Szczypta Wenecji, czyli ulubione dania komisarza Brunettiego, Donna Leon, Roberta Pianaro

Włoską kuchnię kocha wielu. Kojarzy się ze świeżymi warzywami, aromatycznymi sosami i ziołami, pysznymi makaronami i znakomitymi rybami. Wielbiciele twórczości Donny Leon włoskie specjały poznawali dzięki przygodom komisarza Guido Brunettiego, który lubi dobrze zjeść, bywa w restauracjach i stale rozsmakowuje się w daniach swojej żony – Paoli. Wychodząc naprzeciw potrzebom czytelników, pisarka przy współpracy z Robertą Pianaro stworzyła Szczyptę Wenecji – kulinarny przewodnik po świecie komisarza Brunettiego.
Wiadomo, że emocje zaostrzają apetyt, dlatego też w bestsellerowych powieściach Donny Leon o komisarzu Brunettim czytelnik często zasiada do stołu wraz z głównym bohaterem, aby w towarzystwie komisarza, jego rodziny i przyjaciół odetchnąć, odpocząć od trudnych spraw kryminalnych i nabrać do nich właściwego dystansu. W Szczypcie Wenecji wieloletnia przyjaciółka Donny Leon, Roberta Pianaro, zaprasza miłośników komisarza do swojej kuchni, żeby uchylić rąbka kulinarnej tajemnicy i pokazać im, jak można samodzielnie przyrządzać przepyszne potrawy, które Paola Brunetti gotuje dla swojej rodziny. Po tej lekturze przepisy na ulubioną pastę Brunettiego (penne rigate), szarlotkę Paoli, lazanię mamy Brunettiego oraz przysmak Donny Leon (risotto di zucca) nie będą stanowić dla nas tajemnicy. Są też tutaj proste sposoby na przyrządzanie dań będących podstawą kuchni włoskiej.
Źródło: merlin.pl

Szczypta Wenecji to bardzo ładnie wydana książka, pełna pomysłów na przyrządzenie typowych dla Italii przekąsek, pierwszych dań, warzyw, ryb i owoców morza, mięs oraz deserów. Przepisy nie są skomplikowane, ale wiele propozycji może stanowić problem dla tych, którzy w okolicy nie mają dużych targów i marketów pełnych mało popularnych ryb, warzyw, mięs czy owoców morza. Ku mej radości – najprostsze i najbardziej typowe okazują się desery, z których większość mogłabym przyrządzić tu i teraz, gdybym tylko mogła pozwolić sobie na dodatkową porcję kalorii… Szczypta Wenecji nie jest jednak typową książką kucharską. Brakuje w niej zdjęć, za to są bardzo gustowne ilustracje Tatjany Hauptmann. I to nie przepisy okazują się tu najważniejszym i najbardziej barwnym elementem – dla mnie zdecydowanie królują fragmenty powieści Donny Leon (dopasowane do przedstawianych dań) oraz wspomnienia z jej weneckiego życia. Autorka przybyła do Wenecji ponad 40 lat temu (by jakiś czas później osiąść tam na stałe), dzięki czemu na własne oczy mogła zobaczyć rewolucyjne przemiany, jakie zaszły w tej części Włoch. Sama zresztą przeistoczyła się z turystki w mieszkankę i wsiąknęła w to – jakże specyficzne – środowisko. Obok przepisów pojawiają się zatem charakterystyczne miejsca i ważni ludzie, ciekawe anegdoty i historyjki. Część opowiedziana z humorem i rozrzewnieniem, część z goryczą i smutkiem. Bo świat pędzi do przodu, a w ślad za nim pędzą ludzie, którzy w miejsce uroczych knajpek stawiają fast-foody, a zamiast świeżych warzyw sprzedają tandetę dla milionów turystów. Donna Leon to niezwykle uważna obserwatorka, która choć kocha Wenecję i jej mieszkańców, potrafi obiektywnym okiem spojrzeć na brutalne przemiany, które niektórym przynoszą pieniądze, a innym dodają bolączek. Szczyptę Wenecji polecam miłośnikom gotowania, fanom typowej włoskiej kuchni, czytelnikom Donny Leon i tym, którzy oprócz uczty dla ciała lubią również ucztę dla ducha. Ta znakomita książka przeniesie Was do pięknej Wenecji, pełnej niezwykłych smaków i zapachów, specyficznych ludzi i niepowtarzalnych miejsc. Warto wybrać się w tę podróż! Moja ocena: brak
]]>

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *