||

eTutor – opinia o pierwszej polskiej szkole angielskiego online

Ponieważ od kilku miesięcy korzystam ze strony eTutor.pl postanowiłam w Kąciku Językowym przedstawić Wam wady i zalety pierwszej szkoły angielskiego online, dzięki której naprawdę pokochałam angielski i wpadłam w istny naukoszał.

Nauka z eTutor

  • po pierwsze – zapewne najważniejsze – korzystanie z pełnych możliwości serwisu jest płatne. Do wyboru mamy kilka kursów: eTutor angielski (poziomy A1-C2), Business English (czyli angielski biznesowy) oraz eTutor niemiecki (poziomy A1-B2). Koszt danego kursu uzależniony jest od długości abonamentu, jaki postanowiliśmy wykupić – najbardziej opłacalne są pakiety roczne, dzięki którym miesiąc nauki wynosi zaledwie 19zł. UWAGA! serwis bardzo często oferuje zniżki na roczne kursy – uważnie rozglądajcie się po Grouponach, Gruperach i innych tego typu stronach – za ich pośrednictwem można wykupić eTutor angielski 30% czy nawet 50% taniej!
  • na pakiet eTutor angielski (z którego korzystam) składają się: darmowy test poziomujący, lekcje od poziomu A1 po C2 (po 50 na każdy poziom) oraz 70 lekcji angielskiego w podróży, a wśród nich kilkadziesiąt nagrań video, przedstawiających zagadnienia gramatyczne, dialogi i teksty nagrane przez brytyjskich i amerykańskich lektorów, a także tysiące interaktywnych ćwiczeń.
  • system zawiera wbudowany genialny multimedialny słownik – wystarczy dwukrotnie kliknąć na jakiekolwiek słowo, by poznać jego wymowę, przykłady użycia, ilustrację, synonimy itd.
etutor diki
  • eTutorze funkcjonuje system inteligentnych powtórek – w zależności od tego, czy dane słówko oznaczymy, jako „nie pamiętam”, „kiepsko”, „dobrze” czy „świetnie” – zostanie ono automatycznie przypisane do innego dnia powtórek – wszystko po to, by jak najskuteczniej je zapamiętać.
  • serwis zawiera szereg ciekawych ćwiczeń dodatkowych; wśród nich znajdują się: fotolekcje (rozumienie ze słuchu), obrazki (przydatne dla wzrokowców), dyktowanie (poprawa rozumienia ze słuchu, ćwiczenie pisowni), pamięć (popularne memory, w których łączymy słówka z obrazkami),  krzyżówki (do nauki słownictwa), wisielec (popularna gra, dzięki której ćwiczymy słownictwo), trener wymowy (odsłuchiwanie wypowiedzi lektora i nagrywanie własnych wersji), własne testy (powtarzanie słówek na różne sposoby – tłumaczenie z polskiego na angielski i z angielskiego na polski, tłumaczenie słówek w zdaniach, wykonywanie testów z obrazkami i dyktowaniem).
  • bardzo ważnym elementem jest niezwykle rozbudowany system statystyk:

etutor statystykietutor statystyki

  • w statystykach znaleźć można również dzienne i miesięczne wykresy postępów, dotyczące takich zagadnień, jak: powtórki, powtórki w testach, fotolekcje, obrazki, dyktowanie, pamięć wisielec, reputacja, czas nauki, powtórki dodane.
  • w serwisie eTutor funkcjonuje forum, z wyszczególnionymi działami: pytania (dla problemów językowych, niejasności w lekcjach itd.) oraz forum (dla ogólnych dyskusji).
  • ważnym elementem eTutora jest właśnie społeczność użytkowników forum, którzy służą radą i pomocą, są dobrymi kompanami do dyskusji, potrafią zainspirować i zmotywować do nauki. Można z nimi rozmawiać, a można też mierzyć się z ich osiągami, dzięki publicznym rankingom użytkowników. Porównywać swoje osiągnięcia (bardziej szczegółowo) można również ze znajomymi.
  • nauka odbywa się wyłącznie w systemie online i – bez pakietu Premium – nie jest przez nikogo kontrolowana – od nas zależy, ile czasu i energii jej poświęcimy. Jeżeli ktoś miewa problemy z samodyscypliną naprawdę powinien się zastanowić, czy nie lepiej wybrać się do szkoły stacjonarnej. Ja z eTutora za nic bym nie zrezygnowała, ale długo zajęło mi zanim nauczyłam się samodzielnie kontrolować i mobilizować.

Moje wrażenia, moja nauka

Dosyć długo oswajałam się z serwisem i – co z bólem serca przyznaję – zmarnowałam kilka miesięcy abonamentu, w ogóle z niego nie korzystając. Idealnie obrazuje to poniższy wykres czasu spędzonego na nauce:

etutor statystyki
Wykres przedstawia liczbę minut poświęconych nauce

Kiedy postanowiłam w pełni oddać się nauce języka, był wrzesień. Marcin – wykorzystując ostatnie dni promocji dla użytkowników serwisu – przedłużył mi wówczas abonament o kolejny rok (do marca 2014), co jest dla mnie dodatkowym mobilizatorem. Od września do grudnia wykonałam ponad 50 lekcji i przeszłam z poziomu A1 do B1, czego potwierdzeniem są nie tylko wykonane ćwiczenia, ale przede wszystkim test poziomujący, któremu poddałam się w dniu wczorajszym:

Materiał z poziomów A1 i – częściowo – A2 był dla mnie przede wszystkim przypomnieniem materiału. Należy pamiętać, że z angielskim mam styczność od dziecka, uczyłam się go przez wiele lat, a maturę zdałam na 78% i 100%, więc mój wynik nie jest niczym imponującym i nie może być podstawą do twierdzenia, że w trzy miesiące można osiągnąć średniozaawansowaną znajomość języka. Osoby, które dopiero poznają język, z pewnością będą musiały poświęcić więcej czasu i energii na naukę.

Od dziś startuję z poziomem B1, czyli nareszcie czekają mnie w eTutorze prawdziwe wyzwania. Cieszę się, że dzięki temu serwisowi mogę stale monitorować swoje postępy i mobilizować się.

Dzięki eTutorowi odkryłam, że nauka języków może być przyjemna i różnorodna, a także wykształciłam w sobie pozytywne nawyki:

  • uczę się każdego dnia;
  • nie robię sobie zaległości w powtórkach;
  • coraz chętniej zgłębiam angielską gramatykę, której przyswajanie dzięki interaktywnym ćwiczeniom jest dużo bardziej przyjemne, niż zwykłe zakuwanie z podręcznika;
  • chętnie otaczam się językiem – stale piszę i nagrywam, słucham i czytam.

Komu polecam i czy polecam?

Czy polecam? Jak najbardziej! To – jak dotąd – najlepszy system nauki, z jakim się zetknęłam Przez jakiś czas testowałam konkurencyjny serwis SuperMemo, który okazał się mało zadowalający. Ofertę eTutora porównać również można do materiałów wydawnictwa Edgard z serii Profesor Henry (Słownictwo, Intensywny kurs, Gramatyka, Rozumienie ze słuchu i konwersacje). Jeszcze kilka miesięcy temu uważałam, że to właśnie pakiet tych płyt jest najbardziej przyjazny w nauce angielskiego (tutaj recenzja Słownictwa). Dziś jestem pewna, że tańsze, bardziej skuteczne i ogólnie lepsze metody nauki oferuje serwis eTutor.

Korzystanie z pierwszej polskiej szkoły angielskiego online polecam osobom samodzielnym i zdeterminowanym. Takim, które chcą odkrywać różne poziomy języka, przy wykorzystywaniu najróżniejszych metod. Kontakt z administracją czy możliwość sprawdzenia przez kogoś nagrań i tekstów nie jest najmocniejszą stroną serwisu, dlatego też tylko osoby naprawdę zdyscyplinowane wykorzystają możliwości eTutora najpełniej. Warto zarejestrować się w serwisie i dokładnie przyjrzeć jego ofercie. Ja polecam go z całego serca!

Przeczytaj również:

57 komentarzy

  1. Jak ja bym chciała mieć w sobie tyle samozaparcia, żeby uczyć się samej. Do japońskiego zabierałam się już tyle razy, że nawet nie pamiętam. Jak nie mam bata nad sobą, to nie ma szans, żebym się uczyła.

    1. Może to kwestia doboru języka? Ja do japońskiego też błyskawicznie straciłam zapał, a już angielski czy hiszpański zgłębiam z ogromną przyjemnością 🙂

    2. Hej dziewczyny. Na stronie: [reklama] znalazłam fajną prezentację eTutora w postaci nagrania wideo (szybko i przejrzyście pokazane wszystkie możliwości tego kursu). Warto ją sobie obejrzeć jeśli ktoś jeszcze się zastanawia czy warto z jego pomocą uczyć się angielskiego lub niemieckiego (mimo recenzji autorki tego wpisu).
      Ja uczę się tam od pół roku i bardzo sobie chwalę.

  2. Ja sie zaparłam na niemiecki i to jedyna rzecz, która wychodzi mi w kwestii nie-słomianego-zapału 😉 Niestety po reinstalce straciłam wszystkie powtórki w Klausie(mimo ich zapisu – nie było dźwięku i o) , ale dalej cisnę 😉

    Jeśli chodzi o Henry'ego to niestety mi nie wchodzi (mimo że to to samo wydawnictwo!) . Z angielskim mam ten problem, że dojechałam do bardzo wysokiego poziomu, który spadł przez brak kontaktu z językiem i teraz niestety mam niektóre aspekty (typu czytanie, rozumienie, słuchanie, mówienie) na poziomie bardzo wysokim, a np. pisanie i grama (pomijając słówka, których zawsze można poznać więcej) na niższym… ;< Boję się, że etutor byłby dla mnie akurat za łatwy, ale chciałabym, żeby było coś takiego z niemieckiego czy francuskiego.. 🙂

    1. W eTutorze od dawna zapowiadany jest język niemiecki, ale to takie zapowiedzi trwające kilka lat, więc nigdy nie wiadomo kiedy i czy w ogóle ten język się pojawi. Gdyby był – z chęcią podjęłabym wyzwanie nauczenia się niemieckiego dzięki eTutorowi. To naprawdę dobra platforma i bardzo żałuję, że skupia się tylko na jednym języku.

      Utraty powtórek współczuję – przerabiałam to samo z Profesorem Pedro 🙁

  3. Ostatnio właśnie zastanawiałam się nad tym kursem, ale dzięki Twojemu wpisowi i takiej dokładnej recenzji postaram się zmotywować i zacząć od stycznia, dziękuję 😉

  4. Ja czekam, aż do etutora wejdzie niemiecki. Liczę, że wtedy będą jakieś zniżki na oba języki i na pewno wykupię sobie abonament. Diki mnie zachwyca i korzystam tylko z tego języka a etutor mnie fascynuje. Żałuję, że nie ma możliwości wglądu lekcji na wyższych poziomach, bo jak wygląda A1 już wiem 😉

    1. Kurczę, też czekam na ten niemiecki. Nie mam przekonania do tego języka, ale uważam, że warto go znać. Próbną maturę zdałam, rozszerzony poziom zgłębiałam parę lat w LO, więc może mi do głowy wejdzie.

  5. Zajrzałam na stronę i mam wrażenie że ta wersja podstawowa jest jednak dość podobna do płyt Edgarda, które jednak preferuję. Z profesorem Klausem uczyłam się niemieckiego i korzystałam z nich zdecydowanie dłużej niż przez rok, stąd finansowo dużej korzyści nie widzę (o wersji z egzaminem nie wspomnę bo aż trudno mi uwierzyć że tylko z powodu egzaminu cena jest o tyle wyższa…) Bardzo podoba mi się słownik, który wypada zdecydowanie lepiej niż ten Edgarowski. Kontakt z innymi użytkownikami może być miły ale ja nie mam większego zaufania do wiadomości osób, które jak ja dopiero się uczą. W tej kwestii zdecydowanie preferowałam livemocha gdzie prace pisemne i czytanie sprawdzali native speakerzy. Niezależnie od wszystkiego, skoro nauka w ten sposób sprawia Ci tyle frajdy, zdecydowanie powinnaś ją kontynuować. Trzymam kciuki za postępy 🙂

    1. Rzecz w tym, że znajdują się tam również chętni do pomocy profesjonaliści, którzy mają naprawdę ogromną wiedzę językową 😉

      Z serwisu można korzystać również po skończeniu abonamentu – choć z mniejszą liczbą funkcji. Co do egzaminu – tu się zgadzamy 🙂

      Ja z płyt Edgarda też korzystałam kilka lat, jednak mają to do siebie, że prezentują dużo bardziej okrojony materiał, natomiast na eTutorze ciągle dodają coś nowego – dlatego lekcje przerobione na 100% nagle okazują się lekcjami przerobionymi na 60%, bo serwis wprowadził kolejne wzbogacenia do lekcji. I tak w kółko 😉

      Dziękuję za kciuki, mam nadzieję, że zajdę daleko 🙂

  6. Jakiś czas temu natknęłam się na ten serwis i przyznam, że zastanawiałam się nad wypróbowaniem go, zwłaszcza w dziedzinie Business English. Ale trochę odstrasza mnie to, że jest on płatny – studiuję filologię angielską i korzystanie za opłatą z takiego serwisu wydaje mi się być stratą pieniędzy, przynajmniej w moim przypadku. Chętnie skorzystałabym natomiast, gdyby mieli w ofercie inne języki, np. hiszpański. 🙂

    1. Linka, z doświadczenia wiem, że Polakom znającym angielski bardzo łatwo jest nauczyć się hiszpańskiego, więc warto spróbować 🙂 Po roku nauki hiszpańskiego byłam w stanie bez problemu się w tym języku porozumieć. Jak nie znam jakiegoś słówka to używam słówka angielskiego i dodają hiszpańską końcówkę, która wydaje mi się właściwa i ta metoda sprawdza się w 90% przypadków 🙂

    2. Anno,
      ciekawy sposób! Muszę kiedyś wypróbować, jak już na nowo wprawię się w hiszpańskim, który – podobnie jak Linka – chętnie widziałabym w eTutorze.

  7. Dzięki Ci za tą szczegółową opinię! Zastanawiałam się właśnie nad tym kursem i dzięki Tobie jestem bliższa podjęcia pozytywnej decyzji 😉 Jedyną rzeczą, której się obawiam to fakt, że mojego pisania nikt nie sprawdzi (bo jednak ta opcja z opieką lektora jest dla mnie za kosztowana, poza tym nie lubię deadlinów nad sobą) i nadal będę robić błędy 🙁 Pomyślę jeszcze 😉

    1. Tak naprawdę o sprawdzenie wystarczy poprosić, użytkownicy są bardzo pomocni 🙂 Ja akurat nie upubliczniam swoich tekstów, ufam sobie :))

  8. Angielski znam biegle, jako że posługuję się nim obecnie częściej niż polskim, jednak od czasu do czasu natykam się na słówko, którego nie znam. Do sprawdzania słówek używam zwykle słownika w telefonie Diki.pl i tam zauważyłam opcję dodania słówka do eTutora. Chętnie powtórzyłabym sobie słówka, które sprawdzam w słowniku aby je sobie utrwalić jednak zastanawiam się czy ma sens wykupowanie abonamentu w eTutorze tylko dla tej funkcji. Jestem pewna, że nie znajdę czasu na lekcje w eTutorze a i przeglądanie dodanych słówek pewnie nie odbywałoby się zbyt regularnie.

    1. Dzięki za podpowiedź 🙂 Wygląda na to, że faktycznie można sobie stworzyć bezpłatnie jedną listę słówek na eTutorze. eTutor byłby o tyle wygodniejszy, że mogę dodać do tej listy słówka bezpośrednio ze słownika.

  9. Klaudyna… muszę przyznać, że Twoja recenzja oraz spostrzeżenia nt kursu eTutor są bardzo trafne. Sam osobiście korzystam z tego kursu i bardzo go sobie cenię. Przede wszystkim za system nauki nowych słówek (rewelacyjny algorytm planowania powtórek) materiały multimedialne no i wspomniany już wcześniej słownik Diki. Dotychczas przez moje ręce przeszło wiele kursów do nauki angielskiego online, ale to właśnie eTutor jest dla mnie numerem I.

    Osobom szukającym opinii nt. kursu innych użytkowników (którzy na co dzień uczą się na platformie eTutor) polecam artykuł na stronie: http://angielskionline.edu.pl/angielski-etutor-opinie-uzytkownikow/

  10. Angielski Online moim zdaniem najlepszy jest w NeoLingua.pl. Jak nie wierzycie to sprawdźcie, ja mam lektora, który jest znanym muzykiem ;).
    Mają też Niemiecki Online itd. Nauka przez Skype ogółem, naprawdę polecam.

  11. Weszłam na tę stronę z czystej ciekawości, jeszcze zanim skończyłam czytać post 🙂 O angielski nie bardzo się martwię, ale chętnie spróbowałabym z niemieckim. Znać jeden język to stanowczo za mało, a nigdy nie wiadomo, kiedy inny obcy nam się przyda 🙂

  12. Chętnie bym wypróbowała, bo mimo tego, że angielskim posługuję się na co dzień w pracy to nie wychodzę poza pewien zasób słów, które już opanowałam. Chętnie powtórzyłabym też gramatykę. Jeśli to nie problem to chętnie wypróbowałabym eTutora przez siedem dni 🙂 [email protected]

    1. A Busuu to znam. Założyłam tam kiedyś konto, jak można było skorzystać przez jakiś czas na próbę. I właśnie wtedy, kiedy tam wchodziłam, nie odpowiadałam mi kwota abonamentu. Musiałabym jeszcze raz tam zajrzeć, może coś się zmieniło.

  13. Od 3 dni ciągle myślę nad tym etutorem… hmm. moja przyjaciolka dala mi swoj dostep (pelny) dala mi haslo i login i weszlam, poklikalam i naprawde ciekawie to wyglada ale caly czas mysle:D 99 zł za 6 mcy, szkoda ze nie ma taniej, ale ona, ta przyjaciolka mowi ze jak kupowala ze znizka na gruponie to NIESTETY ale byl etutor ubozszy o wiele, ze pelna wersja, platna, jest najbogatsza.

    i mysle czy to jest potrzebne….

    nie moge sie nauczyc angielskiego 🙁 skonczylam teraz b2 do ielts, ale guzik umiem. czytam ksiazki i wypisuje slowka po ang – malo efektow 🙁
    ogladam od pol roku filmy z ang napisami – 0 efektow
    rozmawiam przez skype – cos ruszylo do przodu ale brak mi gramatyki i slowek i znow zamknelam sie w sobie… na interview o prace niestety nie powiem ani 1 slowa taki mam stres…

    Autorko – polecasz i etutora?
    ja kocham Diki, widze ze tam jest uzywany… robilam kiedys prof henrego, bylo ok…..

    sama nie wiem… hmm.

    DZIEKUJE CI ZA TEN WPIS!!!

    1. Zdecydowanie polecam eTurora – zarówno do słówek, jak i gramatyki. Serwis cały czas się rozwija i jest naprawdę przebogaty 🙂 Jeżeli szkoda Ci inwestować w kurs, możesz spróbować z serią Profesor Henry – również są zadowalające.

  14. Dziękuję Ci za ten wpis! 🙂
    Czy teraz, z perspektywy czasu: wciąż polecasz etutor?

    Przyjechałam do obcego kraju, będę tu mieszkała rok a mój angielski jest słaby, chcę, muszę go podnieść – czy etutor mi pomoże?:) jestem zdeterminowana na naukę, całe dni mam wolne.

    1. Witam serdecznie,
      pomimo, iż skończyłam kilka lat temu fil. ang. czuję, że się cofam, a przynajmniej stoję w miejscu. Kusi mnie opcja z lektorem. Czy ktoś podpowie jaki to koszt?

    2. Niestety: "Kurs eTutor Premium z opieką lektora został wycofany z oferty z dniem 15.11.2013. Kurs nie będzie już dostępny w sprzedaży.

      Zachęcamy do wykupienia kursu eTutor angielski – oferuje on dostęp do tego samego zakresu lekcji i ćwiczeń na platformie co kurs eTutor Premium."

  15. Bardzo podoba mi się ten kurs angielskiego jako narzędzie do samodzielnej nauki. Podstawy opanowałem już dawno ucząc się online własnymi metodami, które opisuję na swoim blogu: http://angielski1000slow.pl jednak kurs eTutor daje coś więcej każdemu kto zna już podstawy i chce dalej rozwijać swój angielski, czyli osobom takim jak ja. Różnorodność ćwiczeń i lekcji daje swobodę i pewność, że znajdziemy coś dla siebie i że nauka nie będzie przytłaczająca i nudna. Dlatego osobiście bardzo polecam.

  16. Ja polecam korepetycje z angielskiego na stronie http://preply.com/pl/ Masz na wybór bardzo wiele nosicieli angielskiego oraz innych języków, za dobrą ceną. Zajęcia przez Skype'a. Właściwie możesz sama korygować czas zajęć, nie ma sensu chodzić na drogie korepetycje, skoro masz dostępny serwis, kiedy chcesz i gdzie chcesz.

  17. Dla własnych potrzeb stworzyłem serwis do czytania książek po angielsku.
    Dostępnych jest ponad 31 tysięcy ebooków (książki dostępne w ramach projektu Gutenberg). Przewaga serwisu czytmnik.pl polega na możliwości przetłumaczenia nieznanego słowa. Dwukrotnie klikamy na dane słowo i wyskakuje okno z tłumaczeniem, wymową, przykładowymi zdaniami.

    Zachęcam do korzystania.

  18. Wiem, że Twój post jest stary kreatywa, ale mam pytanie o ETutorze. Na razie mam tylko darmową wersję i zastanawiam się czy w kupionej wersji są jakieś dialogi, coś takiego? Myślę, że byłoby to przydatne, bo owszem widzę w darmowej wersji, że są obrazki, rozumienie ze słuchu słów, krzyżówki, przepisywanie słów, ale są dialogi? Według mnie to jest bardzo dobra forma, obawiam się, że same wymienione rzeczy bez dialogów w końcu mnie znudzą, bo zaczęłam je robić w tej testowej wersji i po pewnym czasie mnie nudziły.

  19. Nie wiem ja nie bardzo lubię uczyć się przed komputerem 😛 Spędzam 8h przed kompem w pracy, w domu tez dla rozrywki idzie bardzo często w ruch więc uczyć się wolę bardziej "stacjonarnie". Chociażby, żeby oczy odpoczęły. Wszystko co piszesz wydaje się bardzo interesujące, ale niestety nie dla mnie. Też uczę się samej. Ale wole używać podręcznika i teraz ostatnio używam też metody Emila Krebsa z http://www.krebsmetho.com. Bardzo jest ok.

  20. Ja nauczyłam się w domu ucząc Metodą Dziecka, bardzo dużo uwagi przywiązuje do praktyki. Wcześniej miałam pewne opory przed rozmową, ale dzięki zmianie podejścia do nauki mogłam osiągnąć swój mały sukces.
    Czuje, że co dnia robię coraz większe postępy, dlatego warto uczyć się języka angielskiego w domu.

  21. Przerobiłem kilka lekcji z eTutor. Klika się sympatycznie choć moduł poprawek jest moim zdaniem bardzo średni. Dużo bardziej podoba mi się idea budowania zestawów fiszek w quizlet i moduł nauki gdzie aplikacja ocenia czy danego słówka już się nauczyłeś czy nie. Quizlet jest darmowy, a zestawy można sobie wyeksportować np. w celu wydruku. Wracając do eTutor… uczy języka w sympatyczny sposób dzięki czemu nie nabierasz awersji do samej nauki i klikasz z przyjemnością, choć uważam że zakres słówek jest zbyt skąpy.
    Przeglądając grupony natrafiłem na kurs „Diki Angielski” za 59 PLN / rok. Czy to jest to samo co eTutor? No bo jeśli tak jest to mega cebula 🙂 Nie ma tam niestety okresu próbnego abym mógł sprawdzić więc może ktoś wie coś na ten temat? Będę wdzięczny za info.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *