Agent, Manuela Gretkowska

Cholerna Gretkowska. Czuję się przez nią jak zgnieciona kartka papieru, jak materiał, który przeszedł przez wyżymaczkę. Jak człowiek, któremu wyrwano i zadeptano serce, a potem zmiażdżone wciśnięto z powrotem. Tchu mi brakuje, łzy boją się przecisnąć na zewnątrz i właściwie nie mam pojęcia, co powinnam teraz ze sobą zrobić.

Powiedzieć, że proza Gretowskiej jest znakomita, wyborna i niesamowita to taki banał, że aż się niedobrze robi. Mogłabym wylać tutaj całe morze pięknych, wzniosłych i słodkich określeń, a Wy przelecielibyście je wzrokiem, napisali „łał” i poszli dalej. A tak nie może być. Chcę, abyście zatrzymali się przy Agencie, bo to książka tak głęboko poruszająca, tak mocna, tak cholernie dobra, że grzechem byłoby rzucenie kolejnej bezsensownej uwagi „na pewno przeczytam” i zapomnienie o tym, co się obiecało…

Powieść Gretkowskiej pokazuje prawdę. Podłą, surową prawdę. O uprzedzeniach i nietolerancji, o miłości i zdradzie. Nie, nie jest to durny romans w różowej okładce, jak ostatnio ktoś mi zarzucił, nie zagłębiając się nawet w treść. To kawał dobrej, pięknie poprowadzonej historii. Może momentami zbyt ciężkostrawnej, niekiedy przesadnie umoralniającej, ale na pewno godnej uwagi i zasługującej na ogromne uznanie.

Na tym zakończę, bo czasem słowa to i tak zbyt mało…

Moja ocena: 9/10

0 komentarzy

  1. zaintrygowana Twoją opinią sprawdziłam dokładniejszy opis książki na lubimyczytac.pl i niestety, ale to nie do końca książka, po którą sięgnęłabym z przyjemnością, mimo Twoich gorących zachęt i dobrego słowa na temat autorki
    także ja mówię pass
    pozdrawiam

  2. No żesz, a ja się tą autorką jakoś nigdy nie zainteresowałam, bo myślałam, że to nie "moje". No wiesz, będzie głupio, ale "na pewno przeczytam". Jak książka tak miażdży to musi być dobra.

  3. A ja jednak sobie krzyknę "łał", bo Twoja recenzja naprawdę rozbudziła moja ciekawość. Jakoś do tej pory ani żaden z opisów, ani recenzji książek Gretkowskiej mnie nie zachęcił, a tu proszę… Udało Ci się 🙂 Pozdrawiam.

  4. Gretkowska jest jak Connery – im starsza tym lepsza, tylko w pl nie nadaja tytulow szlacheckich. Jak tylko bede miec okazje to nie odpuzcze.

  5. Po takiej recenzji mam ochotę od razu biec do księgarni po książkę, szczególnie że jestem fanką prozy Gretkowskiej 🙂 Rzucę banalne na pewno przeczytam, ale nie zapomnę!

    1. I nie zapomniałam! Miałaś absolutną rację, co do tej książki! Trzeba przeczytać! Skończyłam i teraz snuję się po domu i nie mam zielonego pojęcia, co napisać w recenzji, żeby naprawdę zachęcić do lektury, bo ta historia jest tak prosta, a jednocześnie tak prawdziwa… Idealny pretekst do pomyślenia o kilku sprawach. Ostatnio się tak czułam po lekturze "Nell" Rybkowskiej, ale nie oszukujmy się "Agent" jest o wiele lepiej napisany… Uwielbiam prozę Gretkowskiej!

    2. Napisałam piękny komentarz, o tym że pamiętałam o Twojej recenzji i naprawdę książkę przeczytałam. Napisałam, jakie ogromne wrażenie na mnie wywarła. I wcięło mój komentarz… Muszę teraz wymyślić taką recenzję, żebym zaraziła inne osoby chęcią przeczytania "Agenta" tak jak Twoja recenzja zachęciła mnie.

  6. Jestem tak uprzedzona do Gretkowskiej, że nie wiem, co musiałoby się stać, bym przeczytała choć jedną jej książkę. A może właśnie o to chodzi? Może powinnam postawić grubą kreskę pomiędzy jej pisarstwem i poglądami i po prostu przeczytać? Powiedz mi, Klaudyno, czy jest tam dużo "jej samej"?

  7. Z tą autorką nie miałam się przyjemności jeszcze zapoznać, ale w końcu będę musiała. Narobiłaś mi ochoty na 'Agenta'. Wkrótce postaram się ją zdobyć i poinformuję Cię, jakie wywarła na mnie wrażenie ;). Lubię tego typu książki.

    Pozdrawiam!

  8. Już dorwałam się do książki. I przeczytałam koniec (wiem, wiem to jest nienormalne, ale naukowcy dowiedli, ze osoby które przeczytały koniec bardziej skupiają się na szczegółach fabuły :D; lubię tych naukowców). No nie wiem. Nie lubię jak tak się kończy. Jeśli będe miała okazję książkę przeczytać to na pewno to zrobię, ale raczej nie kupię.

  9. Wstyd przyznać, ale nie czytałam jeszcze niczego Gretkowskiej, a w obliczu takiej recenzji nie pozostaje mi chyba nic, jak tylko wpisać "Agenta" na listę must-read. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *