Johnny Depp. To tylko iluzja, Denis Meikle

Johnny Depp. To tylko iluzja, Denis Meikle

Oryginał: Johnny Depp. A kind of illusion
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2012
Stron: 496
Gatunek: biografia

Najlepiej sprzedająca się biografia Johnny’ego Deppa to twór doprawdy przedziwny, bo stanowi raczej kompendium wiedzy z zakresu dziejów kina współczesnego, aniżeli rzeczywisty zapis życia jednego z najlepszych aktorów świata. W związku z tym, nazwałabym publikację Meikle’a monografią twórczości Johnny’ego Deppa, bo w tym przypadku jest to najbardziej trafne i czytelne określenie…

Na książkę To tylko iluzja składa się kilka, zręcznie ze sobą splecionych, elementów: fragmenty sztampowych biogramów (z datami urodzenia i imionami rodziców, dziadków i wujków); bardzo ładne zdjęcia; cytaty z książek i scenariuszy; lista plotek i ploteczek z bulwarówek oraz krótkie wypowiedzi ludzi kina. Najobszerniejszą jej część stanowią jednak streszczenia filmów, opinie o filmach i anegdoty związane z ich powstawaniem. To wszystko sprawia, że najlepiej sprzedająca się biografia Johnny’ego Deppa kierowana jest raczej nie do każdego.

Ci, którzy nie znają wszystkich filmów Deppa, powinni uważać na ich streszczenia oraz opinie autora, bowiem te zdradzają najważniejsze szczegóły, relacjonując akcję od pierwszej do ostatniej sceny. Zwolennicy talentu Amerykanina nie zawiodą się – Meikle lubi porządnie posłodzić idolowi. Z kolei zwolennicy samych filmów Deppa (albo książek, na podstawie których zostały nakręcone) mogą poczuć się już nieco gorzej, bo na większość tytułów spada sporo krytyki, a za jedyny ich jasny punkt autor uważa właśnie Johnny’ego. Ta książka jest więc tworem dosyć specyficznym – obfitującym w wiele ciekawostek ze świata kina, ale jednocześnie nieco nazbyt subiektywnym i niespecjalnie biograficznym.

Nie da się ukryć, że Johnny Depp. To tylko iluzja jest książką interesującą i bogatą – zwłaszcza dla fanów amerykańskiego kina, miłośników ploteczek czy wielbicieli aktora. Trzeba jednak odpowiednio do niej podejść i nie oczekiwać, że obfitować będzie wyłącznie w fakty z życia Deppa. To przede wszystkim mała encyklopedia kina – opowiada o kulisach powstawania filmów, rysuje sylwetki wielu gwiazd, przytacza historyjki i anegdoty zza kulis. Johnny Depp to tylko element spajający większość z tych składników. Najważniejszy element.

Moja ocena: brak
Za książkę dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

literatura angielska | recenzja | Denis Meikle | literatura | recenzje książek

Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Pod hasłem’’Book-Trotter’.

0 komentarzy

  1. Uwielbiam Deppa! A już szczególnie połączenia Depp-Burton, są nie do zagięcia. Depp potrafi dostosować się do każdej roli, widać zaangażowanie i zabawę, jaką sprawia mu gra. Jednakże po książkę nie wiem czy sięgnę, bo opinie o filmach wyrobiłam sobie sama, ploteczki mnie mało interesują, więc szczerze powiedziawszy, przekonana nie jestem 🙂

  2. Ja byłem zainteresowany tytułem jeszcze przed premierą 🙂 Muszę się pochwalić, że z uwagi na brak takowej pozycji na lubimyczytać sam ją tam umieściłem 🙂

    Ale z tego, co wyczytałem w recenzji… Cóż. Nie tego się spodziewałem, zupełnie nie tego. Byłem bardziej nastawiony na biografię nieukierunkowaną głównie na kinematografię, bo przecież Depp jest człowiekiem dość wszechstronnym…

  3. Piękny mężczyzna, cudowny aktor, więc i książkę chętnie ujrzę na swojej półce 🙂 Nawet kosztem spoilerów, bo nie wszystkie jego filmy widziałam. A że niepełne, a że braki…? Nawet taki "ochłap" dla fanów jest pożądany 🙂

  4. Nie dla mnie takie biografie. Jakoś tym aktorem się nie interesuję. Nie podoba mi się jego wygląd, a co! Ale biorąc pod uwagę jego twórczość… to chyba nie obejrzałam jeszcze filmu, w którym by grał. A jeżeli obejrzałam to na pewno nie pamiętam jego doskonałej gry aktorskiej 😉

  5. Zgadzam się w pełni z opinią na temat tej książki. Dla fanów jest bezużyteczna-nie dowiedzą się o swoim idolu niczego nowego, ani ciekawego.Jeśli natomiast sięgnie po nią ktoś, kto dopiero chce się zapoznać z niewątpliwie utalentowanym aktorem i jego dorobkiem( oczywiście niepełnym),może się skutecznie zniechęcić, co byłoby dużym błędem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *