Nowe oblicze Greya, E L James

Nowe oblicze Greya, E L James

Oryginał: Fifty Shades Freed
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2013
Stron: 688
Gatunek: romans, erotyczna

Dawno żadna książka nie wywołała we mnie tylu sprzecznych uczuć. Czytając ją, przechodziłam kolejno przez wszystkie stadia znużenia, rozbawienia, ekscytacji, rozczarowania i zaskoczenia. Fabularnie jest to najlepsza część ze wszystkich. Językowo też wypada całkiem nieźle, bo oszczędzono nam świętego Barnaby i pary innych dziwactw, choć oczywiście wulgarność i miałkość języka wciąż w prozie E L James są obecne. Pomyślałam sobie, że autorka ma parę dobrych pomysłów na opowieść i portrety ciekawych bohaterów, ale tak bardzo stara się do tego dodać pieprzu, że – no cóż – przepieprza wszystko.

Bo okej, ja rozumiem, że to ma być najsłynniejsza trylogia erotyczna XXI wieku – doskonale wiem, co powinno się z tą etykietą wiązać. Ale jeszcze żeby w tym erotycznym życiu bohaterów było coś pasjonującego – ale nie. W kółko to samo – nieważne czy jest słońce czy pada deszcz, czy przed chwilą ktoś nie umarł albo obok nie przebywa ktoś z rodziny – oni muszą zawsze i wszędzie. W dodatku wciąż rzucając do siebie te same teksty i rozpadając się na pierdyliardy kawałków (oczywiście w tym samym czasie). Kto by się spodziewał – taka rutyna u boskiego Christiana i wspaniałej Any…?

Teraz umówmy się, że przymykam oko na nadmiar nudnego życia intymnego bohaterów, wciąż wywijającą numery wewnętrzną boginię i zaczytaną w dzieła Darwina podświadomość Any. Zostaje nam z tego całkiem interesująca fabuła, niosąca wraz z sobą elementy thrillera psychologicznego. Choć generalnie kryminalne zagadki tej powieści okazały się niespecjalnie zaskakujące czy odkrywcze, to jednak stanowiły bardzo miłą odmianę, dowodzącą, że pani Erika Leonard ma jakiś pomysł na dobrą, intrygującą historię. Po prostu zarówno jej, jak i jej idolce – Stephenie Meyer – brakuje warsztatu, talentu czy doświadczenia, co powoduje, że wydają bestsellery, które zdaniem publiki wstyd czytać (i – tym bardziej – wstyd lubić).

Ale ja się wstydzić nie zamierzam, o! Przez pierwszych kilkaset stron byłam nieco znużona, ale z czasem akcja Nowego oblicza Greya rozwija się całkiem ciekawie i – co tu kryć – porwała mnie. Może nie jakimś wartkim nurtem, nie bez resztydo utraty tchu, ale z siłą wystarczającą, bym z ciekawością przerzucała każdą kolejną kartkę.

Ciekawi mnie, co jeszcze zaoferuje nam E L James – być może odgrzeje jeszcze tę historię, przedstawiając nam opowieść poprowadzoną z perspektywy Christiana Greya? Zakończenie mogłoby na to wskazywać…

Moja ocena: 7/10

literatura angielska | recenzja | E L James | literatura | recenzje książek

Pozostałe tomy:

Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Book-Trotter’.

0 komentarzy

  1. Ale masz dzisiaj rozmach z tymi postami :).
    Co do Greya to nie ukrywam że przekonałaś mnie swoją opinią żeby przeczytać, ale chyba dopiero jak opadną emocje wokół trylogii.

    1. To zrobię tak jak ze Zmierzchem, dopiero w styczniu przeczytałam pierwszą część :). A do Greya mi się nie za bardzo śpieszy więc mogę i kilka lat zaczekać

  2. Ja czytam właśnie pierwszą część tej trylogii, ale nie wiem czy przebrnę do końca… Irytacja pomieszana z rozbawieniem i wielka nadzieja, że będzie lepiej, to moje pierwsze odczucia, a jedna trzecia książki za mną 🙂

  3. Wiesz, już w 2 części doszłam do wniosku że autorka ma całkiem niezłe pomysły na uatrakcyjnienie fabuły ale wszystkie najzwyczajniej w świecie psuje. Przez chwilę robi się ciekawie a potem pozostaje tylko frustracja że tak kiepsko to rozwiązała. Zakończenie jak dla mnie banalne do bólu, miałam sporo korespondencji w tej sprawie i nawet fani serii byli nim nieco rozczarowani. A perspektywa Greya … cóż, jak dla mnie napisana dokładnie takim samym prostackim językiem, jakim posługuje się Ana – dlatego nawet jeśli autorka zdecyduje się to pociągnąć i wyłudzić jeszcze więcej kasy z kieszeni jej fanów to ja już na pewno za to się nie zabiorę… Podsumowując, pierwsza część miała dla mnie jeszcze jakiś potencjał, potem wszystko poszło w złym kierunku i zamiast odważnie zrobiło się nudno i schematycznie. Nigdy więcej 🙂

    1. No właśnie – nuda, nuda, nuda. To, co mogło wzbudzać wcześniej jakieś zainteresowanie, bo to w końcu powieść erotyczna, tutaj wygląda jak para starych, znoszonych butów – ciągle to samo.

  4. Ja nie przeczytałam jeszcze żadnej części i nie wiem czy to uczynić, bo albo recenzje są pozytywne, albo negatywne i mam nieco mieszane uczucia co do tej serii.

  5. Nawet nie potrafiłam przebrnąć przez pierwszy tom, fabuła i kiepski styl autorki wywoływały u mnie dreszcze. Podziwiam, że przebrnęłaś przez wszystkie trzy części. I zupełnie nie rozumiem fenomenu tej książki, fabuła jest jak w każdym romansie. A jest tyle o wiele ciekawszych książek do przeczytania 🙂

  6. Na tą książkę "nasadzam" się już od dłuższego czasu, ale najpierw będzie 50 twarzy Greya, jakoś wolę w tej kolejności czytać. Książka popularna ostatnimi czasy i zdaje się, że wartościowa. Do snobizmu mi daleko, ale będzie moim priorytetem na luty.

    Pozdrawiam

  7. O tej książce powiedziała mi koleżanka, potem zobaczyłam ją w księgarni. Jej – podobał się opis, okładka zaciekawiła, i tak dalej, mi – jakoś niezbyt, aczkolwiek pomyślałam sobie, że nie może być taka zła. Jednak po Twojej opinii stwierdzam, iż zapewne mi się nie spodoba, jednakże wszystko może się zdarzyć. Tak czy inaczej, masz lekki styl pisania recenzji, ale to tak na marginesie.
    Pozdrawiam.
    ***
    http://zaslodkakawa.blogspot.com/

  8. Moim zdaniem przez 3 części warto zwrócić uwagę na psychikę Greya. Jest to mężczyzna strasznie stargany prze doświadczenia z przeszłości, który próbuje poprzez kontrolę i ostry seks zapomnieć o czasie dzieciństwa. Boi sie przeszłości. Ale pod wpływem Any, otwiera się. Warto tez spojrzeć na tę trylogie pod tym względem. Fakt, sceny seksu są tu dość..hmmm…w pewnych momentach żenujące, ale ja polecam…aaa język..cóż…co kto lubi 🙂

  9. Gdyby nie zakończenie napisane w perspektywie Christiana, byłabym bardzo znudzona tym tomem. Rozumiem, że erotyk to erotyk, ale sceny erotyczne były chwilami po prostu… nierealne 😀 Osobowość Any też jakoś mnie nie porwała, za to o Christianie mogłabym przeczytać kolejne trzy książki 😉 Ta historia opowiedziana z jego perspektywy byłaby o wiele bardziej intrygująca, ciekawsza i trudniejsza dla autorki. Ale kto wie, może się pokusi o takie wyzwanie 😉

  10. I-szy tom czytałam raczej ciężko i dość długo – chyba z 16 dni. Były momenty, że fruwały mi motylki, ale raczej mnie nie porywał i wręcz miejscami nudził stale powtarzającymi się słownymi zwrotami. II tom przeczytałam w 3 dni /ponad 600 stron/i b.mi się podobał. Obecnie jestem na str.285 w czytaniu t.III-ego i jak na razie nie narzekam – czyta się dobrze. Polecam – myślę, że ta lektura może pomóc niektórym związkom, choć to najprawdziwsze romansidło, ale b.sympatyczne.

  11. A ja czekam na książkę napisaną z perspektywy Christiana. Tak jak "Zaczytana" uważam, że może z tego powstać naprawdę ciekawe czytadło:)Jeśli chodzi o sceny erotyczne to po pierwszej części omijałam te opisy, po prostu nudne. Tak czy inaczej książkę polecam, jest lekka i pozwala się oderwać

  12. co wy opowiadacie piekna jest ta ksiazka nie czytalam 1 i 2 bo nie wiedzialam i kolezanka miala 3 czesc i tak se chcialam cos poczytac i se wzielam ta ksiazke i jeszcze nigdy tak mnie nie wciagnela ksiazka bo jezeli czyta sie ksiazke to trzeba miec wyobraznie jak bysmy ogladali film bardzo piekna ksiazka bardzo polecam 🙂

  13. co wy opowiadacie piekna jest ta ksiazka nie czytalam 1 i 2 bo nie wiedzialam i kolezanka miala 3 czesc i tak se chcialam cos poczytac i se wzielam ta ksiazke i jeszcze nigdy tak mnie nie wciagnela ksiazka bo jezeli czyta sie ksiazke to trzeba miec wyobraznie jak bysmy ogladali film bardzo piekna ksiazka bardzo polecam 🙂

  14. Musze się przyznać ze doszłam do drugiej części. Język ubogi, zastanawiałam się ile razy można użyć słowa "zamruczał". Czuje się jak bym ciągle czytała to sama. Tylko sex, jedzenie sex i spanie. Spoko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *