Teraz ją widzisz, Joy Fielding

Bardzo lubię powieści „pełne”, stojące na pograniczu kilku gatunków, będące trudne do wsadzenia w jakiekolwiek ramy. Sięgając po Teraz ją widzisz Joy Fielding spodziewałam się emocjonującego thrillera, a dostałam znakomitą powieść psychologiczną i społeczno-obyczajową, zawierającą elementy rasowego dreszczowca.

Trwające blisko 25 lat małżeństwo Marcy rozpada się. Po rozwodzie z mężem kobieta wyjeżdża do Irlandii, z nadzieją, że pozwoli jej to na nowo poukładać swoje życie. Dwa lata wcześniej straciła ukochaną córkę, która zginęła podczas spływu kajakowego, a że jej ciała nigdy nie odnaleziono, matka kurczowo trzyma się myśli, że Devon sfingowała swoją śmierć. Któregoś dnia widzi ją zza szyby pubu. Lecz czy to na pewno ona? Sugestywny portret zdeterminowanej kobiety, opuszczonej przez męża i rozpaczliwie potrzebującej miłości i wsparcia, która staje się celem niebezpiecznej intrygi. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże jej przetrwać?

Źródło: swiatksiazki.pl

Historia przedstawiona na kartach Teraz ją widzisz jest przede wszystkim naładowana przeróżnymi emocjami. Czytelnik wraz z główną bohaterką przeżywa chwile wielkich nadziei i ogromnych rozczarowań, strachu i uniesień. Opowieść momentami budzi przestrach, innym razem wywołuje zdumienie, a jeszcze innym usypia, by za chwilę zaskoczyć niespodziewanym zwrotem akcji. Ogromny ukłon w stronę autorki za zręczne żonglowanie emocjami i stosowanie techniki suspensu, które powodują, że powieść tę przeżywa się wyjątkowo silnie.

Autorka doskonale nakreśliła portret psychologiczny swojej głównej postaci, której wspomnienia i poczynania stanowią oś całej historii. To dzięki Marcy dokładnie poznajemy zarówno jej zaginioną córkę, chorą psychicznie matkę, mającą specyficzne podejście do życia siostrę (swoją drogą, bardzo ciekawa postać!) oraz ludzi, którzy pojawili się w jej życiu, kiedy postanowiła odnaleźć spokój ducha i sumienia. Najważniejszą część powieści stanowi droga, jaką musiała przejść bohaterka, by od rozpaczy, przez wszystkie etapy godzenia się z losem i bólem przejść do zrozumienia siebie i innych. I za tę część nagradzam Joy Fielding kolejnym ukłonem.

Sam pomysł na fabułę okazał się naprawdę wyborny, ale już cała intryga, na której opierała się znaczna jej część, zupełnie mnie nie przekonała. Rozwiązania zagadki domyśliłam się zbyt szybko, na długo przed bohaterką orientując się, kto z całej plejady jej nowych znajomych zasługuje na sympatię i zaufanie, a kto nie. Domyślność sprawiła, że przez większość zawiązujących się wątków sensacyjnych na zmianę nudziłam się i irytowałam zarówno głupotą i naiwnością Marcy, jak i oczywistością niektórych zdarzeń.

W tle opowieści o życiu i wahaniach Marcy przewija się piękna Irlandia, wraz ze swą historią i kulturą. Autorka wyraźnie pragnęła zaznaczyć lokalizację, w jakiej usytuowana została jej powieść, ale momentami czyniła to zbyt nachalnie, wplatając nowych bohaterów, którzy pojawiali się tylko po to, by przedstawić jakiś fakt historyczny czy geograficzny związany z tamtymi rejonami. Wyszło zbyt szkolnie, zbyt sztampowo i mocno nachalnie. Wielka szkoda, że w tym punkcie zabrakło Joy Fielding odrobiny kreatywności, która mogłaby Irlandię z mało wyrazistego i nudzącego tła przemianować na jednego z ważniejszych bohaterów Teraz ją widzisz (jak to np. ma miejsce w twórczości Krajewskiego).

Czego by jednak nie mówić, powieść Fielding pełna jest emocji – gwarantuje dreszcze, radości i wzruszenia – całą paletę uczuć, które są niepodrabialne i świadczą o znakomitych umiejętnościach autorki, która swoimi zdolnościami wnikania w ludzką psychikę przyciąga i fascynuje. Do tego dokłada lekkość pióra i umiejętność opowiadania niesamowitych historii i kreowania interesujących światów. Dlatego wybaczam jej wszystkie uchybienia, bo wiem, że nad taką twórczością warto się pochylić.

Moja ocena: 7,5/10

0 komentarzy

  1. To już nie pierwsza recenzja tej książki, która czytam – choć pewnie widząc tę książkę w księgarni, wcale bym po nią nie sięgnęła, to dzięki recenzjom czuję się zachęcona 🙂

  2. Od jakiegoś czasu przymierzam się do poznania twórczości Fielding i chyba zacznę od "Teraz ją widzisz", bo przekonałaś mnie tymi żywymi emocjami, wylewającymi się z każdej strony. Takie książki najbardziej do mnie przemawiają, chociaż szkoda, że zagadka zbyt łatwa do przewidzenia. Pozdrawiam 🙂

  3. Witam!
    Tej książki Joy Fielding jeszcze nie czytałam, ale mam przeczytane wiele innych. Pamiętam, jakie wrażenie zrobiła na mnie pierwsza książka, którą czytałam – "Patrz, jak Jane ucieka". Chyba żadna z kolejnych aż tak mną nie wstrząsnęła. Polecam jednak powolne dawkowanie tych książek, ja czytając kilka tomów jeden po drugim, dostrzegałam schematyczność i miałam przesyt emocji, a przede wszystkim psychomanipulacji, jaką często stosują męscy bohaterowie książek Pani Fielding. Niemniej chętnie zapoluję na "Teraz ją widzisz". Pozdrawiam
    Aniki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *