Niewierni, Vincent V. Severski

Niewierni, Vincent V. Severski

Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2012
Stron: 862
Gatunek: thriller, kryminał

Oficer polskiego wywiadu wydaje powieść, w której przewijają się: terroryzm, służby wywiadowcze największych krajów, Al-Kaida, zdeterminowani wyznawcy Allaha czy czeczeńscy bojówkarze. Powieść ta jest niepokojąco prawdziwa i poruszająca. Ponoć inspirowana autentycznymi wydarzeniami…

Kiedy sięgniecie po Niewiernych, przepadniecie na długie godziny. Nie tylko ze względu na porywającą, pełną napięcia akcję. Przede wszystkim dzięki poczuciu, że to wszystko mogło wydarzyć się naprawdę. Ciekawość popchnie Was wgłąb wielowątkowej historii, którą Severski prowadzi z zadziwiającą zręcznością i konsekwencją. Na 862 stronach splata ze sobą ogrom wątków, rozciągających się przez Jemen, Austrię, Polskę, Rosję, Irlandię czy Szwecję, zahaczając nawet o… Koreę Północną. Przedstawia sylwetki kilkudziesięciu bohaterów – agentów, polityków, policjantów, dziennikarzy czy terrorystów. I choć początkowo nietrudno pogubić się w zawiłości historii i liczbie nakreślonych portretów, sytuacja błyskawicznie się rozjaśnia i klaruje. Wtedy też czytelnik przepada całkowicie, bowiem nie sposób oderwać się od opowieści tak pasjonującej, emocjonującej i brutalnie prawdziwej.

Niewiernych poznajemy jednak nie tylko brudną stronę tego świata. Terrorysta opowiada o swojej religii i ideologii, agenci pokazują łagodniejsze oblicze, gdzieś tam rodzi się miłość, gdzieś indziej znajduje się miejsce na odrobinę humoru czy nostalgii. Mnie w tych pobocznych historiach najbardziej poruszył maleńki epizodzik prostej kobiety, zniewolonej nie tylko przez apodyktycznego męża, ale i hasła, głoszone z ambony.

Żywiłam sporo obaw wobec powieści Severskiego – nie znałam części pierwszej (Nielegalni) i z reguły nie lubuję się w historiach z pistoletami, granatami, agentami i polityką w tle. Tym razem jednak dałam się autorowi omamić i z wypiekami na twarzy śledziłam akcję. Warto było! Dość, że sama fabuła jest wyjątkowo frapująca, to jeszcze Severski pisze naprawdę zajmująco, sprawnie operując piórem i umiejętnie dawkując napięcie. Wszystko to składa się na znakomity thriller szpiegowski, obok którego nikomu nie uda się przejść obojętnie.

Moja ocena: 9/10

Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

literatura polska | recenzja | Vincent V. Severski | literatura | recenzje książek

0 komentarzy

  1. Zainteresowała mnie ta recenzja, bo planuję książkę zakupić bratu na urodziny 🙂 Po tym tekście coś czuję, że Mu ją podbiorę 🙂

  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, czy nawet o pierwszej części, a po Twojej recenzji czuję się bardzo zachęcona. Rzadko też kiedy sięgam po kryminały, a ten wyróżnia się na tle innych. Ilość stron jest dość imponująca i mam nadzieję, że przez pierwszą część nie wynudzę się tak, jak było w przypadku Larssona ,,Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet''. 😉

  3. Wysoka ocena, zachęcająca opinia. Wszystko pięknie i kolorowo, ale takich akcji nie lubię. Te pistolety, granaty. Może i do tego kiedyś się przekonam 😉
    A co do Rudnickiej to mam zamiar poznać też inne jej książki, bo "Cichy wielbiciel" mnie zainteresował i bardzo się podobał ;))

  4. 862 strony?! Kryminału?! Polskiego?! O rany. Wielowątkowość być musi (bo o czym można pisać na tylu kartkach) a fakt, że wciąga, to dodatkowy atut. Ale to chyba ciężka lektura, co? Mam na myśli nie wagę w sensie dosłownym, ale skoro i agenci, i terroryści, i inni są na tapecie, to chyba można się poplątać. Pytanie tylko, czy terrorysta jest ukazany w dobrym, czy złym świetle przez autora? Czy autor go tłumaczy? Chętnie sama się przekonam. Wreszcie coś co mnie naprawdę zaciekawiło! Dzięki.

    1. Tak jak napisałam w recenzji – nawet terrorysta ma szansę pokazać swoją drugą twarz 😉 To wcale nie jest ciężka lektura, choć tematyka mogłoby to sugerować. Z połapaniem w akcji też nie ma problemu.

  5. Chociaż nie przepadam za kryminałami, ten akurat mnie intryguje z uwagi na przeszłość autora. Tylko jestem ciekawa, czy warstwa literacka jest znośna, bo w końcu nie każdy oficer wywiadu musi mieć lekkie pióro…

  6. Moim zdaniem to jedna z lepszych pozycji w gatunku, zwłaszcza, że jest tak aktualna, napisana z zachowaniem wszelkiej autentyczności, gęsta od detali, no i… polska! Okazuje się, że Polacy nie pozostają w tyle za Le Carrem, Ludlumem i innymi, co do niedawna wydawało się nieprawdopodobne:-)

  7. Zamierzasz przeczytać również pierwszą część? Ciekawa jestem Twojego zdania, chociaż pewnie po samej recenzji drugiej części sięgnę po wszystkie. 🙂 Chociaż to może nie w okolicach sesji, bo może się to okazać niebezpieczne dla końcówki mojej edukacji.

  8. Czytałam obie części, bardzo, bardzo mi się książki spodobały, mają w sobie to, co powinna mieć dobra książka sensacyjna. Polecam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *