Ukąszenie pająka, Jennifer Estep

Urban fantasy to jeden z tych gatunków, który zdobywa ostatnimi czasy coraz większą popularność wśród czytelników. Ja po tego typu książki nie sięgałam dotąd zbyt często, ale staram się ostatnio poszerzać swe czytelnicze horyzonty, toteż z wielką radością przyjęłam propozycję zrecenzowania Ukąszenia pająka – książki, od dwóch tygodni figurującej na naszym rynku za sprawą wydawnictwa Dwójka bez sternika. Sama Jennifer Estep była również pisarką mi nieznaną, ale teraz jestem już pewna, że kiedy będę potrzebowała czytelniczej rozrywki, z pewnością sięgnę po którąś z jej książek. Dlaczego? Bo potrafi totalnie oderwać od rzeczywistości i wchłonąć człowieka na kilka długich godzin.

Okej, umówmy się, nie jest to dzieło najwyższych lotów i ma ono raczej charakter rozrywkowy, a nie specjalnie wzbogacający, ale niewątpliwie warto poświęcić mu sporo uwagi. Jennifer Estep stworzyła bowiem zupełnie nową rzeczywistość – nowy świat, nowe istoty i nowe spojrzenie na dobrze nam znane postaci – ot, choćby wampiry. Lubię być zaskakiwana w ten sposób – dobrze, kiedy autor kreuje coś odrębnego, własnego, nie podąża utartymi ścieżkami i serwuje odbiorcom coś, czego jeszcze nie znali. Jasne, sam zamysł jest raczej oklepany – te wszystkie stworzenia, tajemne moce i inne cuda, ale wielką sztuką jest stworzyć coś nowego i atrakcyjnego na bazie tematu, po który sięgało już wielu.

Bo sprawa wygląda następująco:
mamy trzydziestoletnią Gin – płatną zabójczynię o pseudonimie Pająk. Przebiegłą, zawziętą, brutalną i pełną uroku, jednocześnie. Gin posiada niezwykłe moce (jakie – nie zdradzę), dzięki którym potrafi być niemal niezniszczalna. Ale nie chce ich wykorzystywać – woli polegać na broniach bardziej tradycyjnych – ot, maczetach na przykład. Tyle tylko, że wcale nie czyni tego z powodu honoru czy braku wiary w samą siebie – za takimi działaniami kryje się mroczna tajemnica jej przeszłości. Przeszłości pełnej zła. Zła, które uczyniło Gin tym, kim właśnie jest. Najbardziej poszukiwaną morderczynią w okolicy. Sprawy nabierają jeszcze bardziej krwawego obrotu, kiedy ofiarą tajemniczego zabójcy pada jej pośrednik – człowiek, który był dla niej, jak ojciec. Bohaterka planuje krwawą zemstę. A kiedy ona dąży do odkrycia prawdy, to trup ściele się gęsto… A wszystko to przy współudziale przystojnego detektywa – Donovana Caine’a. Jak to się stało, że najbardziej uczciwy glina świata zdecydował się na współpracę z TAKĄ kobietą? Ha! Sprawdźcie sami 🙂

Jak widać, fabuła jest raczej tendencyjna, ale dobre w tej książce jest to, że nawet przy paru ogranych schematach potrafi ona zaskoczyć. Nie wszystko w tej powieści jest oczywiste i jednoznaczne. Na przykład bohaterów Jennifer Estep wykreowała bardzo ciekawie – nie są oni czarno-biali, przybierają maski i często zadziwiają. Również stworzone przez autorkę tło całej akcji jest niezwykle fascynujące. Na tyle, że lektura tej książki jest naprawdę ciekawą przygodą.

Dużo radości dało mi obcowanie z Ukąszeniem pająka – to jedna z tych książek, które odrywają od rzeczywistości, nie stawiają wielkich wymagań i zapewniają czytelnikowi niezrównanej dawki rozrywki. Takiej książki właśnie było mi trzeba teraz, kiedy chadzam po świecie jak niedospane zombie, zaznające 3-4 godzin snu na dobę. Do lektury zachęcam i Was – czas na świeże spojrzenie na tematy, które literatura przerobiła już na wiele sposobów. Wielki potencjał kryje się w pani Jennifer Estep – to jest pewne. Będę wypatrywać kolejnych jej dzieł.

Moja ocena: 6,5/10

0 komentarzy

  1. Bardzo mnie intryguje ta książka i chciałabym ją przeczytać. Ponadto słyszałam, że zawiera dużo ,,mocnych'' scen a ja lubię takie bardziej drastyczne kawałki.

  2. Bu, teraz to już MUSZĘ kupić tę książkę. Miałam w planach zrobić to trochę później, ale na blogach pojawiają się same dobre recenzje… A już szczególnie mnie, zagorzałej fanatyczce fantastyki, na pewno się spodoba 😉

  3. Też nie miałam zbyt dużo do czynienia z tym gatunkiem ,ale może w końcu warto poszerzać horyzonty ,więc chętnie sięgnę

  4. Widzę duże pozytywne zmiany w wyglądzie bloga 🙂 I like it 🙂 Oryginalny i urovzy pomysł w ukazanie zdjęć w ramki jak znaczki.

  5. Wygrałam ją u Pablo i czeka cierpliwie na swoją kolej. W sumie nie spodziewam się jakichś fajerwerków, ale na letnią odstresowującą lekturę się nada 🙂

  6. Czasami lubię pogrzebać się w płytkiej literaturze, szczególnie kiedy w głowie mnie strzyka – kłamię, właśnie dlatego nie lubię takich książek, ale że jestem tylko błądzącym ludzikiem to zapewne jak wpadnę na tę książkę to niestey zabiorę ją do domu a później pozwolę swobie na narzekanie 🙂

  7. Już od jakiegoś czasu intryguje mnie ta książka, ale słowo "wampir", które padło w recenzji nieco mnie odstrasza ;P Mimo to ni wykreślam jej z mojej listy ;D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *