sposób zapowiedzi? Tytuł, zdjęcie, data wydania i tyle. Nie rozumiem czemu wszyscy mieliby niby ściągać czy inspirować się akurat tą stroną. Nie mówię o wyjątkach typu chamskie wzięcie czyjegoś zdjęcia czy przepisanie kilku zdań. Jest milion bardziej znanych stron, a idąc tą drogą można dojść do tego, że wszyscy zerżnęli wszystko z Filmwebu.

    1. O to właśnie mi chodzi – ani nie mam na nic monopolu, ani niczego z nieba sobie nie wzięłam, takie rzeczy powstawały od dziesięcioleci i powstawać będą. Ciężko to jednak tłumaczyć kilkudziesięciu osobom po kolei, które raportują mailowo 'co się dzieje na innych blogach'. Okej, widzę, że ktoś stworzył zapowiedzi w identycznej formie [pytasz jak – no dosłownie kropka w kropkę – łącznie ze stworzonym przeze mnie opisem akcji i grafiką ;)], widzę, że sobie zrobił ranking dziesięciu 'jakichś tam' rzeczy, ale co mi do tego? Przecież nie kradnie mojej recenzji i nie podpisuje, jako własna, a tylko tego zamierzam strzec.

    2. Anonimie a wskażesz kto przed kreatywną robił na blogach literackich takie cykle w takiej formie? Bo dla mnie to jasne, że była ona inspiratorką takich akcji?
      Ja maili nie pisałam ale wiele razy miałam ochote dać Ci znać, że ktoś sięewidentnie inspiruje i nawet nie napisze od kogo wziął pomysł. Ludzie nie mają pomysłu na siebie więc zgapiają od innych m.in od kreatywnej właśnie.

    3. Inspirowanie się naprawdę nie jest niczym złym i nie widzę w tym problemu, bo każdy z nas czymś się inspiruje. Nie popadajmy też w paranoję. Któregoś dnia dostałam maila z 'donosem' na osobę, która otworzyła u siebie cykl – jeśli dobrze pamiętam – w którym przypominała co tydzień swoje ulubione piosenki, czy coś innego w ten deseń. W każdym razie chodziło o coś, co w ogóle nigdy nie miało związku ze mną, a jednak ktoś uznał, że nawet na tworzenie cykli i rankingów mam monopol i 'to przecież niedozwolone, żeby ktoś robił coś takiego'. Czy to nie nosi już śladów szaleństwa? A trzeba Ci Aniu (i pozostałym) wiedzieć, że ja takich maili dostałam już kilkadziesiąt, co na przestrzeni kilku miesięcy daje średnią ponad jednego maila na tydzień 😐

  10. Często się zdarza, że ktos coś wymyśli, a potem inna osoba wymyśla coś podobnego.
    Ja miałam śmieszną sytuację; wymyśliłam sobie nazwę "hurtownia książek" do notek zbiorczych i widziałam, że ta nazwa pojawiła się wielokrotnie na zaprzyjanionych blogach (przyznam, ze było mi miło, ż sie inspirują) po czym… dotarło do mnie, że istnieje też program telewizyjny o tym tytule. Musze kiedyś sprawdzić, od jak dawna, to się dowiem, kto z kogo zrzynaPPP. TVP ode mnie, czy też ja od TVP:).

    A takie rzeczy jak top ten były od zawsze. Tak się nazywał ranking najlepszych studentów na mojej uczelni i nawet Ci studenci założyli stowarzyszenie o tej nazwie w czasach gdy Ty, kreatywo, pewnie dopiero uczyłaś się pisać.
    Pod tą nazwa funkcjonuja też neizliczone listy przebojów muzycznych.
    Nie wpadajmy w paranoję, bo skończy się a tym, że wszyscy będą tylko drżeli w oczekiwaniu pozwów. I pilnowaniem, kto użył takiego czy innego sformułowania, zamiast w tym czasie zająć się … np. pisaniem:).

    1. Otóż właśnie 🙂 Tak wiele osób tutaj myśli podobnie do mnie, zdawałoby się, że to rzeczy oczywiste, a jednak skądś się tych kilkadziesiąt maili wzięło, z czego z 30 spokojnie dotyczy samej kwestii robienia rankingów wszelkiej maści.

      PS. A ja o programu 'Hurtownia książek' nie słyszałam, może byłaś pierwsza? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *